Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Narcyz,Bogdan,Aleksander.

6.11.2011 13:18
Temat przeniesiony z księgi gości.
Re: Moi Dziadkowie Malwina oraz Hieronim Piotrowscy
przez jerzy niedziela, 6 lis 2011, 11:30
Odpowiedz Pani Ewy na mój e-mail. (za zgodą nadawcy)
Panie Jerzy!
Przesyłam archiwalne foty, jakości tragicznej. Proszę o wyrozumiałość, lecz sprzęt którym aktualnie dysponuję to iPod oraz brak czasu u mego syna Antka!
Traktuję to jako wstępne rozpoznanie terenu.
Fotografia nr.1 przedstawia hr.Narcyza Sołtana z dedykacją dla mojej Mamy: kochanej Kasi hr. Sołtan Wilno 14.VII. 1936
fot.2 hr.Sołtan z moją Mamą Kasią Piotrowską, atelier Jana Bułhaka Wilno 1937?
fot. 3 Wilno 1936 lub 37 , od lewej moi Dziadkowie Hieronim Junosza Piotrowski, Malwina Piotrowska /z d.Paszyc herbu ŁUK/ , Zygmuś Piotrowski, hr.Sołtan, Kasia Piotrowska
fot.4 Aleksander Sołtan ,z dedykacją dla mojej Mamy Warszawa 3.5.1965
fot. 5 Obchody brylantowych godów moich Dziadków, rok 1956, Kościół w Bedoniu
k/ Łodzi. Od prawej Aleksander Sołtan, Antoni Piotrowski, Hieronim Piotrowski, Malwina Piotrowska
fot. 6,7 to ciekawostka, własnoręcznie wykonana przez Wuja Aleksandra w dzieciństwie Legitymacja Indian
fot. 8 Bogdan Sołtan /starszy syn hr.Narcyza Sołtana/ Bogdan, z dedykacją dla najstarszego brata Mamy Hierutka Piotrowskiego, Łomźa 14. X. 1926
Wuj Aleksander i jego źona Helena z d. Kozłowska/koleźanka ze studiów na ASP, malarka/ mieli syna ,Janka?.Imienia nie jestem pewna, niestety nie mam z nim kontaktu. Z wykształcenia zajmował się fizyką nuklearną.
Wuj Bogdan, mieszkał po wojnie w Warszawie. Z opowieści Dziadków wynikało, iż w tragicznych okolicznościach stracił córeczkę, zmarłą na białaczkę i w niedługim czasie syna.
Pozdrawiam serdecznie
Ewa Wędzikowska

Odpowiedzi (13)

10.11.2011 09:39
Odpowiedz Pani Ewy na mój e-mail. (za zgodą nadawcy)
Cieszy mnie moźliwość wzbogacenia wiedzy o rodzie Sołtanów. Moi Dziadkowie jak i Mama wyrażali się o nich z najwyższym szacunkiem.Z niecierpliwością będę oczekiwać na kontakt z potomkami hr. Narcyza Sołtana.
Mam również nadzieję na rozwój tego wątku.Książka wizyt to dobre miejsce na spotkania, można wzbogacić ją o kącik np.poszukiwany, poszukiwana ?
W pełni podzielam Pana refleksję, Mamę straciłam mając 20 lat. Ponowne otwarcie Jej pamiętników boli, nie spełniły się Jej młodzieńcze mażenia o podróżach, pisarstwie.Otrzymała przed wojną elitarne wykształcenie, znała perfect jezyki obce. Czasy w powojennej Polsce okrutnie zweryfikowały to pokolenie.W internecie można przeczytać o Bracie Mamy: Hieronim Piotrowski ps. JUR.
Tata również nie żył długo. Jako więzień łagrów sowieckich, żołnież gen.Andersa po powrocie do kraju nadrabiał stracony czas, ukończył FILMÓWKĘ W Łodzi i nakręcił wiele filmów przyrodniczych.Przeciążone serce pracą nie wytrzymało .
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Ewa Wędzikowska
8.08.2012 20:15
List pani Ewy Wędzkowskiej.
Dobry wieczór!
Panie Jerzy, mam nadzieję na miłą lekturę książki.Buduje pozytywny wizerunek wspomnianych przeze mnie postaci.Łączą mnie wyraziste wspomnienia z Wujem Aleksandrem oraz Ciocią Heleną, która uszyła piękny strój krakowski dla mojej lalki, a takich faktów się nie zapomina.
Nie zamierzam zapomnieć kontaktu z Panem. Pomysł wydania pamiętników Mamy jest poważnym wyzwaniem dla mnie .Mogłabym prosić o jakieś wskazówki, od czego zacząć aby nie ,, wylać dziecka z kąpielą,, i czy to ma sens!?
Ród Sołtanów ,z którego wywodził się hr.Narcyz to okolice M. Czarnego. W jednym z pamiętników Mama wspomina, że Pan Hrabia złożył propozycję moim Dziadkom adopcji Mamy aby odziedziczyła tytuł księżniczki czarnomorskiej .Z braku potomkini płci żeńskiej przepadłby.Taka była epoka , w której żyli.Może warto to przypomnieć, przecież to historia w czystej postaci.
Pozdrawiam
Ewa Wędzikowska
Kontakt: [ewayah xxx yahoo.com]
8.08.2012 20:16
Za zgodą nadawcy.
Witam i serdecznie dziękuję za wskazanie tylu wypowiedzi dotyczących mojego Dziadka! Zaciekawił mnie fragment wspomnień pani Ewy Wędzikowskiej - bardzo chciałabym skontaktować się z nią i może okazałoby się, że po prostu znamy się z dzieciństwa? ... Z opowieści rodzinnych pamiętam zdanie, że pod moim pradziadkiem Narcyzem było "sto wsi", ale nie wiem, jakiego regionu dotyczy to dokładniej. Moim marzeniem jest wyprawa w takie miejsce. Zaczynam zgłębiać rodzinną historię, ale, niestety , jestem zdana tylko na siebie, ponieważ od mojego ojca (ożenił się powtórnie i ma bliższy kontakt z dwójką dzieci z drugiego związku) - raczej skąpe mam wiadomości i przekazywane wręcz niechętnie... Może wynika to z faktu, że rzeczywiście byłam tym "oczkiem w głowie" Dziadków ( i wnuczką pierworodną), a tu bardziej na miłość ojca i splendory "zasługuje" rodzeństwo przyrodnie... Pozwalam sobie ma chwilę prywatności, ale bardzo mnie boli to, że po śmierci Dziadków zostałam w pewnych sprawach boleśnie pominięta... Stworzyli mi drugi dom, zapewnili edukację muzyczną, dzięki Nim wyrastałam w atmosferze sztuki przez duże S. Mówili do mnie "Mima" (od drugiego imienia - Monika), słuchali ze mną muzyki, organizowali moje małe młodzieńcze recitale pianistyczne i choć pózniej wybrałam teatr, to wiem, że to dzięki Nim, dzięki "Babie" i "Dadzie" , świat pokazał mi wszystkie swoje barwy.
Trochę się rozmarzyłam, ale liczę na wyrozumiałość ludzi wrażliwych, jakich na tym forum pewno całe mnóstwo...
Pozdrawiam serdecznie!
Katarzyna Baranowska - "Sołtanka"

