Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Ród Bobińskich h. Bobiński i inne notatki

26.02.2009 18:27
Chcę w tym miejscu ogarnąc wszystkie informacje jakie zgromadziłam. Wpisy z herbarzy, przekazy ustne, zdjecia, kopie dokumentów. Chcę to zebrać i uprządkowac dla moich dzieci i ich dzieci. Chcę wypełnić wolę pierwszego genealoga Rodziny Piotra Załęskiego, którego mogiły ani nawet zdjęcia odnaleźć nie mogę...Dlaczego ja...

... 26 czerwca 2007, Marki.

Skończyłam przepisywać Kronikę Rodu Bobińskich sporządzoną przez inżyniera, kapitana Wojska Polskiego Piotra Załęskiego w październiku 1941 roku w Warszawie.
Postaram się sprostać Jego zaleceniu i utrzymywać ją w aktualności dla następnych pokoleń. Muszę jednak w tym miejscu zmienić konwencję zapisów. Postaram się spisać tu wiedzę posiadaną z ustnych przekazów żyjących członków Rodziny Bobińskich, zamieszczać zdjęcia i informacje uzyskane z różnych źródeł i dotyczące osób, które w istotny sposób odcisnęły ślad w historii Rodziny. Rozwój technik komunikacji zapoczątkowany w XX wieku umożliwi mi realizację tego zadania.

Komentarze (25)

Strona z 2 Następna >
26.02.2009 18:30
1. WSTĘP
2. HERB BOBIŃSKICH
3. WYPISY Z HERBARZY:
-Niesieckiego
-Włodarskiego
-Bonieckiego
4. Rodowód Rodziny Bobińskich
5. Kronika Rodziny Bobińskich

Wstęp

Pochodzenie rodów szlachty polskiej ( do których należy i Ród Bobińskich ) oparte jest na legendach, które dopiero w wiekach późniejszych zostały ujęte w formę opisów zapoczątkowujących kronikę.
Badacze naukowi ( o pochodzeniach szlachty polskiej ) wysuwają hipotezy: „że szlachta polska wytworzyła się z ludności, które te ziemie zamieszkiwały”, to znowu inna, że „ pochodzi z elementu obcego napływowego”. Jak jest w rzeczywistości pozostanie tajemnicą przeszłości.
Faktem jednak jest, że szlachta polska żyła na tej ziemi, brała bezpośredni czynny udział w życiu państwa polskiego, gdyż tylko ona walczyła w Jego obronie, stanowiła ustawy, obierała królów.
Znajomość więc swego Rodu jest tak samo konieczna jak znajomość historii polskiej, która jest właśnie historią czynów i zespołu działań szlachty polskiej w danych epokach.
Dokonane wypisy z „Herbarzy Szlachty Polskiej” Niesieckiego str. 11, Włodarskiego str. 14, Bonieckiego srt.25 , o pochodzeniu Rodu Bobińskich stanowią wartość prawną, gdyż opracowane zostały przez autorów na podstawie zeznań świadków i dokumentów.
Wszyscy autorzy, poza opisami o początku pochodzenia, stwierdzają już wyraźnie, że niejaki Jan Bobiński, od którego powadzę dalsza kronikę, podpisał elekcję króla Jana Kazimierza, a Boniecki dokładnie wyprowadza szlachectwo
dziadka Ludwika Bobińskiego, syna Kajetana, wnuka Aleksandra, a prawnuka Adama.
Na podstawie tych danych sporządziłem rodowód Bobińskich od Adama i zapoczątkowałem Kronikę. Należy ją tylko udokumentować metrykami od Ludwika i nadal utrzymywać w aktualności.
Warszawa
w październiku 1941
Inż. Piotr Załęski
wnuk
Ludwika Bobińskiego
26.02.2009 18:31
Wypis z Herbarza Polskiego KS. Kaspra Niesieckiego S.J. powiększonego dodatkami późniejszych autorów, rękopisów, dowodów urzędowych i wydanego przez Jana Nep. Borkowicza w Lipsku w 1845 r.
„ Kojałowicz świadczy, że używają tego herbu z odmianą jednak , że pod zwyczajna Leliwą na spodzie krzyż kładą i zowią ten herb Dekaloga. Piszą się z Wielkiego Bobina w ziemi ciechanowskiej, z których był Stanisław Bobiński Soc. Jezu. rektor Uniwersytetu Wileńskiego człowiek godny i świętobliwy. Wojciech zakonu S. Dominika- Antoni Gwardjan konwentu Grodzieńskiego rodzeni jego Bartłomiej i Walenty. Niektórzy z nich osiedli w powiecie Grodzieńskim.
W domu Padoskich zasłużeni, dlatego im Padoski Starosta Warszawski niektóre grunta w dobrach swoich puścił: o czym świadek Paprocki w herbach fol. 251.
Jan podpisał elekcję Jana Kazimierza z ziemi Różańskiej, któryś miał za sobą Kalinowska córkę Walentego wojskiego Halickiego, ale z nią żył bezpotomnie.
Mateusz i Mikołaj w ziemi różańskiej roku 1670.
Grzegorz chorąży powiatu Ostrołęckiego roku 1675.
Szymon, Franciszek, Aleksander, Bartłomiej, Krzysztof, Jędrzej z ziemi ciechanowskiej pisali się na elekcje Augusta II.
26.02.2009 18:34
Przepisy Krasickiego
Heraldyka Wielądka

„Józef Bobiński ze Stojowskiej spłodził dwóch synów z tych jeden zakonnik św. Dominika ( zapewne Wojciech ). Karol łowczy czerwonogradzki z Eleonory Zalewskiej spłodził syna Józefa i córkę Justynę wydaną za Starzyńskiego. Antoni, Fabian i Grzegorz Bobińscy pisali się na elekcję Stanisława Augusta z ziemią ciechanowską.
Piotr i Andrzej też na elekcję ziemią łomżyńską.
Józef Bobiński regent był komisarzem skarbu Wielkiego Księstwa Litewskiego w 1785 r.”

Wypisy z „RODZINA HERBARZ SZLACHTY POLSKIEJ” opracowany przez Aleksandra Włodarskiego cześć I Warszawa 1932 r. Stronice 14, 15, 16 i 85.

„ Bobiński h. Leliwa czyli Dekaloga. Herb : w polu błękitnym księżyc niepełny złoty do góry rogami obrócony, na wierzchu gwiazdę sześciorożną, a pod spodem krzyż mający. Na hełmie pawi ogon i takiż krzyż z księżycem i gwiazdą.
Bobińscy tego herbu pochodzą od Chodubskich h. Poraj, kiedy w 1417 r, w dzień 1I000 Panien w zamku ciechanowskim przed
Janem ks. Mazowieckim, Dersław z Podosia zamienił 49 łanów Bobina miary chełmińskiej nad rzeką Babienicą w pow. Ciechanowskim, z Maciejem, Krystynem i Świeconą, dziedzicami Chodubia za 9 łanów i 3 morgi miary chełmińskiej w Chodubiu w tymże powiecie. Dlaczego Bobińscy zamienili swój herb Poraj na herb Leliwa i kiedy to nastąpiło, dla braku danych trudno powiedzieć.
Zapewne owe 40 łanów stanowiło duży majątek, jeżeli następnie w drodze działów rodzinnych powstały dwie wsie: Bobino Wielkie i Bobino Grzybki.
Profesor Pawliński w dziele swym „ Polska XVI wieku” wymienia pod 1567r. pięć nomenklatur Bobina: Bobino Wielkie, Chrcony, Bobino Zdziechy, Bobino Grzybki, Bobino Biernaty spalone i Bobino Jarnułty.

