Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Gawroński Józef syn Kacpra i Katarzyny

13.09.2015 14:43
Witam posiadam akt zgonu Gawrońskiego Józefa mojego pradziadka i z niego wynika że urodził się w Morzycach gmina Bytoń 16 stycznia 1867 roku a zmarł w Chełmiczkach gmina Piotrków kuj 15 czerwca 1946 roku. Jego żona to Katarzyna Gawrońska z domu Danielak . Jego rodzice to Kacper Gawroński i Katarzyna Gawrońska z domu Jankowska. Poszukuje więcej informacji na temat moich przodków

Odpowiedzi (245)

Strona z 13 < Poprzednia Następna >
27.09.2015 22:36
Dziś byłem na cmentarzu w Bytoniu celem poszukania spoczywających tam Gawrońskich .Zagadałem z pewną kobietą czy leżą tu jacyś Gawrońscy Zaraz mnie zaprowadziła do grobów bo jest w jakiejś rodzinie z Gawrońskimi mieszkającymi w Morzycach Pokazała mi grób Gawrońskiego Józefa(jego żona Melania żyje i mieszka w Morzycach) i jego ojca Walentego mieszkających w Morzycach.Walenty żył lat 74 zm. 28.05.1976 roku.Znalazłem na Geneteka że urodził się w parafii Witowo w 1902 roku.Teoretycznie ojciec Walentego może być bratem mojego pradziadka Józefa Gawrońskiego. Jutro zadzwonię do USC W Bytoniu i zprubuję dowiedzieć się imion jego rodziców z aktu zgonu i tak dalej
28.09.2015 22:33
Walenty Gawroński urodził się w Witowie 26 stycznia 1902 roku Zmarł 28 maja 1976 roku . Jego rodzice to Antoni i Józefa (akt zgonu jest w Osięcinach)
29.09.2015 20:51
Czyli mamy kolejne powiązanie. No w każdym razie wielce prawdopodobne i to takie o którym nikt nie miał pojęcia.
30.09.2015 09:57
Teraz trzeba jechać do archiwum do Włocławka i przejrzeć najlepiej dziesięć roczników z przed 1902 roku z Witowa lub Bytonia Tam powinien być akt małżeństwa Józefy i Antoniego Gawrońskich a w nim powinno pisać imiona rodziców Antoniego. To by było dowodem czy to jest rodzina czy nie
2.10.2015 07:28
Kolejne odkrycie. Antoni Gawroński jest chrzestnym pierwszego dziecka (czyli Franciszka Gawrońskiego urodzonego w 1892 roku) Józefa Gawrońskiego. Czyli jest to oczywiste że jest jego bratem
6.10.2015 19:16
Nr 65
Piotrków, 18 marca 1944 r.

Pracownik rolny Walenty Gawroński
Zamieszkały w Stawiskach pow. Piotrków
Zmarł 14 marca 1944 r. godz. 16.00
W Stawiskach w mieszkaniu......

Zmarły urodził się 20 stycznia 1897 r.
w Morzycach
Kancelaria Parafialna Bytoń nr 6/1897

Ojciec: Józef Gawroński
Zamieszkały w Stawiskach
Matka: Katarzyna Gawronska z domu Daniela
Ostatecznie zamieszkała .......

Zmarły był żonaty z Marianną Gawronska z domu Stanisławska

Zapisano na podstawie ustnego zeznania żony Marianny Gawrońskiej
Świadek okazał się dowodem osobistym
Polski i niemiecki
Odczytano, zaświadczono i podpisano
Marjanna Gawrońska

Przyczyna śmierci: niewydolność serca



Zbyńku. Wybacz, ale ja do połowy listopada - już dziś to wiem - mam tak wiele pracy, że za bardzo Ci nie pomogę.
6.10.2015 20:07
Jest praca będzie kasa. Powoli małymi kroczkami będziemy szli do przodu. Ja na razie dałem wszystkie akty do przetłumaczenia nauczycielce rosyjskiego
6.10.2015 21:41
Nr46
Piotrków, 12 marca 1942

Rolnik Jan Gawronski
Zamieszkały w Gradowo nr 2. pow. Piotrków
zmarł : 1 marzec 1942 r. godz. 2.00
w Gradowie we własnym domu.