Witam serdecznie!
Jestem wnuczką Aleksandra i Heleny Sołtanów - artystów plastyków (Dziadzio, do którego mówiłam "Dada", zmarł w roku 1994, natomiast Babcia - ukochana "Baba" - rok po Nim). Bardzo ich kochałam, byłam Ich "oczkiem" w głowie, chyba dlatego, że zawsze marzyli o córeczce (mój ojciec, a Ich syn jest jedynakiem - Jan Sołtan, ur.1940r.).
To dzięki Dziadkom, tak naprawdę, zawdzięczam moją edukację muzyczną, a wspanialy Żoliborz ( z ul.Krasińskiego 16 m.16 - mieszkanie moich Dziadków) noszę w sercu jak coś najdroższego. Bardzo chciałabym dowiedzieć się czegoś więcej o rodzinnych stronach moich przodków - wiem, że Dziadzio Aleksander urodził się w Chersoń (Chersoniu?) , dużo wspominał swoje dziecięce harce z bratem Bohdanem (m.in.ucieczki przed guwernantką na wyspę, chowanie jedzenia w doniczkach itp.). Odessa była również ważnym punktem w życiu Dziadka. Mam , jak to zwykle , wiele wspomnień z dzieciństwa, ale, niestety, nie wiem wiele o naszych dalszych korzeniach.
Będę bardzo wdzięczna za każdą informację - z upływem lat coraz bardziej chcę przekazać rodzinną historię mojemu synowi, Michałowi ...
Pamiętam też odwiedziny z Dziadkami u państwa Zofii i Adama Siemaszków, również z Żoliborza - może odezwie się ktoś z ich rodziny?
Pozdrawiam Wszystkich serdecznie!
Katarzyna Baranowska z domu Sołtan (ur.1963 w Warszawie)
12.08.2012 18:43
Nowi prokuratorzy Sądu Najwyższego
Pan Prezydent Rzeczypospolitej Ignacy MOŚCICKI postanowieniem z dnia 9 lipca 1929 r. zamianował:
Sędziego Sądu Najwyższego Wojciecha TRAMPLERA
Prokuratorem Sądu Najwyższego;
Prokuratora Sądu Okręgowego w Katowicach Stanisława MAŁKOWSKIEGO,
Sędziego Sądu Okręgowego w Stanisławowie Stanisława STASZEWSKIEGO,
Wiceprezesa Sądu Okręgowego w Poznaniu Mariana WESPERA oraz
Sędziów Sądu Okręgowego w Warszawie Adama GRZYBOWSKIEGO i Narcyza SOŁTANA
http://laurahuta.blogspot.com/2012/01/n ... szego.html
15.09.2012 10:26
Narcyz Sołtan
Usiłowanie.
Według pierwowzoru projektu komisji kodyfikacyjnej z roku 1922.
(Ciąg dalszy)
B) Użycie niezdatnych środków wskutek ciemnoty lub zabobonu. Takie przypadki powinny być wykluczone z liczby karygodnych, ponieważ działanie sprawcy tu nie jest obiektywne i subiektywne niebezpiecznym dla społecznego życia a więc i nie wymaga zastosowanie kary. (fragment artykułu)
Gazeta Sądowa Warszawska 13 października 1923 r.
20.05.2013 11:43
Michał Pereświet-Sołtan, (25 stycznia 1875 - ) z gub. mińskiej, s. Narcyza, uczeń Korpusu Kadetów w Moskwie i Szkoły Artyleryjskiej w Sankt Petersburgu, student i absolwent Wydziału Chemicznego PR 1899-1904, przyjęty do Arkonii 1899 (nr ew. 712), wystąpił z Arkonii 1904, asystent PW 1904-06
http://www.archiwumkorporacyjne.pl/inde ... k-arkonia/
22.05.2013 11:22
Michał jest synem innego Narcyza Sołtana - chodzi tu prawd. o Narcyza (ur. ok. 1850) s. Jana (podk. rzeczyckiego), lub ew. o Michała Ildefonsa s. Klemensa Narcyza (ur. ok. 1820) i Teofili Żakowicz, podczas gdy Aleksander o którym mowa jest synem Narcyza (ur. ok. 1870) i Anny Orbińskiej