Protoplastą obecnie żyjących Bobińskich jest Adam, syn niegdy Jakuba potomek Krystyna z Chodubia ( Maciej brat Krystyna umarł bezpotomnie) , który w 1649 nabywa od Stanisława Majkowskiego cześć uroczyska zw. Klinowo w Bobinie Wielkim. W 1659r również cześć Bobina Wielkiego. Adam żonaty z Katarzyną z Bobińskich, dziedzic na Bobinie pozostawił syna Bartłomieja z Bobina Wielkiego, który miał Stefana; Stefan kupił w 1726r. Części w Bobinie Wielkim i Grzybkach, a w 1731 zapisał 400 tynfów na dobrach swoich Bobinie Wielkim jaką otrzymał w posagu za żoną swoją
Barbarą Chodkowską córką Piotra. Stefan z powyższej żony pozostawił synów: ŁUKASZA I ADAMA.
Łukasz urodzony w 1735 r. W Bobinie Wielkim, ochrzczony w par. Podosie dziedzic na Bobinie Wielkim zaślubił Małgorzatę Dembińska i z niej miał syna Jana ur. 1769 r. w Bobinie Wielkim, ochrzczonego w parafii Podosie. Antoni Bobiński syn Patrycego i Justyny z Chotkowskich, oraz Józef Bobiński pokwitowali w 1774 r. sumy 190 flor. Łukasza i Adama Bobińskich synów ng. Stanisława, a wnuków Bartłomieja, prawnuków Adama i Katarzyny z Bobińskich, która to suma była zapisana w 1664 przez prababkę Łukasza i Adama na rzecz Marcina Chotkowskiego.
Łukasz z żony Małgorzaty z Dembińskich pozostawił córkę Marcjannę za Tomaszem Bobińskim, której mąż w 1787r. zapisał posag synów i Wiktoryna i Jana.
Wiktoryn ur. 1784, ochrzczony w parafii Podosie po ukończeniu praktyki adwokackiej i po złożeniu przysięgi został zapisany w 1806 w poczet adwokatów Sądu Głównego Gub. Podolskiej departamentu spraw cywilnych i tegoż roku został sędzią ziemskim pow. mohylowskiego.
W 1612r. Wiktoryn wziął w zastaw część wsi Bobino w pow. olgopolskim, dymów 18, a dusz 39 w sumie 3750 rubli karbowanych, a w 1815r. Kutkowskiej zawarł
związek małżeński z Eleonorą Jakubowiczówną córka Antoniego, sekretarza J. K. M-ci i Antoniny z Przybyłowskich; ślub dawał Tomasz hr. Krasiński, proboszcz katedralny i oficjał kamieniecko-podolski.
Wiktoryn z Jakubowiczówny miał córkę Konsorcję i synów Saturnina ur.1816 i ochrzczonego w parafii Kamieniec Podolski; Sylwana i Juliana, po którym syn Jan-Adam i Lucjan.
Sylwan ur. 1818 r. i ochrzczony w Kamieńcu Podolskim po ukończeniu nauk średnich postąpił do Uniwersytetu Wileńskiego, gdzie brał udział w spisku Konarskiego i gdy organizacja została odkryta w oczach policji rosyjskiej porwał i połknął listę spiskowców; wtrącony do więzienia półtora roku w niem przebywał w niezwykle ciężkich warunkach. Po odzyskaniu wolności przeniósł się na Uniwersytet do Charkowa na wydział lekarski, w którym iż cierpiał wielki niedostatek, z niezłomną energią pracował i uzyskał w r.1845 dyplom lekarza I klasy( oryginalny dyplom pergaminowy)
Sylwan zaślubił w 1851r. w parafii Ryszczewie Pelagię Socharzewską, córkę Cypriana i Wiktorii z Zaleskich, siostry poety Bohdana, i z tej żony pozostawił syna Jacka
i córki Emilię-Paulinę za Władysławem Kossowskim, Franciszkę za Janem Neymanem, Marię za Konstantym Izbińskim, Janinę i Helenę za Henrykiem Bobińskim.
Jacek ur. 1870 r. i ochrzczony w parafii wasilewskiej, posesor dóbr Koszowatej i in. zaślubił Zofię Warchołowską i z niej miał córkę Helenę bezpot. i synów: Erazma bezpot. i Władysława, żonatego z Zofią Urbanowiczówną, rotmistrza 15 Pułku Ułanów, kawalera Krzyża Walecznych i Kazimierza – dziennikarza.
Wiktoryn i Jan Bobińscy wylegitymowali się 1832 r. w deputacji szlacheckiej guberni podolskiej, a Sylwan w 1858 r. przed Heroldią Królestwa Polskiego( zbiory rodziny Furs- Żyrakiewiczów)

Elektorami królów polskich byli Bobińscy: Jan z ziemi różańskiej 1648, Aleksander, Adam, Andrzej, Bartłomiej, Franciszek, Krzysztof, Maciej i Szymon z ziemi ciechanowskiej, a Andrzej, Grzegorz, Jan, Marcin, Stanisław i Wawrzyniec, Grzegorz chorąży nurski z
ziemi nurskiej 1697 oraz Antoni, Fabian i Grzegorz z ziemi ciechanowskiej, a Andrzej i Piotr z ziemi łomżyńskiej w 1764.
Janina z Bobińskich córka Sylwana, zamężna z generałem wojsk rosyjskich Walerym Furs -Żyrakiewiczem czynna działaczka narodowa więziona przez władze rosyjskie po śmierci męża, znana literatka( pseudonim Hanna Krzemieniecka) powieści „ Fatum”, „ A gdy odejdziesz w przepaść wieczną”, „ Lecą wichry”- nagrodzona na konkursie jubileuszowym Kuriera Warszawskiego; rozprawa filozoficzna „ Walka z Duchem i Ducha zwycięstwo” nagrodzona na konkursie „ Wiedzy filozoficznej” dramat „ W pętach ideji” i wiele innych prac; zmarła w 1930r.
Władysław Bobiński rotmistrz, Kawaler Krzyża Walecznych.

Według Spisu Nazwisk Szlachty Polskiej Dunina Borkowskiego 1887 r.

„Bobińscy h. Leliwa odmienna z
Bobna w ciechanowskim 1584 r. (pap) oznacza: Paprocki Bartłomiej Herby Rycerstwa Polskiego 1584r.

Wypis z „Herbarza Polskiego”

Wiadomośći historyczno-genealogiczne o rodach szlacheckich ułożył i wydał Adam Boniecki Warszawa 1899 Tom I stronica 300 i 301.

