Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Słowianie 3500 BC

8.06.2016 16:47
Waza z Bronocic
W latach siedemdziesiątych pracownicy Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, na prawym brzegu Nidzicy, prowadzili badania na terenie osady istniejącej tam ponad trzy tysiące lat p.n.e. Znaleziono tutaj elementy dawnego naczynia, które zostało zrekonstruowane. Widniał na nim rysunkowy ornament narracyjny przedstawiający drzewa, pola, drogi i wodę, a przede wszystkim wóz ciągniony przez parę bowitów (wołów). Nowsze badania wzbogaciły naszą wiedzę odnośnie techniki uprawy roli u neolitycznej ludności Polski przedhistorycznej.
W tym okresie znany był już zaprzęg wozu z kołami pełnymi, a wołki sprzęgano jarzmem.
Wynalazek koła to wynik wielu stopniowych usprawnień związanych ze zmieniający się potrzebami transportu, dróg, a przede wszystkim z nowym sposobem użycia zwierząt domowych. Początkowo wprowadzono wehikuły na płozach, podkładając pod nie wałki toczne z obrobionych pni drzewnych. Przenoszenie większych ciężarów, niejednokrotnie pod górę, wymagało innego urządzenia.
Z rolniczymi społecznościami Europy Środkowej łączą się najstarsze dowody znajomości wozu na kontynencie europejskim, a według współczesnych badań i na świecie! Szczególnie ważny wkład w tym zakresie wniosła polska archeologia.
Jednym z najważniejszych odkryć związanych z neolitem jest naczynie – waza z Bronocic. Znaleziono je w płytkiej jamie (80 cm) o trapezowatym przekroju, nakrytej miąższą pokrywą deluwialną (gleby osadowej), zbadanej w całości i nienaruszonej związkami strato-granicznymi (układami warstwy skorupy ziemskiej).
Z warstwy położonej bezpośrednio nad jej dnem wydobyto średniej wielkości wazę. Z jej zachowanych fragmentów odtworzono całą formę naczynia. Jego kształt i technologia odpowiadają charakterystyczne ceramiki pochodzącej z fazy BR III rozwoju osiedla społeczności kultury pucharów lejkowatych w Bronocicach.
Na podstawie datowań 14 C, uzyskanych dla fazy BR III, można pośrednio określić wiek naczynia pomiędzy 3491 BC i 3060 BC. Również z tym datowaniem są zgodne inne składniki zespołów zabytków z odkrytej jamy.
Górna część bronocickiej wazy jest obwiedziona ornamentem, który tworzy narrację złożoną z sekwencji kilku symboli. W pełnym motywie zdobniczym szczególną uwagę zwraca rysunek wozu czterokołowego, który został powtórzony aż pięciokrotnie! Na wazie zachowały się dwa kompletne wyobrażenia i znaczna część trzeciego. Stosunkowo łatwym do odczytania składnikiem rysunku jest drzewo, ale nie można jednoznacznie określić jego gatunku. Natomiast inne elementy ornamentu powodują już różnorodność interpretacji ich znaczenia. Składnikami bronocickiego rysunku mogą być pola z drogami, układ domów w osadzie i wyobrażenie rzeki Nidzicy.
Wyjaśnienie zagadkowych rysunków jest tym trudniejsze, że nie znajdują one analogii w zabytkach neolitu europejskiego. Relatywnych odpowiedników można by jedynie poszukiwać na tzw. piktogramach z kultury Uruk w południowej Mezopotamii.
Jednak najważniejszym składnikiem ornamentu na unikatowej wazie z Bronocic są rysunki czterokołowego pojazdu, przedstawionego w rzucie poziomym z kotami wyobrażonymi z profilu. Najwięcej wątpliwości budzi rysunek koła na podeście wozu między osiami. Być może jest to otwór przeznaczony na umieszczenie rytualnej figury? Wóz jest wyposażony w dyszel z rozdwojeniem (na jednym rysunku nawet z potrójnym zakończeniem!). Jego kształt, przypominający współczesną literę V to przypuszczalnie ilustracja jarzma przyrożnego, co świadczyłoby o zaprzęganiu pary zwierząt. Wśród szczątków kostnych, znalezionych w Bronocicach, znajdują się też poroża wołów z charakterystycznymi starciami, które przypuszczalnie powstały od wiązadeł uprzęży.