Zmarły urodził się 23 sierpnia 1899r. w Płowcach
Kancelaria Parafialna Witowo -nr 96/1899
Ojciec: Józef Gawroński
Zamieszkały w Gradowie
Matka: Katarzyna Gawronska z domu Daniela
Ostatecznie zamieszkała w Wąsowie.
Zmarły był żonaty ze Stanisławą Gawrońska z domu Jarmusz.

Świadek : rolnik Stanisław Malinowski z Gradowa nr 14
Świadek potwierdził swoją tożsamość odciskiem palca. Był on świadkiem śmierci.
Niemiecki i polski
Poświadczone i podpisane
Stanisław Malinowski

13.10.2015 19:44
[attachment]akt zmniejszony.jpg
13.10.2015 19:52
[attachment]akt zmniejszony 2.jpg
13.10.2015 19:54
[attachment]akt zmniejszony 3.jpg
13.10.2015 19:55
[attachment]akt zmniejszony 4.jpgCoś tu nie gra bo w geneteka w 1892 roku w Bytoniu akt 8 urodził sie Franciszek Gawroński i z wszystkich opowiadań rodzinnych wiadomo było że był Franciszek Gawroński .Według geneteki wyciągnąłem akt 8 z Bytonia z 1892 roku i w nim pisze że urodzony to Stanisław Gawroński syn Józefa i Katarzyny z Danielaków http://geneteka.genealodzy.pl/index.php ... t&lang=pol
13.10.2015 19:56
[attachment]akt zmniejszony5.jpg
13.10.2015 20:58
Coś tu nie gra bo w geneteka w 1892 roku w Bytoniu akt 8 urodził sie Franciszek Gawroński i z wszystkich opowiadań rodzinnych wiadomo było że był Franciszek Gawroński .


Wg mojej wiedzy i opowiadań ojca też wiem o Franku, który był chłopem na schwał, o którym opowiadała cała rodzina anegdoty, jaki był twardy silny i odporny na chłód. Tenże chłód stał się zdaniem niektórych przyczyną jego przedwczesnej śmierci na jakąś gwałtowną gośćcowopodobną chorobę. Ten Stanisław conieco mnie zdziwił.

Jesteś wielki! Tropy do Topoli Królewskiej tym samym są już pewne w 100%. No jeszcze parę tygodni i też się "wezmę do pracy". Tymczasem wpadam jedynie z doskoku z tłumaczeniem albo jakąś krótką informacją o nazwisku i takietam.

Wiesz co robił Walenty we wojnę? Przynajmniej krótko przed śmiercią? Dochodzimy chyba do mroczniejszych elementów historii naszej rodziny... Wyobraź sobie, że był kolejarzem w... Poznaniu. Przyjeżdżał co tydzień na dzień dwa do domu. Marianna wychodziła zawsze po niego w określony dzień w kierunku Zborowca i razem wracali na Stawiska. W tę niedzielę ojciec jakimś cudem czy sobie przypomniał, czy też chciał sobie o tym przypomnieć i opowiadał.... Z wyraźną niechęcią o tym opowiadał.