„ Bobińscy- herbu własnego, który ma przedstawiać Leliwę z krzyżem pod półksiężycem. Rodzina ta wyszła ze wsi Bobino z ziemi ciechanowskiej, gdzie kilka wsi tegoż nazwiska leży,
Jan podpisał elekcję Lana Kazimierza z ziemią różańską. Jan burgrabia bydgoski ożeniony Zofią Łaniecką 1654r.
Z wywodu szlachectwa Pawła syna Jana z 1631r. okazuje się, że żyjący w początkach XVII wieku Stanisław dziedzic na Bobinie - Grzybkach pozostawił trzech synów: Mikołaja, Pawła i Marcina.
Paweł z Jadwigi Rupińskiej miał syna Grzegorza, świadka w tej sprawie.
Mikołaj miał syna Jana, żonatego z Elżbietą z Dembińskich, także świadka.

Marcin z Zembrzyckiej miał syna Jana, a ten z Agnieszki Gosiewskiej syna Pawła, któremu zarzucił pochodzenie szlacheckie Jan syn Andrzeja.

Na Dużym Bobinie dziedziczył Jakób, mający dwóch synów: Jana i Andrzeja, po Janie był Wojciech, także powołany na świadka.

Elekcję Augusta II-go podpisali z ziemią ciechanowską: Adam, Aleksander, Bartłomiej, Franciszek, Krzysztof, Maciej, Szymon i Wojciech, a z ziemią nurską: Andrzej, trzech Grzegorzów, Jan, Marcin, Stanisław i dwóch Wawrzyńców,

Elekcję Stanisława Augusta podpisali z ziemią ciechanowska Antoni, Fabian i Grzegorz, a z ziemią łomżyńską Andrzej i Piotr.

Kacper, chorąży i regent pułku lekkiej jazdy kwitował Siemińskiego 1778r. Baltazar, komornik ciechanowski 1784r. Adam syn Marcina i Marianny z Ossowskich zawarł kontrakt z Dorffem o Romejki 1787r. Józef łowczy smoleński 1787r. Józef kapitan buławy wielkiej litewskiej nabył sumy od Ignacego Słupeckiego w 1778r. Wiktoryn, dziedzic Wysocka w zakroczymskiem 1754r. miał dwóch synów Jana, którego z Marianny Bagińskiej syn Błażej legitymował się ze szlachectwa w Królestwie 1838r. i Stanisława, którego syn Józef z Marianną Oszkowską spłodził synów: Aleksandra i Stanisława, którzy z Franciszkiem synem Stanisława wylegitymowali się w latach 1838, 1843 i 1851.

Stanisław Komornik ziemski przasnyski 1723r. miał syna Andrzeja, ten Szymona, ten Antoniego, którego syn Franciszek wylegitymował się 1842r.

Adam, dziedzic Bobina pozostawił dwóch synów: Aleksandra i Łukasza.

Ludwik, syn Kajetana z Apoloni Osieckiej, a wnuk Aleksandra, Sylwan i Julian synowie Wiktoryna z Pelagii Socharzewskiej , a wnukowie Łukasza wylegitymowali się ze szlachectwa w Królestwie w latach 1855 i 1857.

Franciszek dziedzic Bobinka 1736 miał syna Wojciecha, ten Walentego, ten Stanisława którego synowie z Ludwiki Żaboklickiej : Franciszek , Piotr i Nikodem wylegitymowali się 1856 ( Akta Byłej Heroldji Królestwa).
26.02.2009 18:43
RODOWÓD:

Dane podane w Herbarzach Szlachty Polskiej: Niesieckiego, Włodarskiego i Bonieckiego stwierdzają, że Ród Bobińskich wywodzi się z jednego pnia z ziemi ciechanowskiej, który rozpada się na kilka linji. Boniecki, między innymi wyprowadza wyraźnie w jednej z takich linji Ludwika Bobińskiego, syna Kajetana, wnuka Aleksandra, a prawnuka Adama.

Ludwik Bobiński legitymował się w Królestwie w 1855/1857 r. dziedzic na części Bobina i Czamrowiny pozostawił: z żony Józefy z Damięckich: Kajetana, Franciszka, Teodora, Adama, Marcelego i córkę Juliannę, a z żony Rozalii z Górskich: Stanisławę, Józefę, Paulinę i Leonarda. Z dziedzictwa swego na Bobinie i Czamrowinie ¼ wydzielił synowi Marcelemu, a pozostałe ¾ części synowi Leonardowi, obciążając tego ostatniego spłatami dla pozostałego rodzeństwa.

Wyżej wymienione dzieci Ludwika pozostawiły :

1. KAJETAN z pierwszej żony Małgorzaty z Zaleskich- córkę Józefę zamężną za Józefem Suchcickim w Suchcicach, a z drugiej żony Florentyny z Chełstowskich:
- Agatę zamężną z Antonim Dzierżanowskim.
- Bronisławę zamężną za Władysławem Dobkowskim z Kaczyn.
- Piotra, który z żony Marty z Górskich spłodził syna Jana i córki Juliannę i Walentynę zamężną z Melchiorem Tyszką.

2. FRANCISZEK z żony Agaty z Goćkowskich pozostawił:
- Lucjana, księdza proboszcza parafii Gorzkowiec
- Adama- działacza społecznego, organizatora kółek i spółdzielni rolniczych, który z żony Marji z spłodził syna Antoniego, a tenże po ukończeniu Korpusu Kadetów W.P. i nie przyjęcia go wskutek słabego stanu zdrowia do wojska polskiego na oficera zawodowego, wstąpił na Wydział Rolny do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, który ukończył.
- Janinę Bobińską , wybitną polonistkę, nauczycielkę języka polskiego w gimnazjach, a w 1937r. już Dyrektorkę Żeńskiego Gimnazjum w
Lublinie, zamężną za Iglikowskim , a następnie za .

3. TEODOR – z żony Michaliny Miłoszowskiej pozostawił:
- Bronisława, który wylegitymował się ze szlachectwa w 1889r. a w 1894r. jako student czwartego kursu wydziału lekarskiego na Uniwersytecie Warszawskim za organizację i udział w obchodzie 100-letniej rocznicy Jana Kilińskiego został zesłany w głąb Rosji do Permy. Po odzyskaniu niepodległości Państwa Polskiego(1918r) mianowany wyższym urzędnikiem w Najwyższej Izbie Kontroli Państwa( naczelnik wydziału) Zmarł w Warszawie w 1934r. i pochowany jet na cmentarzu na Bródnie. Z żony Marii z Kułaków pozostawił córke Eugenie i syna Władysława urzędnika monopolu spirytusowego a Krakowie, który z żony Leokadii Krawczyńskiej spłodził synów: Tadeusza i Jerzego-Bronisława.
- Lucjana- zmarłego bezpotomnie
- Jerzego- zmarłego bezpotomnie
- córki Teodozję i Leontynę zamężną za Mieczysławem Wardaszko.

4. ADAM - ożeniony z Agatą Chełstowską w Repkach pozostawił synów:

- Aleksandra, który wyemigrował do Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej(USA)

- Ludwika, który pozostawił z żony Jadwigi z Mierzejewskich syna Stefana, ożenionego z Jadwigą Puchalską, a z żony Eleonory z Biedrzyckich córkę Wiktorię.