Sołtanów o imieniu Narcyz było min. trzech. Zapewne - było to imię rodzinne - więc mogli być ze sobą blisko spokrewnieni.

por. Drzewo Genealogiczne Sołtanów
Uzupełnione
30.11.2013 17:10
Ruch Służbowy w Sądownictwie.
Sąd Najwyższy.
Przeniesiony w stan spoczynku: Narcyz Sołtan, wiceprokurator Sądu Najwyższego dnia 1931 r.
http://pbc.biaman.pl/Content/23879/Dzie ... 2+nr+1.pdf
3.07.2014 02:50
Jestem prawnukiem Kornelii Józefiny z Pereświet Sołtanów, rodzonej siostry młodszego jej brata Michała Ildefonsa Pereświet Sołtana (1875-1924) – syna (Klemensa) Narcyza, a wnuka Narcyza i prawnuka Jana Pereświet Sołtanów, wywodzących się z guberni mińskiej (Pereświetów koło Rzeczycy). Oprócz tych dwojga w rodzeństwie był jeszcze Dominik, najstarszy z nich. Ich rodzice, Pereświet Sołtan (Klemens) Narcyz i Teofila z Żakowiczów, za udział w powstaniu styczniowym zesłani zostali do guberni ołonieckiej.
Jestem w posiadaniu informacji pochodzących z przekazów oraz dokumentów rodzinnych, informacji jednak daleko niepełnych. Na przykład nic nie wiem na temat daty i miejsca urodzenia praprababci Teofili z Żakowiczów, jej pochodzenia (stanu, przodków), także jej konkretnych „przewinień styczniowych”, nie wiem też o co konkretnie był obwiniony i w rezultacie ,okazał się na zesłaniu jej mąż, prapradziad Narcyz (Klemens). Domyślam się, że są osoby, które mogą coś o tym wiedzieć, i na ten temat, i więcej, być może o wiele więcej ode mnie, na co i liczę – w genealogii Sołtanów (http://www.genealogia.okiem.pl/soltan.htm) ktoś napisał, że Teofila była zesłanką do guberni ołonieckiej, natomiast przy jej synu Dominiku jest informacja, że był „wysokim urzędnikiem państwowym w okolicach m. Kaspijskiego, zamordowanym w czasie rewolucji sow.”. W tym miejscu te informacje nie zostały umieszczone przez kogokolwiek z mojej w szerokim pojęciu rodziny rodziny, kogo bym znał lub o kim bym wiedział. A cytowane, zamieszczone tew genealogii informacje doskonale korelują z wiedzą posiadaną przeze mnie. Rozumiem więc, że istnieją osoby, od których na pewno mogę się jeszcze czegoś dowiedzieć o moich przodkach, poznać nieznane mi dotychczas dokumenty, fotografie, inne informacje, jak i podzielić się z taki i osobami tym, co wiadome jest mnie, a czego one – jestem o tym przekonany – znać nie mogą. Szukam tych osób. Jeśli Panowie, bo zwracam się z moją prośbą do „Jerzego” – kreatora forum i „Marcina” – (Niewaldy), administratora, możecie i zechcecie mi pomóc w tym względzie, skontaktować mnie z takimi osobami, naprowadzić na ich ślad, będę Wam bardzo zobowiązany. Nie wątpię, że znajdzie to swoje odbicie w poszerzeniu genealogii Sołtanów. Z góry za wszelką pomoc serdecznie dziękuję.
Zarejestrowany pod logo „awmp”
7.08.2014 00:14
Michal Pereświet-Sołtan z ewidencji Polskiej Korporacji Akademickiej ARKONIA
to Michał Ildefons Pereświet Sołtan


