Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Dokszyce, pow.Dzisna albo Głębokie

12.06.2010 14:16
Dzień dobry.

Ciekawią mnie informacje o miasteczku Dokszyce, skąd pochodziła moja rodzina. Aktualnych informacji o Dokszycach nieco w necie znalazłam, natomiast bardzo interesują mnie Dokszyce z okresu między pierwszą wojną światową, a końcem drugiej, gdyż w tym czasie rodzina tam mieszkała, a dziadek pochodził z okolic Dokszyc.
Może znajdę na Forum kogoś, kogo rodzina stamtąd albo z okolic Dokszyc się wywodzi? Może jakieś zdjęcia?
Zaglądac na Forum będę cierpliwie...
grazyna

Odpowiedzi (9)

5.07.2010 08:55
Szczęść Boże
Dysponuje materiałami o parafii katolickiej w Dokszycach. [mozna pisać na bratjan6@wp.pl] - pozdrawiam o. Jan Fibek
5.07.2010 22:21
Wyrok na miasteczko Dokszyce - 1943 r.
Rozciągające się na wschód od miasta lasy Berezyńskie i Puszcza Hołubicka sprzyjały rozwojowi partyzantki radzieckiej, co spowodowało, że Niemcy utrzymywali w czasie okupacji na terenie miasteczka silny garnizon uzupełniony z czasem o kolaboranckie oddziały wojskowe, tzw. Ruskoj Oswobodzicielnej Armii [ROA] pod dowództwem płk. Władymira W. Gila-Radionowa [1]. Epizod pobytu tych wojsk na terenie Dokszyc i okolicy zakończył się tragicznie dla parafii katolickiej gdyż wcześniejsze używanie tych oddziałów do tzw. „karnych ekspedycji” przeciw partyzantce i ludności cywilnej przywiodło do buntu ROA. Będące prawie w całości formacjami zrzeszającymi Białorusinów i Rosjan przeszły na stronę radzieckiej partyzantki rozpoczynając regularną walkę z dotychczasowymi chlebodawcami. Dokonano tego we wtorek 16 sierpnia 1943 r., a sygnałem było spalenie miasteczka Dokszyce i kościoła. Pożar trwał około tygodnia. Policjanci białoruscy poszli razem ze zbuntowanym wojskiem do partyzantki, a niemieckich policjantów zamordowano.
*******
1. Władymir W. Gil-Radionow (1906-1944) ur. na Białorusi w bobrujskim powiecie, w 1939 r. ukończył akademie im. Frunze w stopniu podpułkownika [23 lata !]. W 1941 naczelnik sztabu 229 strzeleckiej dywizji. Dostawszy się do niewoli rozpoczął współprace z Niemcami jako dowódca I Rosyjskiego narodowego oddziału SS „Drużynka”, ok. 500 żołnierzy walczących przeciw AK w okolicach Lublina. Od maja 1943 po uzupełnieniu stanu wojska do brygady [3.000 żołnierzy] stacjonuje w okolicy Łużek, skąd prowadził akcje przeciw partyzantce rosyjskiej. Tylko 20% tych oddziałów stanowili jeńcy wojenni reszta to policja białoruska i zmobilizowana miejscowa ludność. Na uzbrojeniu posiadali 5 dział o kalibrze 76 mm, 10 działek ppanc. 45 mm, 40 minomiotów i 164 karabiny maszynowe. Przez pewien czas Radionow stacjonował w Głębokim [sztab w klasztorze karmelitów], później przeprowadzono się do Dokszyc a żołnierzy rozkwaterowano po okolicznych wsiach, używając także do walki z partyzantami. Kiedy w sierpniu 1943 r. partyzancka brygada im. Żeleźniaka (połocko-lepielskiego rejonu) ustanowiła kontakt z ROA, to dowódcy obiecano amnestie jeśli jego ludzie z bronią przejdą na stronę partyzantów oraz jeśli oddadzą do niewoli sowieckiej armii dawnego gen. Czerwonej Armii P.W. Bogdanwa,[prowadził on kontrwywiad brygady] i pracujących przy sztabie białoarmiejców. Gil-Radionow warunki przyjął i 16 sierpnia rozbił niemiecki sztab łączności [12 osób pod dw. gautsztumfirera Pozniera], atakował garnizony w Dokszycach i Królewszczyźnie. Przyłączona do partyzantów formacja liczyła ok. 2.200 żołnierzy i otrzymała nazwę 1-sza Antyfaszystowska partyzancka brygada, zaś W. Radionowa nagrodzono orderem Krasnoj Zwiezdy i przyznano kolejny stopień wojskowy. Zginął on w maju 1944 r. przy próbie wyjścia z blokady pod Prypiernia. Pochowany (ponownie) w Uszaczach na kwaterach wojskowych za kościołem. Por. E. Alejnikowa, Gil-Radionow, w: EHB T 2, s. 257; I. Kowkiel, Istoria Biełarusi, s. 256; S. Drobiazko, A. Karaszuk, Ruskaja Oswoboditielnaja Armia. Wtaraja mirawoje wojna 1939-1945, Moskwa 2000, s. 26-27.
8.07.2010 21:49
Dokszyce (Докшыцы) – parafia p.w. Św. Trójcy. Historia parafii 1608-1946 r.