5. MARCEL z żony Bronisławy z Brulińskich pozostawił:

- Helenę zamężną z Janem Mierzejewskiem w Suchcicach.
- Leontynę zamężną z Czesławem Mierzejewskim, a następnie za Aleksandrem Błaszczakiem w Suchcicach.
- Agatę zamężną z Piotrem Zaleskim z Tomaszach.
- Ludwika, który w młodym wieku wyemigrował do USA, gdzie w czasie wojny światowej 1914-1918 wstępuje do tworzącej się w Ameryce ochotniczej Armii Polskiej walczy na zachodzie we Francji przeciwko państwom centralnym( Niemcy, Austria itp.)Z chwilą odzyskania niepodległości Państwa Polskiego powraca do Kraju w Armii Józefa Hallera, bierze udział w walkach o utrwalenie państwa na wschodzie. Po demobilizacji Armii Polskiej pozostaje w Kraju obejmując w posiadanie dziedzictwo po ojcu na Bobinie i Czamrowinie. Z żony Zofii z Chełstowskich spłodził synów Czesława i Kaźmierza.

6. JULIANNA- zamężna z Klemensem Górskim w Suchcicach,po których pozostali:

- Kajetan ożeniony z Julią z Tyszków.
- Marianna zamężna z Dzierżanowskim.
- Barbara zamężna z Zawistowskim.
- Tekla zamężna za Patoką
- Marta zamężna Piotrem Bobińskim w Suchcicach.
- Kazimiera zamężna za Mieczkowskim.
- Czesława zamężna za Mieczkowskim.
- Bolesława, która wyemigrowała do USA.

7. STANISŁAWA – zamężna z Wawrzyńcem Załęskim w Korczakach, po których pozostali:

- Józefa zamężna za Stanisławem Czartoryskim.
- Czesława zamężna za Piotrem Snopkowskim.
- Karolina zamężna za Henrykiem Ostrowskim.
- Syn Piotr urodzony w 1892r. w Korczakach, ochrzczony w parafii Rzekuń. Inżynier Dróg i Mostów, oficer Wojsk Polskich Korpusu Inżynierii i Saperów. Kawaler Orderów( dalszy ciąg na stronie 63)

8. JÓZEFA – zamężna za Michałem Krajewskim w Bobinie, po których pozostali:

- Karol – sekretarz magistratu miasta Ostrołęki, ożeniony z Julią Olszewską.
- Piotr – dziedzic na ojcowiźnie ożeniony z Antonina Gniazdowską.
- Helena – zamężna za Mieczysławem Dobkowskim w Ołdakach.

9. PAULINA – zamężna za Janem Dobkowskim w Tomaszach, po których pozostali:

- Ludwik
- Stanisław ożeniony z Marią Piskowską.
- Wacław ożeniony z Wincentą Kołakowską.
- Córka Helena

10. LEONARD – ur. 1874 dziedzic na części Czamrowiny i Bobina ożeniony z Pelagią z Kossakowskich po którym pozostali:

- Marianna ur. 1903 zamężna za Stanisławem Pstrągowskim w Bobinie którzy spłodzili:

- Eugeniusz ur.1923
- Stanisław ur. 1930
- Teodozja ur.1928
- Danuta ur. 1933
- Wiesława ur. 1936

- Janinę ur. 1906 zamężną za Władysławem Biedrzyckim z Biedrzyc, którzy spłodzili syna Mariusza ur. 1936
- Syna Jana Bobińskiego ur. 1906 w Czamrowinie ochrzczonego w parafii Czerwin, ożenionego z Bronisławą Buczyńską z Damiet w 1932 r., którzy spłodzili synów: Bohdana ur. 1933r. , Zygmunta ur. 1934r. , Antoniego ur. 1938r. i Leonarda ur. 1941r.

- Edwarda Bobińskiego urodzonego w 1918 roku i ochrzczonego w parafii Czerwin.
26.02.2009 19:07
Tyle mówi Księga Rodu Bobińskich spisana w 1941 roku przez Piotra Załęskiego.

Reszta należy do mnie...do nas potomków, w których płynie krew Bobińskich.

Mam na imię Anna jestem córką Wiesławy, wnuczką Marianny Pstrągowskiej z domu Bobińskiej, prawnuczką Leonarda Bobińskiego i Pelagii z Kossakowskich h. Ślepowron, praprawnuczką Ludwika i Rozalii z Górskich h.Dąbrowa, prapraparawnuczką Kajetana Bobińskiego i Apolonii Osieckiej, praprapraprawnuczką Aleksandra Bobińskiego i praprapraprapra wnuczką Adama dziedzica Bobina 1750.

Pozdrawiam wszystkich, którzy przez chwilę zadumają sie w tym miejscu nad historią, upływem czasu....
26.02.2009 19:14
1.Jak stałam się posiadaczką informacji zawartych w Księdze Rodu Bobińskich autorstwa Piotra Załęskiego.

Informacje o istnieniu Księgi istniały w Rodzinie od zawsze. W trakcie wielu odwiedzin w Bobinie stykałam się z enigmatycznymi przekazami dotyczącymi jej zawartości. Będąc ciekawską nastolatką wielokrotnie odwiedzałam Czamrowinę i starałam się dotrzeć do Księgi. Zawsze jednak na straży tej tajemnicy stał brat mojej Babci Marianny, Edward Bobiński.
Raz jeden w historii Księgi zdarzyło się, że udostępnił on oryginał synowi Cioci Teodozji, Adamowi, który to jak głosi rodzinna plotka dopuścił do spalenia Księgi w pożarze mieszkania....Tyle plotka, bo fakty wyglądały inaczej.W owym pożarze nie spłonęła Księga lecz romans pt. „ Jan III Sobieski Król Polski, czyli ślepa niewolnica z Shiraz” autorstwa nieznanego. Oryginał dzieła kuzyna Załęskiego zachował się do dzisiejszego dnia w stanie doskonałym. Jednak od dnia owego zdarzenia Księga zniknęła dla świata na długie lata.
Powiem w tym miejscu słów parę, o spisanych przez Załęskiego notatkach.
Całość spisana jest na czerpanym papierze, 42 strony wykaligrafowane stalówką czarnym atramentem. Dziś już nikt nie potrafi tak pisać. Zdarzają się tam błędy merytoryczne i przekręcone nazwiska, jednak składam je na karb ciężkich lat okupacji hitlerowskiej. Wszystkie dane tam zawarte można obecnie zweryfikować w sposób prosty i wygodny. Jednak w 1941 roku zebrać to wszystko to był cud prawdziwy.
Nikt nie wie kiedy i jak długo Piotr Załęski gromadził informacje i dokumenty, na podstawie których sporządził Księgę jednak mogę śmiało powiedzieć, że wykonał on wielką pracę. Ja dotarłam do tego źródła zainspirowana badaniami nad Rodem Bobińskim prowadzonymi przez Łukasza Bobińskiego, z którym zaznajomiłam się dzięki internetowemu portalowi genealogicznemu. Nasze e-mailowe rozmowy zmobilizowały mnie i w maju 2007 r. pojechałam razem z Tomkiem do Czamrowiny, gdzie gościnnie przyjęci zostaliśmy przez Antoniego Bobińskiego ( wujka Tolka) i jego Rodzinę. Wujek Tolek, ku mojemu i całej Rodziny zdumieniu wypożyczył nam oryginał zapisków Piotra Załęskiego, udostępnił nam także odpisy wywodu szlachectwa Bronisława Bobińskiego, który tu również zamieszczam. Niestety o samym autorze Księgi niewiele miał do powiedzenia.
Piotr Załęski w latach okupacji hitlerowskiej ukrywał się w majątku mojego pradziadka, a swojego ciotecznego dziadka Leonarda, na Czamrowinie. W Warszawie natomiast mieszkał przy ulicy Filtrowej, zmarł około 1950 roku, pochowany na Powązkach.
Na ten czas tylko tyle udało mi się ustalić, jednak będę starała się uzyskać pełną wiedzę na temat tego arcyciekawego członka naszej Rodziny.
26.02.2009 19:15
2.Legenda o Piotrze Załęskim.

