Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Ostrzeżenie przed książką "Czyn rodu Drago-Sasów"

16.01.2009 02:11
Z wielką niecierpliwością wziąłem do ręki książkę "Czyn rodu Drago-Sasów". Z niecierpliwością, bo człowiek chłonie wszelkie nowe spostrzeżenie i prace w interesującej go dziedzinie. Już na wewnętrznej stronie okładki ogarnęło mnie zdziwienie gdy zobaczyłem spis nazwisk rodzin herbu Sas - spis obejmujący wszystkie rodziny noszące ten herb, a więc oprócz Wołochów również Ormian, Tatarów no i rody polskie z Pomorza a nawet Kurlandii. Zdziwienie było tym większe że przecież są znane spisy rodzin tylko wołoskich herbu Sas.

Ale że okładki rządzą się własnymi prawami potraktowałem to jako "obrazek tła". Ze dalszym zniecierpliwieniem odszukałem spis nazwisk już na kartach książki, który obok nazwisk (wszystkich z okładki) zawierał liczby żyjących osób noszących dane nazwisko. Kompletnie nie rozumiejąc po co wypisywać liczbę wszystkich osób nazwiska np. Orłowski (skoro wiadomo że były to rodziny kilkunastu herbów) zauważyłem że nawet tutaj autor posłużył się przestarzałymi danymi bo z opracowania z 1999 roku, nie wskazując nawet skąd dane pochodzą.

Mam zwyczaj zawsze szukać indeksu i poszukiwać informacji o znanych mi osobach, miejscach celem weryfikacji mojej wiedzy. Niestety Indeksów brak. I gdy niecierpliwość przechodziła powoli w zdenerwowanie rozpocząłem lekturę. I może było to owo uprzedzenie, a może pogoda była nieodpowiednia z kartki na kartkę zdenerwowanie rosło. Jak można bowiem wytłumaczyć brak podstawowej wiedzy o korzeniach rodu - o korzeniach pochodzenia z Gór Dynarskich i bliskości związków z Rzymem ? Owszem autor opisuje etos polskiego szlachcica, rycerza, etos walki, stania na straży, etos pomocy innym, bycia ciemiężonym przez najeźdźcę. W zaangażowaniu w ten etos pojawiały się jak parzące iskry wtręty o Ukrainie pod panowaniem polskim i austriackim. Najgorsze miało jednak nadejść. Na koniec lektury okazała się że cały etos polskiego-wołoskiego rycerstwa osiągnął kwintesencję w ... UPA !!!!!! Jeszcze chwila i zapomniałbym o takich drobnostkach jak mordy na również i WOŁOSKIEJ szlachcie, chłopach, kobietach i dzieciach a nawet psach. Na szczęście w porę przypomniałem sobie że zawsze byli tacy którzy wysługiwali się różnym grupom interesów próbując zafałszować historię. Ale żeby aż tak ?!

Panie autor, my takich nierzetelnych książek nie lubimy.

[url]Artykuły o Wołochach[/url]
[skluczowe]artwołosi

Odpowiedzi (1)

24.01.2017 13:25
Prawda.Byłem na Ukrainie.Tam nie było,i nie ma szlachty polskiej.Wołosi to też Ukraińcy .I Serbowie i Chorwaci to byli Ukraińcy.Nawet Rusi nie było ,była od razu Ukraina.Tak to przedstawiają ich ,,historycy""