1608 - fundacja parafii
Dnia 27 grudnia 1608 r. dokonano podpisania dokumentu funduszowego dla nowo powstającego kościoła, w dekanacie oszmiańskim, położonego w miejscowości Dokszyce.
Wiadomo, że tej parafii przyznano prawo posługiwania się dochodami z dwóch folwarków: Turki i Szymonowce oraz z Jurydyki w Dokszycach, a także 2 wsi [24 domy włościańskie i 4 ogrodowe]. Niedługo później, Sejm w Warszawie w dniu 19.01.1609 r. przywilejem króla Zygmunta III Wazy potwierdził tę darowiznę.

1635-1651 - w dekanacie mińskim.
W 1635 ówczesny biskup diecezji wileńskiej ks. Abraham Wojno dokonał podziału na 10 dekanatów, i od tego to czasu, ta niedawno powstała parafia Dokszyce należała do dekanatu mińskiego.

XVII w. - W połockim dekanacie.
Dosyć zasobne dobra parafialne w Dokszycach, liczące w 1653 r. 60 dymów i mające według zestawień podatków wnosić do skarbu państwa dochód równy 90 zł.
Po podjętej w tym czasie reorganizacji administracji kościelnej, parafia Dokszyce należała do dekanatu połockiego na terenie wileńskiej diecezji.

Czas wojen z Moskwą i Szwecją.
Dokszyce podzieliły los innych majątków kościelnych rabowanych przez najeźdźcę, bowiem rejestr „podymnego” z 1673 r. podaje o naliczaniu tego podatku od 13 dymów. Podobnie gdy w latach 1674-1676 r. wizytował diecezję wileńską prałat archidiakon Mikołaj Słupski, którego raport znany jest nam dziś tylko z relacji zamieszczonej w XX w. na łamach wileńskiego czasopisma, gdzie informując o Dokszycach, wspomniano że był tu „kościół ogniem spalony.” W roku 1669 wspomniano kolejny raz o przynależności Dokszyc do dekanatu połockiego.

1672-1677 – proboszczem ks. Stefan RAKOWSKI.
Nazwisko tego plebana przytacza jeszcze w latach trzydziestych XIX w. dokszycki proboszcz wspominając go jako dziekana połockiego i plebana dokszyckiego.

1690 – prob. ks. Karol MĘGOLIN (kanonik).
Prawdopodobnie Dokszyce należą do powiatu oszmiańskiego , a proboszcz: „w Bogu wielebny ks. Karol Męgoli[] kanonik i prokurator przewielebnej kapituły żmojdckiej”, wnosił podatek podym z 159 domów własność Kościoła katolickiego.