Datowanie znalezionych kości zwierzęcych w Bronocicach wykonano w Laboratorium Radiowęgla w Groningen w Holandii. Uzyskano dla nich datę 3635 – 3370 BC, co odpowiada relatywnie chronologii faz rozwoju osady w Bronocicach i oznaczenia wieku unikatowego naczynia z piktogramami.
Bezwzględne datowanie zabytku ma duże znaczenie, gdyż świadczy o tym, że rysunki na wazie z Bronocic są najstarszym, jednoznacznym dowodem używania wozu odkrytego dotąd na obszarach Starego Świata, od wybrzeży atlantyckich po Azję Centralną i pochodzą sprzed 5500 lat.
Utrwalone na wazie wozy z Bronocic są także wcześniejsze od kredowego modelu koła, odkrytego w 1974 r. przez ekspedycję holenderską na stanowisku Jebel Aruda, nad środkowym Eufratem w Syrii. Ten przedmiot datowano trzema oznaczeniami C 14: 3340-3105 BC, 3340-3040 BC oraz 3335-2890 BC, a więc wozy z Bronocic są również starsze od tego zabytku!
http://zestawykolowe.com.pl/waza-z-bronocic/
http://bronocice.dzialoszyce.info/waza.htm

Komentarze (5)

11.06.2016 12:16
Jesteśmy jedną z najstarszych cywilizacji na świecie!
28 sierpnia 2015
Odkrycie przez genetyków polskiej haplogrupy R1a1a7 męskiego chromosomu Y-DNA, potwierdziło tylko głoszone od pokoleń z ojca na syna, prawdę o naszym wspólnym pochodzeniu z resztą Słowian. Dla wielu, nie tylko moich znajomych jest to informacja wręcz sensacyjna i potwierdzona najnowszymi badaniami najwybitniejszych specjalistów z dziedziny genetyki, że my Polacy Rodacy (WP: Słowianie) żyjemy nieprzerwanie na naszych rdzennych terenach od przeszło 10 700 lat.
Wiadomość ta jest skrywana przed opinią publiczną w Polsce. Otóż burzy ona dotychczasowe badania naukowe w dziedzinie pochodzenia Słowian.
Do czasu ogłoszenia wyników badań przez zespół międzynarodowych naukowców z Uniwersytetu Stanford w USA i opublikowania ich w specjalistycznym Journal of Genetic Geneaology, przez Petera Gwozdz (WP: Piotr Gwóźdź?) w 2009 roku zdecydowana większość mieszkańców planety uważało, że przed etapem swoich wędrówek Słowianie zamieszkiwali obszar położony poza środkową Europą, jako na miejsce położenia naszych pierwotnych siedzib.
Nowoczesne badania genetyczne przedstawione przez międzynarodowy zespół naukowców wykazały, że charakterystyczne dla Słowian jest stosunkowo częste występowanie genu R1a1 (M17) – haplogrupa występująca w męskim chromosomie Y. Na kontynencie europejskim występuje on u Słowian z częstotliwością od 30% do ponad 60%, a za najstarszą kolebkę jednoznacznie identyfikowanych przodków Słowian należy przyjąć południową Polskę, gdzie do 10 tys. lat temu prowadzą wyniki badań genetycznej genealogii wyznaczane przez haplogrupę R1a1 chromosomu Y.
Tak więc prowadząc badania nad pochodzeniem żydów aszkenazyjskich w ramach projektu „JewishDNAProject”, mającego zdefiniować DNA żydów nie sposób było pominąć ujawnionej polskiej haplogrupy R1a1a7 oraz zdefiniować niemieckiego koktajlu genetycznego.
Źródło oryginalnego artykułu:

http://katalogi.pl/234840-s%C5%82owianie—najbardziej-tajemniczy-lud-europy.html/page-2
Otóż najnowsze odkrycie przez genetyków polskiej haplogrupy R1a1a7 męskiego chromosomu Y- DNA, potwierdziło tylko głoszone od pokoleń z ojca na syna, prawdę o naszym wspólnym pochodzeniu z resztą Słowian.
Okazało się bowiem, że Polacy zamieszkują swoją Ojczyznę od zawsze, od przeszło 10 tysięcy lat. Dotąd wmawiano fałszywe teorie, że wszyscy Słowianie pochodzą od Indoeuropejczyków (haplogrupa R1a1) przybywając do Europy ze Wschodu, a na ziemie polskie przybyli z ziem środkowej Ukrainy w V wieku naszej ery.