Michał Pereświet-Sołtan, wymieniony w informacji zawartej w poscie „Jerzego” z dnia 2013.05.20 (wątek: Narcyz,Bogdan,Aleksander), to niechybnie – uważam – Michał Ildefons Pereświet Sołtan (też: Pereświet-Sołtan), syn (Klemensa) Narcyza [syna też Narcyza] i Teofili z Żakowiczów, rodzony brat Dominika i Kornelii Józefiny, mój prawuj.
Zgadza się z tym – że to o Michała Ildefonsa chodzi – poniekąd i „Marcin” (patrz post z 2013.05.22, następny
po w/w poscie „Jerzego”).
I chociaż w dostępnych mi archiwach rodzinnych brak jest dokumentów, aby w całym zakresie wykazać zgodność wszystkich danych, zawartych w wymienionej w informacji, to dowodów pośrednich jest dostatecznie dużo, żeby rozwiać wszelkie wątpliwości.

Informacja zawarta w w/w poscie, to cytat z pozycji nr 945 ewidencji członków Akademickiej Korporacji Arkonia w zbiorach Archiwum Korporacyjnego w Archiwum i Muzeum Polskich Korporacji Akademickich
[].
Szef tego Archiwum i Muzeum (założyciel i prowadzący), dr Bartłomiej Wróblewski, wskazał mi źródło tej informacji: „Arkadiusz Janicki, Studenci polscy na Politechnice Ryskiej w latach 1862-1918, t. II: Album Academicum Polonorum, Gdańsk 2005”, gdzie na str. 216, w pozycji 1516, znajdujemy wiersz tabeli z wpisami wg kolumn):

„L.p.: 1516;
NR IMMATR.: 5989;
NAZWISKO I IMIĘ: SOŁTAN-PERESWIT MICHAŁ (Michał Pereswjet Sołtan);
DATY ŻYCIA: 25 I 1875;
STRONY RODZINNE/MIEJSCE URODZENIA: MIN;
WYZNANIE: [brak wpisu – pole czyste];
STAN SPOŁECZNY: Szlachcic;
POPRZEDNIE ZAKŁADY NAUKOWE: Korpus Kadetów w Moskwie; Szkoła Artyleryjska w Sankt Petersburgu; WYBRANE WYDZIAŁY I OKRES NAUKI NA POLITECHNICE: CH. D. 1899-1904; PRZYNALEŻNOŚĆ DO ORGANIZACJI:
ARKON (wystąpił z Koła w 1904 r.);
NOTA BIOGRAFICZNA I UWAGI: Syn Narcyza. W latach 1904-1906 asystent na Politechnice Warszawskiej”.

[Uwagi:
1) Nr immatr. – to numer immatrykulacji, czyli wpisu na listę studentów Ryskiego Instytutu Politechnicznego (ros. Рижский политехнический институт; Politechnika Ryska),
2) MIN – tu: Mińska gubernia,
3) CH. D. – Wydział Chemiczny (ang. Department of Chemistry)]
.

Nazwy kolumn pozwalają lepiej rozumieć przytoczone tam dane osobowe. I tak, MIN to niekoniecznie miejsce urodzenia – to mogą być (i są!) STRONY RODZINNE, które można, a tutaj i trzeba, rozumieć szeroko, o czym niżej. Czytamy jeszcze, że to szlachcic, mamy też numer Michała na liście studentów Politechniki Ryskiej: 5989. Wystarczyłoby więc w Archiwum Politechniki Ryskiej podać ten numer, aby zapoznać się ze wszystkimi danymi osobowymi studenta Michała Pereświet-Sołtana. Teoretycznie wszak, bo Archiwum Politechniki Ryskiej list studentów z tego okresu już nie posiada, co telefonicznie wyjaśniłem – przekazane zostały do archiwum państwowego, skąd otrzymanie takich informacji trwa dłużej, niż chciałoby się.

Z aktu śmierci Michała Ildefonsa [USC na Woli w Warszawie] wiadomo, iż, urodzony w Orenburgu [nad rzeką Ural, Południowo-Wschodnia Rosja Europejska], zmarł w Warszawie, wdowcem, dnia 1924.03.20 w wieku 49 lat. Więc rok w dacie urodzenia też się zgadza (1924-49 = 1875)!

Na płycie nagrobnej grobu Michała Ildefonsa na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie wyryta jest data urodzenia 1875.02.17 (a śmierci 1924.03.18). W archiwach rodzinnych dokumentu z datą urodzenia Michała brak, ale z przekazów rodzinnych wiem, że grób jego był restaurowany i częściowo rekonstruowany, dzisiaj
to grób już c zterech osób. Przypuszczam, że podczas poprawiania grobu nastąpiła pomyłka i na nowej płycie powstało „17” zamiast „7”. Dlaczego tak sądzę? Bo data 1875.02.07 według kalendarza gregoriańskiego, czyli tzw. nowego stylu (tradycja polska i kościoła katolickiego), to data 1875.01.25 według kalendarza juliańskiego (stary styl), obowiązującego w kościele prawosławnym, więc i urzędowo na terenie Imperium Rosyjskiego, czyli i w Rydze w latach 1899-1904. Więc nie tylko rok urodzenia jest zgodny – dzienna data urodzenia też by się zgadzała!