Po 1691 – proboszczem ks. Michał JUDYCKI.
Prawdopodobnie kapłana tego na stanowisko plebana Dokszyckiego desygnowała rodzina Judyckich, Niestety sprawa została zakwestionowana przez Kapitułę żmudzką mającą prawo „kolacji” wobec tej parafii, później ks. Judycki został odwołany z urządu.

Ok. 1698 r. – proboszczem ks. Jan BUDROWICZ.
Jak już zaznaczono wprowadzenia na urząd dokonano z inicjatywy biskupa Brzostowskiego, trzeba więc umiejscowić jego prace przed rokiem 1700, bo dokumenty wizytacji przeprowadzane w latach 1700-1717 r. podają nazwisko jako już byłego plebana.

1700 r. – proboszczem ks. Michał KUBLICKI.
Wewnątrz kościoła znajdowały się trzy ołtarze: Główny z obrazem Trójcy Świętej, a wyżej nad nim św. Jerzy mający po bokach figury św. Piotra i Pawła. Boczny ołtarz (po stronie Ewangelii) poświęcony został Matce Bożej, a czczony tu obraz zawierał srebrne korony, wota i dary ze szlachetnymi kamieniami. Drugi boczny ołtarz poświęcony był Panu Jezusowi przywiązanemu do słupa.
Kaplice znajdowały się w miejscowościach: Czernica – kaplica w dobrach kasztelanica Judyckiego, Borsuki – kaplica p.w. św. Piotra i Pawła, również w dobrach rodziny Judyckich, Zamosze – świątynia w majątku Jana Deszpot Zenowicza.

1708 – spalenie kościoła.
Wojny prowadzone na początku XVIII wieku pomiędzy carem rosyjskim Piotrem Wielkim i królem szwedzkim Karolem XII przyprowadziły zniszczenia do Dokszyc. Otóż w lipcu 1708 r. wojska związane z korpusem szwedzkiego generała Loewnhaupla napadły na miasteczko paląc kościół, budynek szkoły parafialnej i część drewnianej zabudowy.

1709-1718- prowizoryczna świątynia.
Przez kilka lat życie religijne parafii, koncentrowało się wokół drewnianego budynku, o kształtach niezbyt ładnej konstrukcji, skoro go nazwano później: „szopą”.

1719-1720 - proboszczem ks. Adam KIEŁPIŃSKI.
Stan kościoła w roku 1722 był chyba żałosny, jeśli sadzić po uwadze na temat tego obiektu, zapisanej przez wizytatora: „kościół i plebania doprowadzone były do ruiny (...), po folwarku Turki śladu nie było.”

Ok. 1730 –1742 – proboszcz ks. Józef BANIEWICZ.
Wspomagał w pracy jako wikary, a później pełnił tu obowiązki curata parafii ks. Michał Federowicz.

1742-1758 – proboszcz ks. Michał FEDEROWICZ.
Ks. Federowicz rozpoczął prace na urzędzie plebana dopiero po śmierci ks. J. Baniewicza, czyli w rok 1743, bo taką datę nosi napis na dzwonie.
Duszpasterstwo parafialne wspomagali w tym czasie następujący kapłani, których podpisy widnieją w księdze metryk z tego okresu: 1750 r. - ks. Michał Hrehorowicz , 1755-1757 r. - ks. Kazimierz Charewicz, a później w lipcu 1757 r. - ks. Piotr Zachowski.
W 1744 r. na terenie parafii istniały kaplice w miejscowościach: Słobodka, Zamosze, Hrebienie i w samych Dokszycach.

1758-1765 – proboszczem ks. Piotr ZACHOWSKI.
Nie była to osoba nowa w tym terenie, bo rozpoczynał ten kapłan prace w parafii Dokszyce jeszcze jako pomocnik ks. M. Federowicza, gdyż w latach 1757-1758 r. podpisywał się tytułem: „kurat”, a w maju 1759 r. umieszcza dopisek: „proboszcz”.