Niemcy do tej pory uważają ziemie między Odrą a Dniestrem za germańskie, gdy tak naprawdę nie ma żadnej nacji germańskiej, są tylko spokrewnieni z sobą osobnicy, a najlepszym przykładem jest Tusk, który mimo że studiował historię nie wie, czy jego rodzina to Polacy czy Niemcy.
Proponuję przebadać genetycznie wszystkich sprawujących władzę w Polsce funkcjonariuszy publicznych, zaczynając od Komorowskiego i Tuska a idąc dalej ministrów, posłów, senatorów, sędziów i prokuratorów. Polacy dowiedzą się wówczas jakich nacji osobnicy sprawują władzę w mojej ukochanej Ojczyźnie.
Większość niemieckich mieszańców, uznawało Polaków lub uznają w dalszym ciągu za podludzi niższej rasy, gdy tymczasem to oni są kundlami na podstawie opublikowanych badań. Wielu germańców pozostało z tą głoszoną przez Hitlera doktryną po dzień dzisiejszy i zapewne zabiorą ją do grobów dzięki masonom i żydom, którzy we własnym tylko interesie komercyjnym wmówili im takie brednie. Co głupiemu po rozumie, jeżeli za niego myśli ktoś inny!
Dawniej myślano, że Germanie to typowo skandynawska nacja, która nie posiada znacznych dodatków innych narodowości. Okazuje się jednak według przeprowadzonych badań, że Germanie powstali po zmieszaniu się autochtonów skandynawskich (I1a) z Indoeuropejczykami (r1a1) i Celtami (r1b) w proporcji 40%-20%-40%. Natomiast w Norwegii jest prawie po równo 28% R1a1 i R1b i 40% I1a.
Z tego wniosek, że nie ma i nie było żadnych większych ilości germańskich plemion na ziemiach polskich! Od Łużyc po Wileńszczyznę, Grodzieńszczyznę i Zbrucz, Polacy to jedna wielka rodzina na swoim od przeszło 10 000 lat. Taka jest naukowa rzeczywistość oraz przesłanie i tradycja Korony Polskiej.
Według kalendarzyka żydowskiego, który jest według tradycji liczony tak samo, nieprzerwanie przez wieki, od stworzenia świata, mamy 5772 rok. Nie tylko Żydzi liczą lata w ten sposób, ale także ich ziomale w doktrynie apartheidu – masoni także ustalili sobie swe kalendarze dla swych oszołomów. Niektóre obediencje przyuczonych do zawodu murarzy świątyni Salomona oraz rożnych loży nawiedzonych skrywanych za parawanem niewiedzy wynika, że mamy np. 6011 AL (Anno Lucis – Rok Światła), 2541 AI (Anno Inventionis), 892 AO (Anno Ordinis). Oczywiście rok zaczyna lub kończy we wrześniu.
Od czasu gdy zbadano ludzkie DNA, a następnie odkryto haplogrupy męskiego chromosomu Y-DNA już można weryfikować wcześniejszą wiedzę archeologiczną, historyczną oraz językoznawczą. *****om należy jednak pozostawić ich apartheid w stosunku do Polaków, ponieważ wiedza może naruszyć ich kruche osobowości oparte na oszukiwaniu siebie samego powodując tym samym ostry przypadek kliniczny. Naród jest przecież wytworzoną zbiorowością terytorialną o określonym składzie etnicznym, wytworzoną w procesie dziejowym; wspólnotą o charakterze gospodarczym, politycznym, społecznym i kulturowym i przejawiająca się w świadomości swych członków.
Kształtowanie się narodu jest procesem wieloletnim i nieprzypadkowym, a powstałym w wyniku istnienia czynników narodowotwórczych, wśród których wyróżnić można pierwotne terytorium i wspólnotę etniczną, oraz wspólnego przodka, które doprowadziły do powstania narodu oraz wtórne takie jak język, tradycja, obyczaje więź ekonomiczna, wspólnota losów dziejowych, które istnienie narodu Polskiego podtrzymały i wpłynęły na jego rozwój.