O Piotrze Załęskim wiedzę mam na dzień dzisiejszy niewielką. Pismo jego odręczne i skromna wzmianka o nim samym w zapoczątkowanej przez Niego Kronice Rodu Bobińskich ... Według przekazów rodzinnych faktem jest, że w czasie okupacji hitlerowskiej ukrywał się on w majątku Bobińskich na Czamrowinie. Wojna rozdzieliła go z II żoną Ireną zd Boharewicz, która pozostała na kresach wschodnich w majątku swoich rodziców na Litwie ( Połujki, Gierduciszki). Piotr za wszelką cenę chciał doprowadzić do spotkania małżonków, w tym celu wysłał na kresy przebranego za żebraka kuzyna swego, Ludwika Dobkowskiego. Dobkowski dla identyfikacji dostał od Piotra pierścień, który miał być gwarantem jego dobrych intencji wobec Ireny. Nie wiadomo jak długo Ludwik przedzierał się na kresy wschodnie, faktem jest jednak, że po okazaniu pierścienia Irena zaufała mu i razem ze swą siostrą Żywilą wróciła do okupowanej Polski i swego męża Piotra na Czamrowinę. O pierwszej żonie Piotra nie udało mi się zebrać żadnych informacji, miał z nią córkę, która prawdopodobnie wyszła za Gierymskiego, jeśli uda mi się ustalić więcej faktów to je oczywiście tu dopiszę.

W lipcu 2009 udało mi się na Powązkach w Warszawie odnaleźć grób małżonków Załęskich

  • kwatera 307
    rząd 5
    nr grobu 22

    W październiku ustaliłam, że Żywila siostra Ireny wyszłą za Józefa albo Jana Urbana plastyka ( malarza), z którym miała syna.
  • 26.02.2009 19:16
    3. Babcia Marianna i Dziadek Stanisław.

    Ciekawie rysuje się też już od samego początku historia tego związku. Babcia Marianna najstarsza córka Leonarda Bobińskiego i Pelagii z Kossakowskich urodziła się w Czamrowinie w 1903 roku. Na fotografii, którą załączam jest dziewczynką około 4 letnią stojącą pomiędzy rodzicami. Nie wiadomo w jakich okolicznościach pokochała Stanisława Psątrągowskiego, kawalera starszego od niej o 10 lat, zamieszkującego w Bobinie. Wiadomo jednak, że przed ślubem dziadek Stanisław udał się na emigrację do Ameryki, gdzie ochotniczo zaciągnął się do Armii gen. Hallera walcząc o „wolność waszą i naszą”, a po powrocie do Ojczyzny i po demobilizacji zaślubić miał Mariannę. Przyjęcie weselne dla młodej pary było już przygotowane, na Czamrowinę zjechali goście, a sądząc po licznej rodzinie Leonarda nie było ich mało. Młodzi i świadkowie udali się do kościoła celem ostatnich ustaleń i w tych okolicznościach ksiądz zakomunikował dziadkowi, że ślubu nie wyda, gdyż dotarł do niego anonim iż dziadek pozostawił w Ameryce żonę i 2 dzieci.....Na nic się zdały zaprzeczenia i przysięgi. Ślubu nie będzie, a dziadek dostał 3 dni na sprowadzenie 2 świadków jego w Ameryce bytowania, którzy przysięgną na Pismo Święte, że Stanisław Ameryce żony nie zostawił. Tak też się stało, Dziadek świadków sprowadził, a oni przysięgę złożyli...jednak cóż... wesele odbyło się przed ślubem, co nie przeszkodziło młodej parze wieść szczęśliwy żywot na rodowych włościach.
    26.02.2009 19:18
    4. „Dwa psy na tarczy...”

    Szlachectwo prapradziadka Ludwika, ojca Leonarda udokumentowane jest jak wszystkim wiadomo w Herbarzach. Jego prawość i umiłowanie zasad i norm moralnych opisano nawet w Gazecie Świątecznej z dnia 26 lutego 1895 roku ( artykuł zamieszczam) Przekaz rodzinny głosi, że do końca swoich dni cieszył się on poczuciem humoru, a wartości przez niego wyznawane starał się zaszczepić młodemu pokoleniu Bobińskich przy każdej okazji.
    Zdarzyło się, że w gościnę do majątku dziadka na Czamrowinie zajechał młodziutki Jerzy Bobiński - Jureczek (prawdopodobnie chodzi tu o syna Teodora) Jerzy w rozmowie z dziadkiem chciał zabłysnąć wiedzą, a może dowcipem i bez namysłu wypowiedział słowa, które przeszły do historii rodziny i są nauczką dla pokoleń....

    -Dziadku, a ja wiem jaki jest nasz herb...
    -Jaki wnusiu...
    -Dwa psy na tarczy, jeden s.. drugi warczy – odpowiedział Jureczek.
    - A podejdź ty do mnie wnusiu...
    I staruszek Ludwik wyrżnął Jureczka prosto w uśmiechniętą i zadowoloną twarzyczkę...

    Historię tą opowiedziała mi moja Mama, a jej Babcia, a Babci pradziadek Leonard, który był świadkiem zdarzenia . Niech ta historia będzie przestrogą i nauką dla wszystkich następnych pokoleń młodych dowcipnisiów, którzy nieświadomi przeszłości Rodu żarty sobie stroić mogą z tradycji i historii Rodziny.
    26.02.2009 19:19
    Fragment artykułu autorstwa Wojciecha S. który ukazał się w „Gazecie Świątecznej” 26 lutego 1895 roku.