1765 [IX-XII] – proboszcz ks. Józef JANOWICZ.

1765-1766 – proboszcz ks. Kazimierz SAKOWICZ.
Odnośnie osoby nowego plebana dysponujemy tylko wspomnianym już podpisem z dnia 11.XII.1765 r., gdzie jednak umieszczono przy jego nazwisku tytuł: „proboszcz”.

1766-1769 – proboszcz ks. Józef TRZECIAK
W roku 1769 przeprowadzono podział finansowy z dochodów Dokszyckich pomiędzy Kapitułą a Plebanią i wtedy też, po raz kolejny przyznano prawo połowu w jeziorze Miadzioł proboszczowi dokszyckiemu. W VI.1769 r. obowiązki komendarza pełnił ks. Jerzy Korniłowicz.

1769-1790 – proboszcz ks. Jerzy KORNIŁOWICZ.
Wewnątrz świątyni umieszczonych było siedem ołtarzy z pozłacanymi rzeźbami. W tych ołtarzach na prezbiterium umieszczono: figurę „Ukrzyżowanego Chrystusa” w głównym, natomiast dwa boczne poświęcono: św. Stanisławowi biskupowi i męczennikowi oraz św. Jerzemu męczennikowi. Pozostałe ołtarze to obraz Niepokalanego Poczęcia Marii Panny oraz obraz św. Antoniego w srebrnej szacie. Wymieniono także trzy dzwony.
W parafii zatrudniony był także drugi kapłan ks. Karol Rohoza altarysta i wikariusz. Później obowiązki wikarego od 1789 r. pełnił ks. Szymon Tracewski,

1790-1834 – proboszcz ks. Szymon TRACEWSKI.
Prace remontowe rozpoczęto w 1791 r. Od 17.IX.1795 r. parafia Dokszyce znalazła się w nowej diecezji Inflanckiej, pojawili się duchowni, którzy przeszli z obrządku greko-katolickiego: ks. Józef Tracewskio ks. Bazyli Gińko.
Kaplice na terenie parafii znajdowały się w tych samych miejscowościach co poprzednio w więc: Janów, Hnieździłowo, Zamosz.
Wiadomo, że jeszcze w 1802 r. pomagał w parafii altarysta ks. Bazyli Gińko . komendarzem w latach 1805-1809 był ks. Wincenty Bałtruszewicz, natomiast altarystami są kolejno: w 1806 r. ks. Bernard Rydzewski , a w 1810 r. ks. Marcin Budowicz .
W tych dniach wojny napoleońskiej spaleniu uległa część zabudowy w Dokszycach.
Prace tych duszpasterzy wspomagał altarysta ks. Jakub Andruszkiewicz oraz pracujący i mieszkający jako filialista w Dziedzino ks. Szymon Tawieński, ponadto 1834 – ks. Karol Tracewski (p-p)

1834-1835 – proboszcz ks. Florian SZYMKIEWICZ.
Brak na razie dokładniejszych danych o tym kapłanie, gdyż podstawowa informacja to list z 3.VII.1834 r., wysłany po śmierci jego poprzednika na urzędzie plebana dokszyckiego.

1835-1854 – proboszcz ks. Antoni MASSALSKI.
Altarystą w tym czasie, lata 1836-1848 jest ks. Jan Końcewicz. Natomiast wikarymi kapłani: ks. Jan Kieraszewicz [1834-1835 r.], ks. Paweł Birutowicz [1839-1843 r.] i ks. Tadeusz Darguz [1842 r.]. Z pomocą przychodzą także kapłani bernardyńscy z Budsławia np. ks. Marcjan Wiskont [1832 r.] czy kapelan z Dziedziłowa ks. Łukasz Tubiewicz [1837-1839 r.]. W 1846 r. parafia liczy 1.792 kat.