Na to twierdzenie nie ma lepszego dowodu jak tzw. Waza z Bronocic. Waza została odkryta w 1976 roku podczas wykopalisk prowadzonych na terenie dużej neolitycznej osady w Bronocicach nad rzeką Nidzicą. Ta ceramiczna waza z rysunkiem jest najstarszym znanym do tej pory dowodem używania pojazdu kołowego na świecie ! Jej wiek szacuje się za pomocą datowania radiowęglowego na 3635-3370 p.n.e. Dowodzi to niezbicie o naszej najstarszej w świecie rolniczej kulturze oraz że pojazdy kołowe były znane w Europie za sprawą Polaków już w IV tysiącleciu p.n.e. Ciągnęły je tury gdyż szczątki tych zwierząt znaleziono razem z wazą. Rogi zwierząt z Bronocic miały otarcia, potwierdzając tym samym, że były one obwiązane sznurem tworzącym rodzaj jarzma przyrożnego.
Bezwzględne datowanie zabytku ma duże znaczenie rangi ogólnoświatowej, gdyż świadczy o tym, że rysunki na wazie z Bronocic są najstarszym, jednoznacznym dowodem używania wozu odkrytego dotąd na obszarach Starego Świata, od wybrzeży atlantyckich po Azję Centralną i pochodzą sprzed 5500 lat. Utrwalone na wazie wozy z Bronocic są także wcześniejsze od kredowego modelu koła, odkrytego w 1974 roku przez ekspedycję holenderską na stanowisku Jebel Aruda, nad środkowym Eufratem w Syrii. Ten przedmiot datowano trzema oznaczeniami C 14: 3340-3105 p.n.e. 3340-3040 p.n.e. oraz 3335-2890 p.n.e.. Tak więc wozy z Bronocic są również starsze od tego zabytku i świadczą, że jesteśmy ludźmi o wielkiej kulturze rolnej, a unijni politycy mogą tylko uczyć się od nas Polaków robienia naturalnego smaku wędzonki!
Badania genetyczne nabrały największego światowego rozgłosu wtedy gdy należało określić czy znalezione szczątki ludzkie w Rosji należą do zamordowanej przez zbrodniarzy totalitarnych rodziny Romanowów. Genetycy, którzy badali szczątki mieli do czynienia jedynie z kośćmi. Z nich wydzielili materiał genetyczny i porównali go z DNA obecnie żyjących dalekich krewnych Romanowów. Genetycy badali mitochondrialne DNA dziedziczone wyłącznie w linii żeńskiej. Do określenia szczątków imperatorowej zbadali materiał genetyczny dostarczony przez księcia Filipa, męża brytyjskiej królowej, Elżbiety II. Aby porównać materiał genetyczny cara Mikołaja, użyto DNA greckiej księżnej Kseni. Następnie zbadano jeszcze DNA starszego brata cara, Gieorgija Aleksandrowicza, który zmarł w 1899 roku.
Te badania stały się preludium do dalszych badań genetycznych w świecie, których wyniki zostały opublikowane w 2009 roku, a przedstawione skrótowe podsumowanie dotyczy w szczególności nas Polaków, oraz ludzkości pochodzącej od naszego Narodowego Polskiego wspólnego przodka, od którego pochodził także zmordowany car Rosji.
Udowodniono ponad wszelką wątpliwość, że żyjemy u siebie jako nieliczny Naród w świecie od przeszło 10 700 lat i żaden mason czy inny bezczelny zuchwalec nie będzie głosił w Polsce oszukańczych teorii o nas Polakach.
Źródło: Czesław Białczyński
http://miauczynski5.blog.onet.pl/2015/0 ... a-swiecie/

http://poloniae.nowyekran.pl/post/45579 ... d-nasz-rod

http://www.wroclawskikomitet.pl/komitet ... -moderator

Źródło oryginalnego artykułu:

http://katalogi.pl/234840-s%C5%82owianie—najbardziej-tajemniczy-lud-europy.html/page-2

https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com
9.02.2017 19:59
Od Lacha do Polaka – kim jesteśmy?
Edycja: 23.03.2016
Został zmieniony tytuł, ze względu na to, że aktualny lepiej odwzorowuje tematykę artykułu.
Temat wraca jak jak bumerang, w końcu nasza historia ma nie zgłębione tajemnice i można wysnuć wiele teorii powstania naszego wielkiego Rodu, dlatego przedstawiam tekst znaleziony na profilu Elżbieta Wandal ale także na innych stronach na których ten tekst został udostępniony. Pozwalam sobie także umieścić, bo dobrych artykułów nigdy za wiele! Sam pozwoliłem sobie poprawić trochę błędy językowe jakie pojawiły się w tekście.