    „Przejeżdżając dnia 6 lutego przez miasteczko Czerwin w powiecie ostrołęckim, spostrzegłem kilkadziesiąt ładnych sań zaprzężonych w dobre konie ze śliczną uprzężą. Zaciekawiony wchodzę do kościoła, aż tu właśnie ksiądz proboszcz Powichrowski u rzęsiście oświetlonego ołtarza udziela błogosławieństwa jakiejś młodej parze, dokoła zaś klęczy orszak weselny, złożony z kilkudziesięciu osób modlących się z wielkim przejęciem. Chociaż mróz dochodził do 19 stopni, panna młoda i wszystkie druhny były w bieli, bez ciepłej odzieży. Gdy ślub się skończył cały orszak za przykładem państwa młodych przystępował do ołtarza, aby ucałować krzyż. Potem wszyscy poszli przed ołtarz Matki Boskiej, a stamtąd przed wizerunek świętego Józefa i modlili się gorąco o pomyślność młodych. Potem powkładali ciepłą odzież i z wolna wyszli z kościoła, nie zapominając o przeżegnaniu się wodą świeconą i ucałowaniu krzyża. Widząc takie zachowanie się młodzieży, zapytałem jednego z weselników, czyje to wesele. Odpowiedziano mi, że to Ludwik Bobiński z Czambrowiny wydaje córkę za mąż”... i dalej
    „...Ludwik Bobiński, szlachcic lat z górą osiemdziesięciu, ale jeszcze czerstwy i krzepki doczekał się w dwukrotnym małżeństwie siedmiu synów i czterech córek, z których najmłodszą właśnie tego dnia za maż wydawał. Na uroczystość tę zjechali się synowie z żonami, córki z mężami, wnuki i prawnuczęta. No ogół zebrało się pod dachem pana Ludwika dziesięcioro dzieci rodzonych, czterech zięciów, pięć synowych, dwóch wnuków z żonami, dwie wnuczki z mężami, dwadzieścia siedem wnucząt młodszych i ośmioro prawnucząt. Razem wiec z gospodarzami domu było sześćdziesiąt cztery osoby stanowiące najbliższą rodzinę. W ogóle zaś na weselu zebrało się 250 osób spokrewnionych. Obecna żona pana Ludwika, Rozalia z Górskich*, kobieta lat około 70 cieszyła się bardzo z tak licznego zgromadzenia, pasierbów przyjmowała jak najczulej i w ogóle każdego starała się uprzejmie gościć. Skłamałbym, gdybym powiedział, że na tym weselu wódki nie było – ale miary nikt nie przebrał, wszyscy byli trzeźwi i bawili się przyzwoicie przy raźnej muzyce. Dość powiedzieć, że sam ksiądz proboszcz był na zabawie do północy i chwalił przyzwoite zachowanie się weselników...” i na końcu,
    „ W pogawędce z gospodarzem domu dowiedziałem się, że dzieciom dał oświatę wedle możliwości, wpajając w nie zamiłowanie cnoty i dobrego. Niektórzy z synów jego urzędują w różnych stronach, ciesząc się zaufaniem ogółu. Wnuki zaś pana Ludwika otrzymali nawet wyższe wykształcenie, o czem dziadek z chlubą wspomina. O godzinie 5 rano pożegnawszy uprzejmych gospodarzy, zbierałem się do odjazdu...”

    *Posiadam drzewo genealogiczne Rozalii z Górsich. (Górscy h. Dąbrowa)

    Fragment powyższy opisuje ślub i wesele Pauliny z Bobińskich i Jana Dobkowskiego.
    26.02.2009 19:21
    5. Dziadek Stanisław Pstrągowski.

    Wspominałam już o perypetiach związanych z ożenkiem Babci i Dziadka, w tym miejscu chcę skupić uwagę na dziadku i Jego Rodzinie. Pstrągowscy pochodzili ze wsi Wojsze. Ojcem dziadka był Stanisław Pstrągowski, a matką Franciszka Garlińska z rodziców Garlińskiego h. Pobóg z Czamrowiny i Jadwigi Teresy z Bobińskich h. Leliwa. Dziadek miał braci: Witolda( wyemigrował do USA), Zdzisława, Zygmunta, Walentego i siostrę Teresę. Urodził się 10. VII. 1893 roku w Bobinie gm. Czerwin ( wg danych zawartych w książeczce wojskowej)Genealogię i historię rodziny dziadka będę się starała udokumentować, a na dzień dzisiejszy pewnym jest, że około roku 1917 wyemigrował do USA do swego brata Witolda. W 1918 postąpił ochotniczo do Armii gen. Hallera i służył w 13 pułku Kresowej Artylerii Polowej. Zdemobilizowany 25.V. 1920 roku.
    Z opowieści dziadka, zasłyszanych przez różnych członków rodziny dowiadujemy się, że dziadek brał udział w bitwie pod Białą Cerkwią, że przeprawiał się przez Berezynę. W trakcie tej przeprawy o mało nie stracił życia, gdyż miejsce przeprawy było źle obrane i okazało się, że konie, armaty i cały wojskowy ekwipunek skazany był na utonięcie w nurcie rzeki. Dziadek po dyszlach docierał do topiących się koni i odcinał je od zaprzęgów, aby mogły przepłynąć rzekę. Pamiętam te jego opowieści, których słuchałam będąc małą dziewczynką. Zawsze wzbudzały we mnie strach i przerażenie. Pamiętam też opowieści dziadka o tym, jak toczyła się jego służba w chwilach wolnych od walki. Zawsze powtarzał, że każdą skórkę od chleba, której żołnierze nie zjedli wrzucali do worków na obrok przytwierdzonych do końskich pysków. Nigdy żadnego jedzenia nie zmarnowali, a często zdarzało się, że w chwilach głodu na froncie zaglądali do tych końskich worków i wybierali stamtąd te skórki od chleba.
    Wiem od Mamy, że dziadek w trakcie wojny polsko-bolszewickiej był ranny w twarz w okolicach oka, zapadł też na dur brzuszny i długo leżał w szpitalu polowym. Przeżył tylko dlatego, ze matka jego Franciszka wysłała mu na pomoc brata Zygmunta z pieniędzmi. Dzięki temu dziadek mógł sobie kupować szynkę i inne artykuły spożywcze zgodne z zalecaną dietą. Mówił, że inni żołnierze, którzy jedli kaszanke i salceson niestety nie przeżyli epidemii.
    Dziadek, gdy był zły miał w zwyczaju mawiać „psia krew” i jeszcze jedno mówił filozoficznie... „ w tym kraju rządzi k.... i złodziej”...
    Pamiętam jak będąc małą dziewczynką dociekałam znaczenia słowa „kurwa”
    W trakcie II wojny światowej dziadek był sołtysem Wsi Bobin. Pamiętam odznakę dziadka z takim napisem( którą mój brat w dzieciństwie przehandlował na strzelbę i pistolet Precyzja).
    Wiem z opowiadań cioci Danki i Mamy, że dziadek miał w trakcie okupacji olbrzymią zainfekowaną ranę na łokciu, i dzięki tej chorej ręce jakiś litościwy hitlerowiec oszczędził go od śmierci. Wojenne przeżycia rodziny opisze Mama moja Wiesława, a ja zamieszczę je tu dla pamięci następnych pokoleń.
    26.02.2009 19:35
    6. Babcia umarła, wszystko będzie moje...