Zgadza się także profil wykształcenia wyższego – chemiczne!
Pozostał po Michale Ildefonsie u kogoś z krewnych nekrolog, potwierdzający jego wyższe chemiczne wykształcenie. Zgodna z tym profilem była późniejsza jego praca i kariera zawodowa.

Dokumenty, jak i cały zresztą dobytek rodziny Michała Ildefonsa, zmiotła II wojna światowa, w archiwach jego dalszych krewnych, w przekazach rodzinnych konkretów o wykształceniu podstawowym i średnim Michała Ildefonsa brak. W jednym jednak z zapisów rodzinnych wspomnień jest informacja, iż obaj synowie (a nie tylko, jeden z nich, Dominik) zostali wysłani do korpusu kadetów.
Starszy brat Michała Ildefonsa, Dominik, którzy dosłużył się ostatecznie stopnia pułkownika, swoja karierę wojskową rozpoczął w 3 Aleksandrowskiej Szkole Oficerskiej, wstępując tam z 4 Moskiewskiego Korpusu Kadetów – to akurat potwierdzone jest dokumentarnie. Przypuszczam więc, że to w tym kadeckim korpusie
w Moskwie kształcił się i Michał Ildefons.
Zresztą, jako synowie zesłańców, obaj tylko do tego kadeckiego korpusu mogli się byli dostać, a i to przy umiejętnej, dobrej protekcji i pewnym kamuflażu w życiorysach, o który i potem wciąż musieli byli,
ze zwykłych względów życio-wych i w trosce o karierę zawodową w okresie zaboru, dbać – stąd u Michała
w ewidencji Korporacji ARKONII pochodzenie „MIN” – z Mińskiej guberni. U Dominika za to, w jednym
z wojskowych raportów, sporządzonym w procedurze przenoszenia go na kolejne stanowisko, zapisane jest,
iż pochodzi z „rodowej szlachty nowogrodzkiej”. Bo pierwotne miejsce zesłania jego rodziców, gdzie Dominik się urodził – Łodejne Pole [też: Łodejnoje Pole, ros. Лодейное Поле] w guberni Ołonieckiej – niegdyś, około półtora wieku wcześniej, przez krótki okres około 20 lat tylko przynależało wówczas administracyjnie, razem
z Ołonieckim ujezdem (powiatem), do guberni Nowogrodzkiej [nazwa od miasta Nowogrodu; Новгородская губерня].

Natomiast, czy po korpusie kadeckim ukończył Michał Ildefons Oficerską Szkołę ARTYLERII w Petersburgu,
czy też – jeśli to przekłamanie, a takowe, przyznaję, dopuszczam – 3 ALEKSANDROWSKĄ Szkołę Oficerską
w Moskwie (jak Dominik), czy inną jeszcze, bez wglądu w odpowiednie dokumenty wiedzieć nie sposób.

Tak czy inaczej wojskowa kariera Michała Ildefonsa – bo przyjmuję, że takowa istniała – okazała się krótką
i najprawdopodobniej zakończyła się nie później roku 1899, przed jego wstąpieniem na Politechnikę Ryską,
jak rozumiem, cywilem. Bo nie skierowała go tam chyba Armia Imperium Rosyjskiego, jeśli zaraz po ukończeniu PR w roku 1904 nie wrócił do niej, a został asystentem Politechniki Warszawskiej (1904-1906). W każdym bądź razie na zdjęciu rodzinnym, wykonanym najprawdopodobniej jesienią 1906, brat jego Dominik jest w mundu-rze kapitana, natomiast Michał Ildefons, sądząc po jego postawie i wyglądzie, mundurem i „nie pachnie”.

Jego kariera zawodowa była cywilną, był znanym, cenionym przedsiębiorcą w Warszawie.
Zmarł nieoczekiwanie, w szpitalu bodajże, na zapalenie płuc. Pozostawił jedno tylko dziecko, zmarłą tragicznie córkę Eugenię Stefanię (1909.12.16, Warszawa? – 1944.03.04, Warszawa); zamężną nie była, dzieci nie miała. Pochowana została w grobie jej ojca.