Kim są Polacy? Czy rozwiązanie tej zagadki jest niemożliwe? Jest trudne, ale nie niemożliwe.
Obecnie Polacy maja problem ze swoją tożsamością i kulturą. Nie ma co się dziwić, ponieważ zostaliśmy poddani zmianie tożsamości, a obecna nauka będąca widocznie pod czyimś „butem” nie kwapi się na udzielenie nam wyczerpujących wiadomości na ten temat. Jakie są zatem możliwości działanie przy takim stanie rzeczy? Jedyną rzeczą jaką nam pozostała to indywidualne dochodzenie do prawdy, opierając się na szczątkowej antycznej wiedzy historycznej pozostawionej, przez średniowiecznych kronikarzy, religioznawstwie i językoznawstwie słowiańskim, jak i umiejętności logicznego myślenia i powiązania znanych faktów w jedną całość.
Na podstawie faktów jak i drobnych szczegółów można w przybliżeniu zrekonstruować zarówno naszą antyczną historię jak i system wierzeń. Jest to trudne, bo zmieniono nam naszą tożsamość, naszą nazwę jak i nasze rodzime wierzenia i kulturę. Polska (Lechia – przed katolicka nazwa Polski) ma dość dobrze udokumentowaną historię przez średniowiecznych kronikarzy. Wszystkie antyczne mapy zachodnie pokazują Europe podzieloną między dwa mocarstwa. Cesarstwo Rzymskie i (białą plamę) Imperium Lechitów w którego skład wchodziły słowiańskie plemiona:

• Wandali,
• Wenetów,
• Gotów,
• Polan,
• Alanów,
• Sarmatów
• i Scytów.
A napisali w formie dłuższych historii lub wzmianek tacy pisarze jak:
• Thietmar – X wiek,
• Prokosz – X w.,
• Gall zwany Anonim – XII w.,
• Helmold – XII w.,
• Cholewa – XIII w.,
• Wincent Kadłubek – XIII w.,
• Boguchwał – XIII w.,
• Dzierżwa – XIV w.,
• Jan Długosz – XV w.,
• Marcin Kromer – XVI w.,
• Adam Naruszewicz – XVIII w.,
• Antoni Małecki – XIX w.
• i wielu innych zagranicznych kronikarzy antycznych.
Jednoznacznie twierdzą, ze LECHIA to antyczna nazwa Polski z przed chrztu w 966 r. Nazwy Polski (Lechia) używane przez obcych kronikarzy to:
• perskie – Lachestan,
• litewskie – Lenkija,
• tureckie – Lehistan,
• ormiańskie – Lehastan,
• węgierskie – Lengyelország.
Polaków nazywano także wszędzie Lechitami na ziemiach które są dalekie od kultury łacińskiej czyli:
• tureckie Lehce,
• ruskie Lachy,
• węgierskie Lengyel,
• rumunskie Leah,
• Ledianin u Serbów.