1854 - 1857 – proboszcz ks. Józef BUTKIEWICZ.
Objęciu obowiązków proboszcza nastąpiło 3.VI.1854 r., kiedy w maju 1856 r. podpisywano dokument wizytacji parafialnej, kościół w Dokszycach był już odnowiony i zmieniono mu nieco kształt: „fronton wsparty na 6 okrągłych słupach”, a wszystko wskazuje, że przy tej pracy remontowej rozebrano wieże kościelne, bo zmieniły się też wymiary budynku: „wysokość 5 1/3, długość 9 2/3, szerokość 5 sążni.” Dzwonnica pomalowana na zielono, kryta gontem mieściła w sobie 4 dzwony.

1857-1862 – proboszcz ks. Łukasz SACJEWICZ.
Proboszcz nie był człowiekiem nowym w tym terenie, bo przez ponad 20 lat pracował w sąsiedniej parafii Kiemieszowce, i w 1857 r. dokonał przebudowy kaplicy cmentarnej, a rok później postarał się o postawienie dzwonnicy przy kościele .

1862-1867 – proboszcz ks. Tomasz SKORULSKI.
W 1863 r. parafia liczy 2.240 kat. , W roku 1867 w czasie kolejnej wizytacji dekanalnej, wikarym w parafii był 32 letni ks. Adolf Gorbatowski, a z powstałych wtedy dokumentów wizytacyjnych wynika że parafia obsługiwała kaplice w Dokszycach i Zaszcześlu

1868-1870 – proboszcz ks. Fortunat TOMASZEWSKI.
Podobnie jak jego poprzednik, pracował ks. Tomaszewski najpierw w sąsiedniej parafii Kiemieszowce, stad miał dosyć dobre zorientowanie w aktualnej sytuacji powiatu.

1870-1871 – proboszcz ks. Józef PIOTROWSKI.
Wikarym w roku 1870 był ks. Adolf Gorbatowski, jaki później przejmie obowiązki plebańskie, ale przez pewien czas był tu administratorem parafii.

1871-1872 – „vacat” – dziekan borysowski.
W katalogu wydanym na rok 1872 brak wyznaczonego proboszcza, możliwe, że czynili to kapłani z Borysowa lub Korzenia.

1872-1882 – proboszcz ks. Adolf GORBATOWSKI
Całkiem możliwe, że sprawował tu urząd administratora parafii jeszcze przed rokiem 1874 kiedy otrzymał uprawnienia plebańskie, o czym świadczyły podpisy młodego 35 letniego kapłana. W tym czasie [ok. 1874 r.] parafia liczyła 1550 katolików, a opiece proboszcza powierzono jeszcze dwa okoliczne kościoły: Berezyna z 1356 wiernych i Kiemieszew do którego należało 1246 katolikami, razem stanowiło to 4152 osoby.

II-V.1882 – „vacat”, opieka dziekana.
Od śmierci ks., Gorbatowskiego do objęcia rządów przez ks. Radziwiłło parafia była w zarządzaniu dziekana. Natomiast na podstawie niektórych dokumentów, gdzie znajduje się informacja z gospodarczego zakresu, informujące m.in. że dziekan Łukaszewicz rozdysponował dobra parafialne. W tym czasie 1885 r. parafia liczy 2.634 kat.

1882-1917 – proboszcz ks. Ignacy RADZIWIŁŁO.
Wiadomo za to, że w 1907 r. parafia liczy 4785 kat., obsługiwano w tym czasie na jej terenie trzy drewniane świątynie.
W lecie 1912 r. przeprowadzono w Dokszycach pierwszą od wielu lat wizytację biskupią. Dokonywał jej w dniach 31.07-03.08.1912 r. ks. abp Wincenty Kluczyński, w samych tylko Dokszycach do sakramentu bierzmowania przystąpiło 3.618 osób.
W czasie I wojny światowej parafia liczy pow. 3 tysięcy, obsługiwane są kaplice: Dokszyce, Zamosze, Zaszczesle, Zabojenie, Małe-Dolce oraz filialny kościół Berezyna.