    Wspominałam już o tym, ze prababcia Franciszka Pstrągowska z domu Garlińska h.Pobóg, matka dziadka Stanisława dożywała swoich dni w domu moich dziadków. Z opowieści rodziny wiem, że miała ona tam swoje osobiste rzeczy w licznych szufladach i kufrach. Skarby te kusiły wnuczęta, jednak moja Babcia Marianna pilnowała, aby żadne z dzieci nie miało dostępu do babcinych szuflad i schowków.
    Kiedy prababcia Franciszka zmarła doszło do niezręcznej sytuacji, której autorem był mój wujek Eugeniusz, mający wówczas lat kilka. Otóż mały Gienio będąc bystrym dzieckiem trzeźwo, ze swojego punktu widzenia, ocenił śmierć Babci i w trakcie gdy opłakiwano nieboszczkę radośnie stwierdził-„Babcia umarła, wszystko będzie moje”. Entuzjazmu jego nie podzieliła moja Babcia, a mama Eugeniusza, która niezręczność sytuacji musiała wytłumaczyć zebranym żałobnikom.

    Pamiec po prababci Franciszce pozostała we wspomnieniach Rodziny. Ciotka Danka pamięta obrus...obrus wielki...olbrzymi obrus z wyhaftowanym niebieskim napisem" Nad Inne Kraje Tej Ziemi Cześć, Tej Ziemi Cześć i Chwała, Co Polskie Orły Wydała" na środku był wyhaftowany piękny wielki orzeł w koronie...czas zatarł ślady, po obrusie pozostało tylko motto, które prababcia Franciszka wyhaftowała.

    Ze wspominień i opowiesci rodzinnych pamiętam to co mówiła mi żona Eugeniusza ciocia Marysia (Walentyna Pstrągowska). W czasach blizej datą nie określonych ( sadze że chodzi o czasy zaboru rosyjskiego) do domu prababci Franciszki wjeżdżały na koniach patrole rosyjskiej żandarmerii w poszukiwaniu synów uchylających sie od słuzby w carskim wojsku. Franciszka z godnoscia i z narażeniem życia kryła synów, a spustoszenie jakie czynili żołdacy uprzatała z pomoca parobków.

    Frnaciszka Pstrągowska z domu Garlińska h. Pobóg jest pochowana na cmentarzu w Goworowie.
    26.02.2009 19:37
    7. Pochód pierwszomajowy w Bobinie.

    Bobin, to jak wiadomo mała wieś leżąca daleko od szlaków komunikacyjnych, jednak „dobra komunizmu” docierały tam bez przeszkód, pomimo jawnego oporu starszego pokolenia.
    Sytuacja, którą opisuję miała miejsce w roku 1947.
    Mama moja miała wtedy 11 lat i jak się okazało czas edukacji szkolnej nie poszedł na marne. Umyśliła sobie dziewczynka, że zgodnie z majową tradycją w Bobinie urządzi ... pochód pierwszomajowy. Zaopatrzyła się wiec w czerwony sztandar ( ze wsypowego materiału) i defiladę z tym sztandarem odczyniła przemierzając wiejską drogę w tę i z powrotem. Podefilowała sobie do chwili kiedy dziadek ( wieziony do 1947 roku przez NKWD) zorientował się co czyni jego najmłodsza latorośl. Dziadek wykazał się dużym spokojem(mimo świeżych więziennych przeżyć) skarcił młodą proletariuszkę i wytłumaczył powody dla których odprawiać pochodu nie powinna. Mama moja od tej pory do takich defilad podchodzi z dużą rezerwą, ale palmy pierwszeństwa nikt Jej odebrać nie zdołał, bo pochód pierwszomajowy w Bobinie odbył się tylko raz w historii istnienia Bobina i to za mojej Mamy sprawstwem.
    26.02.2009 21:04
    Notatka o Leonardzie Bobińskim

    Z informacji jakie uzyskałam w Bobinie w sierpniu roku 2007.

    Zima 1941 miała się ku końcowi, pewnie śnieg jeszcze leżał na polach i miedzach, jednak nadejscie wiosny wisiało w powietrzu. Leonard Bobiński przechodził właśnie grypę, właściwie to czuł się już nieźle i postanowił wziąć udział w ceremoni pogrzebowej znajomego kowala. Podobno wszyscy odradzali mu ten pomysł, że jeszcze słaby, że to za duży wysiłek...jednak Leonard się uparł i na pogrzb poszedł. Niestety słaba kondycja, a może i zła pogoda doprowadziły do powikłań zdrowotnych. Leonard zapadł na pogrypowe zapalenie płuc, co w roku 1941 nie było sprawą łatwą do wyleczenia. Leonard zmarł 21 III 1941 roku.Pochowany został na cmentarzu parafialnym w Czerwine, gdyż jako dziedzic Czamrowiny do tamtej parafii należał.
    28.02.2009 14:23
    Bardzo serdecznie witam Panią!

    Świetna to sprawa, że uchroniła Pani od zapomnienia to, co bardzo trudno odtworzyć. Na daty czy imiona można trafić w archiwach, ale nie na to jak żyli przodkowie. Fakty będzie można połączyć z opiniami. Bardzo za to dziękuje i życzę wytrwałości by Pani szczęśliwie pracę tą doprowadziła do końca.

    Zainteresował mnie szczególnie artykuł o ślubie w Czerwinie. Bardzo ciekawy, przybliżający obraz epoki, a to tego osobiście związany jestem z tym kościołem, gdyż byłem tam chrzczony.

    Większość mojej rodziny wywodzi się z tamtych okolic Czerwina, Troszyna itd. Być może uda odnaleźć się jakiś punkt zaczepienia między nami.
    Do tej pory założyłem tylko wątek dotyczący Zaorskich, ale mam w planach kolejne. Ubolewam, że nie doszły mnie słuchy o żadnej podobnej publikacji w mojej rodzinie. Swoje badania z racji bardzo skromnych środków prowadzę wyłącznie w Internecie i wśród rodziny. Ja mogę tylko zbierać fakty, Pani ma prawie pełny obraz dawności.

    Życzę wszystkiego najlepszego i pozdrawiam serdecznie!
    1.03.2009 20:17
    Dziekuję za dobre słowo.

    Miło mi słyszeć, że Czerwin i jego okolice są bliskie Pana sercu. W marę moich możliwości postaram sie podzielić posiadaną przeze mnie wiedzą. Polecam Pana uwadze ksiązki Jana Boguskiego " Herbarz szlachty ostrołęckiej" " Czerwin i okolice" Henryka Syska " W dolinie Orza". Fragmenty tych publikacji postaram sie umiescić w Czytelni.

    Pozdrawiam serdecznie z nadzieja na owocną wymanę myśli i doświadczeń.
    2.03.2009 14:52
    Dziekuję za dobre słowo.

    Miło mi słyszeć, że Czerwin i jego okolice są bliskie Pana sercu. W marę moich możliwości postaram sie podzielić posiadaną przeze mnie wiedzą. Polecam Pana uwadze ksiązki Jana Boguskiego " Herbarz szlachty ostrołęckiej" " Czerwin i okolice" Henryka Syska " W dolinie Orza". Fragmenty tych publikacji postaram sie umiescić w Czytelni.

    Pozdrawiam serdecznie z nadzieja na owocną wymanę myśli i doświadczeń.


    Pani posiada wyżej wymienione książki?
    Jeśli tak, to bardzo prosiłbym o sprawdzenie nazwisk: Dobkowski, Gocłowski, Zaorski, Zaręba/Zaremba, a także miejscowości: Rostki i Zaorze.

