Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Ukraina - poruszanie się samochodem

13.11.2011 12:35
Historie o czychających w krzakach patrolach skorumpowanej Policji należy zdecydowanie włożyć między bajki. Przez kilka wyjazdów jedyny kontakt z policją miałem we Lwowie, gdy nie mogłem w zimie wyjechać na ulicę z powodu lodu (i blokowałem ruch) policjant przyszedł i ... pomógł wypchać samochód - uśmiechając się!

Oczywiście są patrole policji z suszarkami - więc należy uważać i nie przekraczać szybkości. Kierowcy na Ukrainie jednak migają światłami ostrzegając. Świateł w dzień używać nie trzeba. Szybkości dopuszczalne mniej więcej takie jak w Polsce. Pasy trzeba mieć zapięte. Nie wolno używać krótkofalówek i anten!

Najpoważniejszym problemem na Ukrainie jest stan nawierzchni. Trzeba powiedzieć że w rejonach przygranicznych jest po prostu STRASZNY ! Drogi lokalne to jeden wilki pas dziur z małymi wysepkami asfaltu między nimi. Przed Euro zrobiono jednak kilka dróg krajowych - jak np. trasa z Krakowca do Lwowa - czy ze Lwowa do Kijowa - Są po prostu idealne - "zachód!". Asfalt tam jest jednak położony na starej nawierzchni więc zapewne długo nie wytrzyma. Koszmarny stan dróg jest także na ulicach Lwowa gdzie kostka sięga czasów króla ćwieczka co roku powiększając różnice między poszczególnymi kamykami.

W miarę posuwania się na wschód drogi są coraz lepsze. Większość wsi koło Tarnopola ma dojazd ze znośnym asfaltem. Jadąc po drogach głównych dalej na wschód można wręcz zapomnieć o uważaniu na dziury.

Benzyna i Ropa - jest tańsza ok 30% niż w Polsce. Najlepiej tankować na stacjach OKKO - gdyż benzyna tam jest najmniej "chrzczona". Zasada jest taka, że najpierw się płaci, lub przynajmniej wzywa obsługę a dopiero potem licznik jest zerowany. W nocy na drogach lokalnych można się spotkać z tym, że do stacji wpuszczana jest tylko jedna osoba na raz po czym drzwi są zamykane.

Oznakowanie kierunków bywa tragiczne. Trzeba uważać i mieć cały czas mapę w rękach. Nawet jeśli się jedzie teoretycznie prosto. Skrzyżowania i rozjazdy mogą bowiem wprowadzać w błąd. Tak jest np. gdy się wyjeżdża ze Lwowa na Krakowec. W dwóch miejscach trzeba "zjechać" - czyli skręcić w mniej oczywisty i nieoznaczony kierunek. Jeśli znajdziesz się na osiedlu wyglądającym jak Nowa Huta (budownictwo z wielkiej pyty) - to zawróć. Wyjazd ze Stanisławowa na Lwów chociaż prowadzi prosto - nagle umiejscawia Cię na drodze na wschód (po przejechaniu mostu nad obwodnicą trzeba skręcić na drugim dużym skrzyżowaniu w ulicę w prawo). Drogi bardzo lokalne czasem nie istnieją pomimo istnienia na mapie. Zaczynają się asfaltem, zamieniają w szuter, drogę polną a potem kończą w lesie (za którym jest kolejna wieś).

Komentarze (1)

21.11.2011 17:40
Podziele sie tez informacjami o stanie drog. Stan z lipca 2011. Wjechalem na Ukraine od strony Zamoscia na Luck. Moje auto jest dostosowane raczej do autostrad i ma niskie zawieszenie. Zrozumialem to juz w pierwszej wiosce za Bugiem. Duze buuum! Potem juz bardziej uwazalem na jakosc drogi i szczegolnie na faldy asfaltu. Pare kilometrow za granica, przez zle oznakowanie kierunku, juz sie zagubilem. W Lucku drogi sa przejezdne. Droga z Lucka do Zytomierza w bardzo dobrym stanie. Niby autostrada, ale wszystkie skrzyzowania sa kolizyjne. W okolicach Rownego zlapala mnie policja za szybkosc (140 km/h). Ponoc bylem na terenie zabudowanym, ale nie bylo zadnego znaku drogowego ograniczajacego szybkosc do 70 km/h. Tu trzeba wiedziec ze terenem zabudowanym na Ukrainie jest przestrzen za tabliczka z nazwa miejscowosci. Oczywiscie nic nie zaplacilem, wrecz przeciwnie "dogadalem" policjantowi ze znaki o ograniczeniach szybkosci tez ponoc istnieja w innych krajach. Argumentem moim bylo ze za rok na Euro 2012 beda mieli duzo turystow, wiec powinni byc sie dostosowac do norm miedzynarodowych. Pechowo, ale juz teraz przez moje gapiostwo (nie zauwazylem trabliczki z nazwa miejscowosci) i to pare kilometrow dalej .... znowu mnie zlapala policja (120 km/h). I sytuacja sie powtorzyla. Puscili mnie bez zadnego kieszonkowego. Moze nie byli zbyt przyzwyczajeni zeby im powiedziec prosto w nos jedno slowo: "niet".
Droga z Zytomierza do Kijowa - bardzo dobra.
Droja z Kijowa na poludnie w strone Obuchowa - doskonala.
Droga z Zytomierza na Berdyczow - dostateczna.
Droga z Berdyczowa, przez Bar i dalej na poludnie, w strone Kamienca Podolskiego - same dziury - koszmar.
Droga z Kamienca do Czerniowiec - bardzo dobra.
Drogi w wioskach - zazwyczaj w bardzo zlym stanie. Szczegolnie w okolicach Zytomierza. Czesto kostka nigdy nie reperowana. Jesli aswalt - to polozony za Krola Cwieczka.
Drogi w miastach - zazwyczaj okropne. Szczegolnie w Barze i Czerniowcach. Tam widzialem galaz wlozona do studni kanalizacji, poniewaz nie bylo klapy zamykajacej. Galaz faktycznie otrzegla mnie przed niebezpieczenstwem. Duza mozliwosc powaznego wypadku gdyby wpasc w taka dziure!

Mialem wrazenie ze Ukraincy prowadza szybko, ale pewnie. Nigdy nie czulem sie w niebezpieczenstwie. Odnioslem bardzo pozytywne wrazenie z ich stylu jazdy.

Jednakze juz za granica rumunska pekla mi opona - chyba zbyt duzo wyboistych wrazen dla tej biednej opony.