1918-1930 – proboszcz ks. Franciszek CYBULSKI.
W roku 1927 parafia liczyła 2.749 katolików i obsługiwano na jej terenie 2 kaplice: Dokszyce i Zamosze.

1930-1933 - proboszczem ks. Zygmunt ŻEJDIS.
W tym czasie zmianie ulega liczebność parafii, i tak, gdy w 1930 r. liczono 2.600 katolików, to rok później już tylko 1.100, co związane jest z definitywnym podziałem parafii, przez utworzenie samodzielnej jednostki administracyjnej w Zaszcześlu-Królewszczyźnie, istniała też kaplica w wiosce Dziedzin.

1933-1935 – proboszczem ks. Józef WOŹNY.
W roku 1935 poświęcono nowa kaplicę, zbudowaną w miejscowości Czernica, w północno-wschodniej części parafii, przy dawnym trakcie do Połocka, a położonej wtedy niedaleko od granicy z ZSRR. Prawdopodobnie budowę podjęto z inicjatywy osadników wojskowych. Informacja w katalogu mówi: „Capellae (...) in Czernica, anno 1935 aedificat et benedicta”.

1935-1936 – proboszczem ks. Wincenty BORSUK.
W roku 1935 parafia liczyła tylko 1190 katolików. Dnia 8.VIII.1935 r. przeprowadzono w parafii wizytacje kanoniczną, w czasie której biskup udzielił bierzmowania 275 osobom. Zapisano wtedy też w protokóle, że: „kościół w dobrym stanie w aparaty należycie zaopatrzony”.

1936-1939 – proboszcz ks. Norbert BUDZIŁAS.
Obsługiwano w tym czasie w parafii Dokszyce 2 kaplice w miejscowościach: Dziedzino i Czernica Dnia 21.VIII.1937 r. miała miejsce kolejna wizytacja biskupia. Decyzją biskupa z dnia 28.X.1938 r. oddzielono od dekanatu nadwilejskiego parafię Dokszyce i Parafianów.
17.IX.1939 r. ucieczką ratował się także miejscowy duszpasterz ks. N. Budziłas. Nastąpiło to, jak wspominają ludzie, zaraz w pierwszych godzinach zajmowania terenu przez władzę sowiecką. Podobnie postąpił ks. R. Werbel, wikary z Parafianowa. Na miejscu pozostał starszy proboszcz Parafianowa ks. B. Tężyk.

1939-1943 – proboszcz ks. Bronisław SŁODZIŃSKI.
Na początku roku 1939 pracował jeszcze w Podświlu, jako rektor niedawno powstałej parafii i katecheta. Epizod pobytu wojsk ROA w Dokszycach zakończył się tragicznie gdyż we wtorek 16 sierpnia 1943 r., spalone zostało miasteczko i kościół.

1943-1944 – parafia bez kościoła i duszpasterza.
Prawdopodobnie po spaleniu się kościoła wyjechał z tego terenu również ks. Proboszcz.

1944-1945 – ks. Kazimierz GRZEGORCZYK (SDB)
Ks. K. Grzegorczyk przyszedł do pracy w Dokszycach w wieku 30 lat, skierowanie tutaj na urząd „czasowego administratora parafii” otrzymał 30.VIII. 1944 r. Nowy proboszcz po przyjeździe do Dokszyc zamieszkał w domu przy ul. Pionierskiej 38, a Msze św. odprawiał w domu p. Kaweckich, na ul. Mickiewicza.

1945-1948 – ks. Piotr BARTOSZEWICZ.
Kapłan ten mieszkał w odległej o 10 km miejscowości Porpliszcze i dojeżdżał do Dokszyc we wtorki i niedziele. 13.X.1948 skazano go na 25 lat pobytu w obozie. Zaraz po jego wyjeździe kaplicę w mieście zamknięto, a później rozebrano.