• Podobnie jak słowo Laszka (obecnie znane jako laska) oznaczało nic innego jak Polka. Sami Polacy od najdawniejszych czasów nazywali siebie Lechitami. Słowo „Polacy” użyto dopiero po raz pierwszy w XV wieku, wcześniej używano „Polanie” w łacińskiej formie Polani, Poleni, Poloni, które pojawiło się po raz pierwszy na przełomie X i XI wieku w żywocie starszym św. Wojciecha, prawdopodobnie spisanym w Rzymie między 999 a 1001 rokiem. Polonia (Polska) to katolicka/łacińska nazwa naszego kraju. Co ciekawe, że w innych ościennych językach np. czeskie lech znaczy pan, wielmoża czyli Polacy (Lechici) zwani byli przez swoich sąsiadów Panami, wolnymi ludźmi, szlachetnie urodzonymi (podobnie jak Ariowie szlachetnie urodzeni). Starożytna nazwa grecka naszego Państwa to Lachia (kraj Panów/Wybranych). W Sanskrycie Lech oznacza tyle, co pan, władca, król, pasterz czy bóg. Lechistan to państwo panów lub państwo bogów lub państwo pasterzy. Po persku do dzisiaj słowo Lah oznacza pana, boga i pasterza. Warto odnotować, że słowo Leh/Lah znajduje się również na inskrypcjach na wielu Kurhanach w Europie i Azji. Oznacza się w ten sposób, że grobowiec należy do Władcy. Węgrzy zwą nas Lengyel i jest to połączenie dwóch słów: Lech i Angyel (Pan i Anioł). Również w całym regionie bliskowschodnim ten rdzeń LACH jest widoczny. Po hebrajsku słowo “Lah” ma ta same znaczenia i brzmi Elah. W liczbie mnogiej to Elahim, a w wersji staro-hebrajskiej brzmi Elohim. Co bardziej gorliwi chrześcijanie znają to słowo bardzo dobrze, jest ono użyte w Biblii (hebrajskiej) ponad 2700 razy na nazwanie Boga lub Bogów (bo jest to liczba mnoga). Podczas czytania Biblii słowo JHWH tłumaczone na Polski jako Jehowah czytane jest właśnie jako Elohim (Panowie, Bogowie), ponieważ Żydzi wierzą, że nie są godni wymawiania słowa JHWH. Nie przypadkowo w Biblii zwie się ludzi owieczkami, bo słowo Elohim oznacza też pasterzy. Po arabsku natomiast słowo Lah ma dodany przedrostek określony Al i stąd wziął się słynny Allah, co znaczy dosłownie “ten Bóg” / “Bóg właściwy”. Dlatego Lahestan po arabsku również znaczy Kraj Boga/Bogów.
• To własnie nazwy Lechia/Lechici czy Lachy/Lechistan używano na wczesnym etapie rozwoju naszej rodzimej historii, która zaczyna się od panowania pierwszego jej króla Kraka i jego linii rodowej, a kończącą się na Popielu. Pierwsze wzmianki średniowiecznych kronikarzy mówią własnie o państwie Lechitów ze swoją stolicą Wawel. Okres panowania Kraka jaki podają średniowieczni kronikarze to 400 roku p.n.e.
• Kurhanowe kopce (mogiły) Kraka jak i jego córki Wandy pierwszych władców Lechii, usypane przez poddanych stoją do dzisiaj w Krakowie, dawnym Wawelu stolicy państwa Lechii, nazwanej później Krakowem na cześć pierwszego władcy Kraka, którego mieszkańcy starożytnej Lechii traktowali jako ojca narodu i założyciela państwa. Niektórzy językoznawcy nawet porównują Wawel do Babel (wieży) i Babilonii wcześniejszego Sumeru i początków cywilizacji i wiążą ją z początkiem cywilizacji słowiańskiej.
• Kolejnym władcą Lechii a raczej władczynią była Wanda (Wenda). Mieliśmy też takową królową Wandę kilka tysięcy lat temu, córkę Kraka. Krak miał dwóch synów, ale z powodu ich śmierci, królową Lechitów została jego jedyna córka Wanda (Wenda), nasza rodzima królowa, dziewica znana w całej Lechii i po zagranicami z urody, i mądrości a nawet sił nadprzyrodzonych, która dziewictwo wyżej stawiała od małżeństwa, pomimo, że Laszka Wanda dalece przewyższała wszystkich zarówno piękną postacią jak, i powabną wdzięków, i wiedzą, i mądrością. To od jej imienia wywodzi się nazwa rzeki Wandal (obecnej Wisły) jak i ludu zamieszkującego jej brzegi Wandale. Jakie dzisiaj ma znaczenie słowo wandal i jakim siłom od zawsze przeszkadzało nie rozwijam.