    Z góry dziękuje.
    3.03.2009 10:57
    Cóż...zawiodę Pana. Niestety nie posiadam tych ksiązek "na wyposażeniu". Dysponuję fragmentami kserokopii, które udostępnił mi znajomy genealog. Moi bliscy z Ostrołeki starają się ( na razie bezskutecznie) zdobyć dla mnie te publikacje. Jak tylko coś zdobędę to sprawdzę interesujące Pana nazwiska i fakty. Pozdrawiam.
    23.06.2009 00:11
    Witam serdecznie
    W nawiązaniu do RODOWODU który zamieściła Pani na poprzedniej stronie, Adama Bobińskiego i powiązania z Mierzejewskimi oraz Repkami
    Jak się niedawno dowiedziałem moje ślady przeszłości biegną właśnie do miejscowości Repki które jak widać na przedwojennych mapach nazywały się kiedyś Mierzejewo Repki podobnie jak Mierzejewo Bobin.
    Widząc że tradycja i przekazy Pani rodzinny sięgają daleko w przeszłość chciałbym zapytać i prosić o pomoc zarazem w zdobyciu jakichkolwiek informacji o miejscowości i rodzinach z nią powiązanych.
    Trudno mi w tym miejscu opisać wszystkie nurtujące mną pytania więc zilustruje je w chyba najlepszy, bo pochodzącym z tamtych czasów zapisem czekając z niecierpliwością na jakiekolwiek wieści od Pani jak też wszystkich innych czytelników tego wątku

    "Nr7. Kamienowo. Działo się w Kleczkowie 23 stycznia/4 lutego 1874 roku o godz, 4 po południu. Wiadomo czynimy, że w obecności świadków: Floriana Kamionowskiego 36 lat i Antoniego Tarnowskiego 26 lat mających, właścicieli cząstkowych w Kamionowie zamieszkałych, w dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo między Władysławem Mierzejewskim, kawalerem, włścicielem cząstkowym, lat 25 mającym, urodznym w Repkach, zamieszkałym w Kamionowie, synem nieżyjącego Marcina Mierzejewskiego i żyjącej jego żony Anny z Choromańskich Mierzejewskich, a Balbiną Kamionowską, panną, lat 18 mającą, urodzoną i zamieszkałą w Kamionowie, córką zmarłego Jakuba i żyjącej jego żony Marianny z Rostkowskich Kamionowskich. Małżeństwo to poprzedziły trzy zapowiedzi, ogłoszone w Kleczkowskim Kościele w dniach 6/18 , 13/25 stycznia, 20 stycznia/1 lutego tego roku. Nowozaślubieni oświadczyli, że umowy przedślubnej nie zawierali. Pozwolenie na zawarcie małżeństwa dane było wstępującym w zwiążek małżeński przez matki. Obrządek religijny małżeństwa dokonany został przez księdza Stanisława Śmiarowskiego proboszcza Kleczkowskiego Kościoła. Akt ten nowozaślubionym i świadkom przeczytany, ja i Antoni Tarnowski podpisaliśmy, pozostali pisać nie umieją.
    Ksiądz Stanisław Śmiarowski – proboszcz Kleczkowskiego Kościoła."

    Z tym podpisywaniem to chyba lekka przesada he he gdyż już przy urodzeniu kolejnych dzieci Władysław jak jego pierworodny syn z tego małżeństwa Władysław Jakub sygnują akta własnymi podpisami. Chyba że wstyd im się zrobiło i przeszli rozszerzony błyskawiczny kurs podpisywania się więcej niż krzyżykami
    Mam też nieodparte wrażenie że już kiedyś nastąpiła między nami próba korespondencji niestety wówczas nie wiedziałem że Mierzejewscy byli skoligaceni z Bobińskimi
    18.07.2009 14:22
    Biogram Piotra Załęskiego sporządzony na podstawie informacji uzyskanych od p. Łaszczewskiego i poszukiwań własnych.

    Załęski Piotr - , kpt. sap.
    [1892-1962], kpt. sł. st. saperów [1931]
    Ur. 25 VI 1892 w Korczakach, syn Wawrzyńca Załęskiego i Stanisławy z Bobińskich. Ochrzczony w parfii Rzekuń. Magiser inżynier budowy dróg i mostów. W WP od XI 1918. Służył w 2 p. saperów kolejowych. Zweryfikowany w 1921 w stopniu por. sł. st. sap. z starszeństwem od 1 VI 1919. Zweryfikowany w I 1929 w stopniu kpt. sł. st. saperów z starszeństwem od 1 VI 1919.lokata 2601/Dziennik Personalny Nr 3 z 29 I 1929
    Długoletni oficer 2 p. saperów kolejowych. Po rozwiązaniu z dniem 20 X 1929 roku 2 pułku saperów kolejowych przydzielony do utworzonego 2 Batalionu Mostów Kolejowych./Dziennik Personlany Nr 20 z 23 XII 1929.
    Przeniesiony w 1930 do Wojskowego Instytutu Badań Inżynieryjnych. Od 1 X 1931 przebywał na 5 miesięcznym kursie oficerów technicznych broni pancerno-samochodowej w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Modlinie. - skierowany z Wojskowego Instytutu Badań Inżynierii./Dziennik Personalny MSWoj. Nr 6 z 23 III 1932/Do stopnia kpt. awansowany 1 I 1931. Przeniesiony z dniem 1 IX 1932 z Wojskowego Instytutu Badań Inżynierii do Kierownictwa Zaopatrzenia
    Technicznego- Centrala Odbiorcza /Dziennik Personalny MSWoj. Nr 5 z 11 IV 1933/ Z dniem 1 XII 1934 przeniesiony z Kierownictwa Zaopatrzenia Technicznego do 1 Batalionu Mostów Kolejowych /Dziennik Personalny MSWoj. Nr 14 z 22 XII 1934
    Przeniesiony w stan spoczynku po 1935. W kampanii wrześniowej 1939 bierze udział na stanowisku z-ca d-cy szefa kolejnictwa w Dowództwie Armii „Poznań”. Uczestnik walk na szlaku Armii „Poznań”
    Odznaczony: MI(M I - skrót Medal Międzysojuszniczy nadawany m. in. przez Wlk. Brytanię, Belgię, Francje, Stany Zjednoczone, Włochy Japonię do 1939 roku
    oryginalna nazwa Mededalille Interallie) Podczas okupacji ukrywał się w majątku Leonarda Bobińskiego w Bobinie. W roku 1941 na podstawie herbarzy i dokumentów rodzinnych sporządził Kronikę Rodu Bobińskich h. własnego Bobiński ( Leliwa - Dekaloga ). Do chwili śmierci (05.VI 1962) zamieszkiwał wraz z żona Ireną z d. Boharewicz w Warszawie przy ul. Filtrowej. Pochowany na Powązkach. kw.307 rz.5 nr. grobu22

    Roczniki oficerskie 1924,1928, 1932; P. Bauer – B. Polak. Armia „Poznań” w wojnie obronnej 1939. Poznań 1983.
    Strona z 2 Następna >