Dalsze losy parafii później, dziś istnieje tam już nowy kościół i 2 klasztory
15.03.2011 07:49
Dysponuje książką, dopiero zeszła z drukarni
"Wskrzeszenia na pograniczu dwóch światów. Dzieje Koscioła rzymsko-katolickiego u źródeł rzek: Berezyny i Wilji, w granicach Dekanatu Dokszyckiego w Diecezji Witebskiej na Białorusi: 1939-2009 r." (Nowe Miasto n/P 2011 - ISBN 83-87229-02-4).
W niej losy parafii: Dokszyce, Kiemeiszowce, Parafianowo, Porpliszcze, Królewszczyzna, Biehoml, Bierozówka, Berezyna (Górna). Zawarłem tam tez opis przestrzenny parafii - nazwy miejscowości na przestrzeni poszczególnych lat.
Zamówienia przez adres: bratjan6@wp.pl
pozdrawiam - o. Jan
20.06.2011 21:38
Dostęp do książki o histori parzafii w Dokszycach i kilku innych okolicznych kosciołach.
- Szczęść Boże - br. Jan Fibek
http://westki.info/artykuly/11674/kn%D1 ... %80%9Cvies
4.10.2012 21:45
Dzień Dobry!
Postanowiłem w tym wątku dodać kilka informacji wyjętych z kart historii mojej rodziny, a związanych z Dokszycami.
Moim pradziadkiem ze strony matki był Wincenty Dziewałtowski Gintowt ur. w 1871 r. Posiadał on majątek o nazwie "Julianów", położony właśnie w okolicach Dokszyc.
W 1895 r. Wincenty poślubił Marię z d. Jakowicką. Ślub odbył się w Dokszycach a sakramentu udzielił kś. Radziwiłło.
Z tego związku urodziało się 3 dzieci: Stanisław (zm. w 1932 w stanie kawalerskim), Tomasz (zaginiony w okresie rewolucji) i Veronika (moja babcia).
Właściwie to by było na tyle jeśli chodzi o wątek Dokszyc Niewiele tego, ale może ktoś wykorzysta mojego puzzla do stworzenia większej układanki.
Powyższa relacja pochodzi z opowiadań mojej babci Veroniki - mam nadzieję, że wiernie ją odtworzyłem.
18.09.2016 22:24
Witam,
mój ojciec Wacław Pawłowski urodził się w Dokszycach w 1937 r. Mój dziadek miał na imię Mikołaj, a babcia Natalia (z domu Maszkowska). Niestety zdjęcia z tamtego okresu nie zachowały się.
Pozdrawiam
22.05.2017 17:35
Urodziłem sie w Dokszycach w roku 1941. Latem tego roku (2017) wybieram się tam turystycznie. Mam pytanie do brata Jana czy w posiadanych materiałach parafii katolickiej znajduje się księga chrztów za rok 1941?. Pozdrawiam Andrzej Wasilewski (awasilewski22@wp.pl).
14.05.2021 22:37
Dzien dobry. Szukam rodziny Żołądkiewicz, ktora osiedlila sie w Klepicach. Moj Dziadek Boleslaw (syn Antoniego, ktory ten byl synem Nestora i Anieli, ktorzy osiedlili sie wlasnie w Klepicach) byl tam urodzony w 1927 roku. Jego ojciec Antoni byl prawdopodobnie wojtem i udzielal sie takze w Dokszycach. Antoni mial rodzenstwo: Jozefa, Konstantego, Aniele, Emilke i Michala. Odnalazlam rodzine, Wande Jakowicka (Budrewicz), corke Marii, ktora stamtad pochodzila, ale nie potrafe zlozyc ukladaki. Moze ktos rozpozna? Z pozdrowieniami, Joanna