Lechia, tajemnicze Lechici Imperii, jak zwie ten twór państwowy Johann Uphagen, pisząc o tajemniczym Slavici Foederis Imperatorem, które potwierdza XIX-wieczny historyk Bielowski dowodzi, że wspominany organizm państwowy ongiś istniał. Było to ogromne imperium, będące jedyną ogromną siłą zdolną przeciwstawić się rosnącej potędze Cesarstwa Rzymskiego. W wyżej wymienionych kronikach średniowiecznych Polskich również opisane są potyczki z Cesarstwem Rzymskim, a nawet z Aleksandrem Wielkim co potwierdzają i uwiarygadniają nie polskie, a obce kroniki jak np. czeskie. Wg nich wielki i dzielny lud Lechitów żyjący na terenach obecnej Polski stworzył ogromne państwo od Łaby po Ural, które toczyło liczne walki z Rzymianami. Co za tym przemawia? Ogromne dziedzictwo historyczne, które znajdujemy w innych kronikach wczesnośredniowiecznych. Przemawiają za tym także: opisy antycznych wypraw geograficznych poświęconych badaniu tych terenów, opis prowincji Lechickich np. pióra Adama z Bremy (żyjącego w latach 1050-1081 r.), wydarzenia z okresu panowania cesarza Nerona, zachowane nazwy toponimiczne z czasów starożytnych. Lechici (Wandale) toczyli zaciekłe walki przez kilkaset lat z Cesarstwem Rzymskim jak i Bizantyjskim, i były momenty gdzie łupili, i władali nie tylko Cesarstwem Rzymskim ale i Afryką. A dokładniej po przełamaniu oporu legionistów na Renie i najechali rzymskie państwo. Złupili Galię (czyli obecną Francję) i Hiszpanię, przeprawili się do Afryki i tam założyli państwo na terenie obecnej Tunezji. Ślady tego rajdu podboju Wandali możemy odnaleźć w samej nazwie Andaluzja, „Wandaluzja”, czyli kraju Wandali, choć sami Wandalowie od dawna już tam nie zamieszkują. Dopiero w 534 roku rozbił ich i rozproszył cesarz Justynian. Przejście po Europie południowej Lechitów odbyło się „przy świadkach”. Ich najazdy odnotowali dwaj ówcześni dziejopisarze: Prokopiusz, oraz żyjący w Italii Jordanes. Odbył się również katastrofalny dla Bizancjum najazd Słowian na Bałkany w VI w. który był skutkiem kolejnych wojen Justyniana, ze Słowianami czego bez naszej słowiańskiej Lechiady wyjaśnić się nie da i tu nie obyło się bez nich. To że armia Lechitów ZAWALIŁA ŚWIAT RZYMSKI jest kazusem bizantyjskiej cenzury, która zakazała pisania o Wandalach, aby nie wywoływać paniki. Świadczy o tym relacja Prokopa z Cezarei o zdobyciu przez armię słowiańską miasta Toperos nad Morzem Egejskim, miasto było bronione przez regularną armię bizantyjską a Słowianie, po zdobyciu tej twierdzy, wymordowali 25 tysięcy mężczyzn.
Kim więc jest ten tajemniczy lud Słowian? Lud który podbijał antyczną Europę którego obecna nauka traktuje jako „prymitywnych niepiśmiennych dzikusów”, którym cywilizacje podarowała dopiero Rzymsko-katolicka kultura? Kim są te „prymitywne dzikusy” którzy kilka tysięcy lat temu posiadali starożytne huty żelaza, np. świętokrzyskie dymarki czy starożytny metalowy przemysł rzemieślniczy przerabiający wytopiony metal na broń lub narzędzia powszechnego użytku? …mówiący językiem „niesłychanie barbarzyńskim”, jak pisał o Słowianach bizantyjski historyk Prokopiusz z Cezarei, kronikarz wojen za cesarza Justyniana. Na dodatek ostatnie badania genetyczne gdzie zbadano DNA Słowian, pokazały, że zamieszkują oni swoje ziemię od kilku tysięcy lat. Mało tego, okazało się bowiem, że Polacy, Lechici, Wandale zamieszkują swoją ziemię już od ponad 10 tys. lat i posiadają inną podhaplogrupę niż reszta Słowian – Y-DNA R1a1a7. Na podstawie tychże badań naukowców zachodnich okazało się, że Polska posiada przeszło 10 700 lat egzystencji w rejonach Wisły, Zbrucza i Dźwiny. Na tych terenach bowiem odkryto masową obecność haplogrupy R1a1a7. Dotąd uważano, że wszyscy Słowianie pochodzą od Indoeuropejczyków z haplogrupą R1a1, i przybyli do Europy ze Wschodu a na ziemie polskie dotarli ze środkowej Ukrainy. A może było odwrotnie i to my chodziliśmy pierwsi po ziemi, a nasi przodkowie na podbój Wschodu i wyruszyli z tej części świata? I jak to się ma do nauki czy religii, która głosi,że człowiek został stworzony i istnieje na ziemi 6 tysięcy lat? Czy sprawozdanie biblijne z Księgi Rodzaju o pojawieniu się pierwszych ludzi 6000 lat temu można traktować poważnie w świetle badań współczesnej nauki? Jeśli tak, to chyba my Polscy (Lechici) powinniśmy być narodem wybranym jako najstarsza cywilizacja chodząca po ziemi. Chyba, że ktoś nam ten zaszczyt podkradł. Może owe rajskie jabłko, najpopularniejszy owoc w Polsce rosło u nas a nie w strefach podzwrotnikowych gdzie najpopularniejszymi owocami są cytrusy czy banany lub drzewa oliwne. Wg różnych doniesień sam Stonehenge na wyspach jest datowany miedzy 6-8k lat temu, a sam obiekt nie pasuje do kultu celtyckiego, a ludów centro-europejskich, czyli Słowian.