Pozdrawiam pięknie.
13.10.2015 22:12
To mój dziadek Jan też nie źle odwalił Ciocia z Chełmiczek mi opowiedziała .Rozalia ożeniła sie z Francuzem o nazwisku Gode i z czasem do Francji do niej pojechał Piotr z żoną i mój dziadek Jan .Gode był dekarzem i ich wciągnął do zawodu.Mieszkali w Lonter przy Paryżu .Mój dziadek poznał tam podobno kasiatą Brotunkę .Pewnego razu ta Brotunka przyszła do domu Piotra z zapytaniem gdzie jest Jan .Jak jej powiedzieli że wyjechał do Polski to bardzo płakała i w tym płaczu mówiła że ona jest w ciąży a on zabrał jej wszystkie pieniądze i uciekł do Polski .Byłem zdumiony tą historią z tego jak postąpił ale i z tego że tam gdzieś we Francji jest najprawdopodobniej nasza rodzina.Od zawsze u mnie w domu opowiada się że dziadek przywiózł kupe kasy z Francji i wżenił się w to gospodarstwo gdzie ja teraz mieszkam ,spłacił pasierbice , wszystkie budynki odbudował i z tych pieniędzy to jeszcze moja babcia po jego śmierci korzystała.No teraz się dowiedziałem skąd ta kasa o ile to jest prawda
15.10.2015 07:34
Z małżeństwa Gode były dwie córki. Przyjechały do polski raz jeden jedyny w latach wczesnych 60-tych z matką na Chełmiczki. Miały na imię [zapis fonetyczny wg relacji mojego ojca] Odet i Godet. Imię Godette jest, ale pierwszego nie zidentyfikowałem. Śladów też nie szukałem. Nie wiedziałem też, że być może ojciec pomylił imię z nazwiskiem.

Bardzo mnie cieszy, że również masz duuuży dystans do niektórych "wyczynów" naszych przodków. Bogiem a prawdą, nie wierzę, by takich "kwiatków" skrzętnie zamiatanych pod dywany w innych rodzinach nie było.

Pozdrawiam pięknie.
15.10.2015 09:06
Z tego co mówi Ciocia z Chełmiczek to nazywały się Gode a na imię jedna miała Odet i zmarła przy poronieniu chyba jako panna. Druga to Fernont była nauczycielką i starą panną.Piotr Gawroński i Szczepaniak Stanisława ze Świesza ożenili się w 1926 roku a w 1928 wyjechali do Francji .Po 18 latach w 1946 roku wrócili z Francji po Smierci Józefa żeby ziemia na Chełmiczkach nie poszła w obce ręce.Ciocia z Chełmiczek wtedy miała bodaj 12 lat.Piotr zmarł w 1964 roku (ciocia ma akt zgonu z dokładną datą ale jeszcze nie spisałem)Dlatego daję dużą wiare w to wszystko co mówi bo sam widzisz że to może być prawda
15.10.2015 20:47
Tzn, że mój ojciec wiedział mniej niż nic, albo mówił, że wie mniej niż nic. Te "obce ręce" to był właśnie m.in. on!
Ło glebe się pożarli i ło morgi porozchodziły się drogi rodziny.
16.10.2015 09:08
Podobno ktoś ze Świesza im napisał list że Józef Gawroński nie żyje i niech wracają bo ziemia pójdzie w obce ręce No tak Twój ojciec wtedy miał 21 lat .Ciocia z Chełmiczek powiedziała że jak wrócili z Francji to żona Walentego tam mieszkała i ja sie teraz domyslam że z Twoim ojcem i resztą jej dzieci.Po przyjeżdzie mieszkali jakiś czas w Świeszu zanim Marianna z dziecmi poszła na Nową Wieś .Mogę sie domyślać że w tym okresie były te konflikty .Poza tym miał jeszcze ktoś chęć na te morgi na Chełmiczkach ?
16.10.2015 10:27
W Świszu była "rodzinka" ze strony Zawadzkich/Grzegorzewskich. Piszę "rodzinka", ponieważ tak z jakiegoś powodu się o niej mówiło u nas w domu zawsze. No i cała kupa Danielaków chyba?

To mi wygląda jednak na klasyczne podpuszczenie. Ktoś z jakiegoś powodu napuścił gałęzie rodziny na siebie. Zauważ, że stracili wszyscy bez wyjątku począwszy od placowych, wygnanej Marianny - wdowy po Walentym, Józefie, który zmarł tuż po wojnie: wg oficjalnych źródeł na powikłania po skatowaniu przez Niemców z jakiegoś powodu kilka lat wcześniej.
Strona z 13 < Poprzednia Następna >