Właśnie, a propos ojca: obydwoje oni, Michał Ildefons z córką Eugenią Stefanią, byli rodzicami chrzestnymi mojego ojca, też już zmarłego Michała Millera, który był trzecim dzieckiem Antoniny (Toni) z Bohutyńskich
– najstarszej córki Kornelii Józefiny Bohutyńskiej [też Bogutyńskiej] (1 voto) – Czackiej (2 voto) z Pereświet Sołtanów, rodzonej siostry Michała Ildefonsa oraz Dominika.
9.08.2014 20:27
Michał Ildefons Pereświet-Sołtan, (25 stycznia 1875 w Orenburgu - 18/20 marca 1924 w Warszawie) z gub. mińskiej, s. Narcyza i i Teofili z Żakowiczów, uczeń Korpusu Kadetów w Moskwie i Szkoły Artyleryjskiej w Sankt Petersburgu, student i absolwent Wydziału Chemicznego PR 1899-1904, przyjęty do Arkonii 1899 (nr ew. 712), wystąpił z Arkonii 1904, asystent PW 1904-06, później przedsiębiorca w Warszawie, po 1918 pracownik Państwowego Monopolu Spirytusowego, pochowany na warszawskich Powązkach (grób Y-7-4)
[Źródła (poza wskazanymi poniżej spisu członków): relacja Andrzeja Wiesława Millera]
źródło: awmp
http://www.archiwumkorporacyjne.pl/inde ... /k-arkonia
[imglewa]http://www.genealogia.okiem.pl/foto2/albums/userpics/10010/Michal_Pereswiet-Soltan2C_prawd__1906_r_.jpg
11.08.2014 10:56
Od lewej stoją: Bohutyńska Antonina, Pereświet-Sołtan Dominik, prawd. Bohutyńska Ludmiła, Czacki Antoni, Bohutyński Władysław, Pereświet-Sołtan Michał Ildefons, siedzą na krzesłach: Buhutyńska Kornelia Józefina z Pereświet Sołtanów, NN - dziecko i mężczyzna, siedzą na dywaniku: Bohutyńska Łucja, Bohutyński Michał, Bohutyński Wacław, prawd. miasteczko Meleks na Powołużu 1906 r.
[imglewa]http://www.genealogia.okiem.pl/foto2/albums/userpics/10010/dominik_i_stanislawwersja2.jpg
Większe zdjęcie w bazie grafiki Sołtanów.
http://www.archiwumkorporacyjne.pl/inde ... /k-arkonia
8.09.2014 02:13
Kiedy zostałem poproszony przez Szefa Muzeum i Archiwum Polskich Korporacji Akademickich, dr Bartłomieja Wróblewskiego,
o fotografię korporanta ARKONII, Michała Ildefonsa Pereświet Sołtana, dysponowałem skanami tylko dwóch zachowanych fotografii,
z których wybrałem wyraźniejszą (grupowa, upozowana – patrz wyżej post Jerzego z 2014.08.11), a którą to fotografię wnuczka Kornelii Józefiny Bohutyńskiej (1 voto; Czackiej – 2 voto) z Pereświet Sołtanów, siostry Dominika oraz Michała Ildefonsa Pereświet Sołtanów [wszyscy troje są dziećmi (Klemensa) Narcyza i Teofili z Żakowiczów], otrzymała w prezencie od swego siostrzeńca kilka lat temu i opisała osoby uwidocznione na niej tak, jak je rozpoznawała – stąd w jej opisie „NN (nieznani) dziecko i mężczyzna” oraz wątpliwości odnośnie „Ludmiły”, jak również czas określony szeroko: „lata 1900-ne”. Poza swoją mamą pozostałych z fotografii osób żywymi na oczy nie widziała, a fotografii tej nie konfrontowała nigdy ze wspomnianą fotografią, drugą, z albumu rodzinnego, który posiada od dziesiątków lat.
Mnie, dla w/w Archiwum, wypadało określić wiek Michała Ildefonsa, a więc i czas wykonania tego zdjęcia, dokładniej.

Zauważyłem, że obie fotografie zostały wykonane w tym samym miejscu o różnych porach, najprawdopodobniej tego samego dnia jesieni (otoczenie, kwiaty i pozostała roślinność). Na pierwszej fotografii osoby dorosłe (oprócz Michała Ildefonsa) i dzieci ubrane są cieplej i „dostojniej” – „do pamiątkowego zdjęcia”, podczas gdy na fotografii drugiej uchwyceni zostali gracze w krokieta oraz osoby tej grze się przyglądające. Ta druga fotografia jest mało wyraźna, ale na jej bliższym (pierwszym) planie zupełnie dobrze widać identycznie ubranego i wyglądającego, jak na fotografii pierwszej, Michała Ildefonsa, na planie dalszym zaś, wśród innych osób dostrzec można Kornelię Józefinę, siedzącą obok tego samego, z charakterystycznie przystrzyżoną, w połowie posiwiałą „hiszpańską” bródką i z tą samą laską w ręku, co na fotografii pierwszej, „nieznanego mężczyzny”, co potwierdziły powiększenia skanów i inne na nich operacje. Wyszczególniona para dorosłych nazwana jest w opisie drugiej fotografii, autorstwa jednej z córek Kornelii Józefiny, jako „mama, tata Władka [ros. мама, папа Влади]”, przy czym ostatnia litera jest mało czytelna: albo to rosyjskie „и”, albo rosyjskie „я”. Obok „taty Władka” stoi pominięty w tym opisie chłopczyk. Warto dodać, że na tejże (drugiej) fotografii, obok Michała Ildefonsa stoi całkowicie rozpoznawalny Władysław Bohutyński, którzy razem z Michałem Ildefonsem wymienieni są w końcu opisu, jako „wujek Misiek [Misza], Władek”. Inne osoby uwidocznione na fotografii, dla niniejszej analizy nieistotne, pomijam, ale sytuacja i tak okazała się złożoną – na tej drugiej fotografii mamy: 1) dwie osoby, o których napisano „Władek”, a z których tożsamość tylko jednej z nich nie ulega wątpliwości – Władysława Bohutyńskiego, podczas gdy osoby drugiej na fotografii po prostu brak, 2) „nieznany mężczyzna”, z foto 1, nazwany jest na foto 2 „tatą Władka”, tylko nie wiadomo, jakiego Władka i 3) w ogóle nie wymieniony jest w opisie fotografii chłopczyk, stojący obok „taty Władka” – kim on jest i dlaczego w opisie został pominięty? Dodatkową trudność stanowił fakt, że moje przypuszczenie, iż „tata Władka” to Wacław Bohutyński senior, zostało przez właścicieli obydwu fotografii zdecydowanie oprotestowane – w żadnym wypadku, niepodobny! Na pytanie, czy mają co z czym porównywać, odpowiedzi nie uzyskałem. Ale nawet jeśli to on, Wacław senior, to niby dlaczego – myślałem usilnie – córka miałaby opisać ojca nie jako „tata”, tylko „tata Władka”, nawet, gdyby tym Władkiem miał być jej brat? Fotografie opisuje się wszak raczej dla potomnych, nie dla siebie, ale nawet jeśli tu dla siebie, to czemu aż taki kamuflaż? jakieś szczególne względy bezpieczeństwa miałyby tu mieć miejsce? Jakiś absurd! – myślałem. Do czasu jednak!

Okazuje się, skany fotografii mają nad fotografiami, z których zostały „zdjęte”, określoną przewagę – przy graficznych, komputerowych przekształceniach skanów można dostrzec o wiele więcej, niż przy pomocy lupy na ich źródłowych fotografiach. Dopiero po określonych działaniach nad skanami udało się wyjawić, że w tekście „mama, tata Władka” po słowie „tata” następuje mało widoczny, znacznie słabiej zapisany (atramentowym piórem?) PRZECINEK, co pozwala napis „mama, tata Władka” odczytać, jako „mama, tata, Władek [a nie Władka, w tym przypadku]”. Bingo!!! Córka, opisując w albumie fotografię (drugą), chociaż i po wielu latach od czasu jej wykonania, to jednak nie miała wątpliwości, że widzi na niej swego ojca. A ponieważ „tata” z fotografii drugiej i „nieznany mężczyzna” z fotografii „pierwszej” są jedna i tą samą osobą (powiększenia i porównania skanów), to wniosek nasuwa się tylko jeden – to jest Bohutyński Wacław senior. A kim w takim razie jest chłopczyk stojący obok Wacława seniora? Ten chłopczyk to Bohutyński Wacław junior! Jedynym Władkiem na tej drugiej fotografii jest Wacław Bohutyński, zajmujący na pierwszym planie miejsce obok Michała Ildefonsa. Dlaczego więc Wacława juniora jego siostra nazwała Władkiem? Otóż myślę, że opisując fotografię, wiele lat po dniu jej wykonaniu, siostra obu wymienionych a córka Wacława seniora i Kornelii Józefiny, spoglądając, przypuszczam, z burzą uczuć w sercu i rozrzewnieniem na podobizny obu braci, rodzonego Wacława juniora i przyrodniego Władysława, z którymi pożegnała się nastolatką w roku 1916 przy wyjeździe na studia, nie wiedząc, że to w istocie nie pożegnanie a rozstanie, nieopatrznie i niepostrzeżenie dla siebie, przez przypadek, w opisie fotografii nazwała Wacława Władkiem. Z Wacławem, który z wojny domowej 1918-1920 uszedł z życiem dzięki przemyślności ojczyma, Adama Czackiego, widziała w czasie późniejszym dopiero po kilku latach w Czechach, przez niedługi okres i ostatni raz w życiu, z czego zdawała sobie sprawę. Natomiast z Władysławem, który przebywał tysiące kilometrów od niej na zesłaniu, dokąd wybył w charakterze politycznie skazanego studenta, nie widziała się potem, jeśli dobrze rozumiem, już nigdy.

Udało się więc, niejako „przy okazji”, ustalić jeszcze dwa z zachowanych (bo wszystkich jest teraz cztery) zdjęcia Bohutyńskiego Wacława seniora; pozostałe dwa to zdjęcie ślubne z 1894 roku oraz, drugie, portretowe, z tego samego lub niezbyt odległego okresu. Na dwóch teraz rozpoznanych fotografiach mój pradziad uwidoczniony jest w wieku już podeszłym, schorowany, niedługo przed śmiercią. A ile lat konkretnie?

Michał Ildefons Pereświet Sołtan w latach 1904-1906 był asystentem Warszawskiego Instytutu Politechnicznego, więc jesienią w majątku Bohutyńskich w Melekesie na Powołżu mógł być nie wcześniej niż w 1906 roku. Na obu zdjęciach rodzinnych jest bez żony – chyba jej wówczas nie miał jeszcze, w 1909-XII urodziła mu się córka Eugenia Stefania (Pereświet Sołtan), więc ożenić się był musiał w latach 1907-1909 (sądzę, że raczej w roku 1808), a nową pracę podjąć w Warszawie, przypuszczam, w okresie jesień 1906-1907.
Dominik Pereświet Sołtan na zdjęciu jest w mundurze kapitana piechoty (powiększenie naramiennika), w czerwcu zaś 1902 roku w stopniu kapitana sztabowego służył na Dalekim Wschodzie w 8 Wschodnio-Syberyjskim Pułku Piechoty (potwierdzone dokumentarnie). To podczas wojny japońsko-rosyjskiej (1904.II – 1905.IX), myślę, awansował do stopnia kapitana, ale pewnie też ta wojna trzymała go nieprzerwanie w służbie wojskowej na Dalekim Wschodzie i nie sądzę, aby zaraz po jej zakończeniu wojny otrzymał urlop i zdążył niezwłocznie przybyć do Meleksu – bardziej prawdopodobnym wydaje mi tu się czas późniejszy, lato-jesień 1906 roku.
Bohutyński Michał (ur. 1902-XI) i Bohutyński Wacław junior (ur. 1900-XI) jesienią 1906 roku byli w wieku, odpowiednio, bez mała 4 i 6 lat i takiemu wiekowi wygląd tych dzieci na zdjęciu w pełni odpowiada; w roku 1907 dzieci miałyby o rok więcej.
Najmłodsza córka małżeństwa Bohutyńskich, Maria (ur. 1904-V), jesienią 1906 roku liczyła sobie prawie 2,5 roku – to ona, mała Maruszka, siedzi pomiędzy jej rodzicami, na kolanach u mamy, bo któż inny mógłby zająć to miejsce na rodzinnym zdjęciu?
Jedyną obcą, w sensie spoza rodziny, osobą jest tu Antoni Czacki (przyszły drugi mąż Kornelii Józefiny), co na fotografii, wydajem,i się, można odczytać.
Pierwszy mąż Kornelii, Bohutyński Wacław senior, w listopadzie 1907 roku zmarł w Pradze czeskiej na zapalenie płuc w szpitalu, po planowanej i pomyślnie przeprowadzonej operacji chirurgicznej. Musiał był, więc, mieć czas na to, aby przygotować się do wyjazdu, dojechać do Pragi, tam w szpitalu planowo poddać się operacji, a następnie „złapać” w okresie szpitalnej rekonwalescencji zapalenie płuc, które wszak natychmiast nie zabija. Musiało to wszystko potrwać

Biorąc powyższe pod uwagę, uważam, że przedmiotowe rodzinne zdjęcie grupowe (a ściślej oba wymienione zdjęcia; drugie nazwałbym sytuacyjnym) wykonano jesienią 1906 roku, na polu krokietowym w sportowej części posiadłości Bohutyńskich Wacława i Kornelii w Melekesie. Uzupełniony i skorygowany teraz opis zdjęcia – bowiem opis zamieszczony pod fotografią w poście wyżej zawiera przypadkowe, aczkolwiek nie moje błędy – będzie treści następującej:

„Od lewej stoją: Bohutyńska Antonina, Pereświet-Sołtan Dominik, Bohutyńska Ludmiła, Czacki Antoni, Bohutyński Władysław, Pereświet-Sołtan Michał Ildefons, siedzą na ławie: Bohutyńska Kornelia Józefina z Pereświet Sołtanów, Bohutyńska Maria, Bohutyński Wacław (senior), siedzą na dywaniku: Bohutyńska Łucja, Bohutyński Michał, Bohutyński Wacław (junior); posiadłość Bohutyńskich w miasteczku Melekes (ros. Мелекесс; dzisiaj Dymitrowgrad, też: Dimitrowgrad; ros. Димитровград) na Powołżu, najprawdopodobniej jesienią 1906 r.”

Z wyjątkiem Dominika i Michała Ildefonsa Pereświet Sołtanów, Polaków, obywateli Imperium Rosyjskiego, wszyscy pozostali na zdjęciu, wymienieni w opisie pod nim, posiadali obywatelstwo Austro-Węgier. Władysław, Ludmiła i nieobecny tutaj Edward Bohutyńscy to dzieci Wacława seniora z jego pierwszego małżeństwa, z Francuzką, Elżbietą z Delsanów. Z drugiego małżeństwa Kornelii Józefiny (rodzonej siostry Dominika i Michała Ildefonsa), z Antonim Czackim, urodziły się dwie córeczki: Czackie Kornelia (Nela; 1909) i Antonina (1911; Tosia, w odróżnieniu od starszej Toni – Antoniny Bohutyńskiej), również obywatelki Austro-Węgier. Poza wymienionymi przynajmniej jedno z dzieci Kornelii Józefiny, córka z Bohutyńskim, zmarło w wieku około dwóch lat. W tym temacie jednak konkretami nie dysponuję.