A co na to mówią nasze religie. Pomijam wszystkie semickie religie, łącznie z katolicyzmem, które dziedziczą po judaizmie i są jego kontynuacją. Temat należy zbadać wracając do naszych rodzimych wierzeń. I tu znowu napotykamy trudność, ponieważ nasze wierzenia podobnie jak nasza kultura i historia zostały dość dokładnie wymazane i wyczyszczone. Jednak dla chcącego nic trudnego. Okazuje się, ze my słowiańscy Ariowie, zwani indoeuropejczykami mamy źródło swojej religii w wierzeniach Wedyjskich. Ale tu znowu problem. Historia i nauka zamiast zaproponować coś konkretnego pozostawiła Ariów w mrokach niewiedzy zadowalając się tym, że ludy indoeuropejskie nagle się pojawiają. Po głębszym zbadaniu tematu okazuje się, że Wedy, to nie religia a wiedza, prawdziwe poznanie czyli wiedza na temat człowieka, ducha/duszy i Absolutu (kosmosu) który dla ludów będących pod wpływem tych wierzeń był prawdziwym Bogiem. Wedy to po polsku Wiedza, po grecku Gnoza, po żydowsku Kabała, po egipsku i po kulturze łacińskiej (watykańskiej) magia albo cuda. Wedy (wiedza) były ogólnoświatowymi wierzeniami naszych przodków, którą zastąpiły obecne pasożytnicze semickie religie. Wed, nie można nazwać religią, która jest czymś „kolejny” (re-ligia, re-dystrybucja), tak jak obecnie nam panujące religie Mojżeszowe (judaizm, chrześcijaństwo, islam czy ich setki odłamów) – Weda (wiedza) była czymś pierwotnym, reszta to plagiaty nastawione dla ich twórców na wygodne życie.
Podstawowa zasada organizacyjna w wierzeniach Słowian, podobnie jak i innych ludów indoeuropejskich (Ariów) to zasada trójdzielności rzeczywistości, oparta na wiedzy duchowej na temat ludzkiego ducha i jego trzech (aspektów). Taką wiedzę posiadały wszystkie cywilizacje ducha, których wierzenia wedyjskie oparte były na wiedzy dotyczącej ducha/duszy, absolutu (kosmosu) i powiązania miedzy nimi. Z tą podstawową zasadą trójdzielności wiążą się też postacie słowiańskich, czy Wedyjskich bogów o trzech obliczach. Np. u Hindusów Brahma, u Słowian wschodnich Trygław/Trzygłów utożsamiany z Rodem i u nas Słowian zachodnich Światowid lub Świętowit. Bogach, którzy swoim cywilizacjom przynosili wiedzę i symbolizujące ją światło czyli światłość. Odkąd sięgniemy pamięcią na ziemi zawsze toczył się bój między siłami światła i ciemności, a odwieczna walka między siłami ciemności i jasną stroną trwa nadal. Ale to nic innego jak walka pomiędzy głupotą, zacofaniem i ciemnotą a mądrością, otwartym umysłem. Podstawowa zasada trójdzielności to przede wszystkim wiedza o samym człowieku i jego trzech aspektach duchowej osobowości wyzwalających energię zachodzącą w jego komórkach napędzającą życie. Ta wiedza to nic innego jak ukryta religijnie natura „Boga” i „Szatana” który zamieszkuje fizyczne ciało człowieka. Do pomocy mamy też dodany trzeci składnik boski. Duszę ludzką, która z kolei oddziela nas od „Złego” które kryje się w naszym wnętrzu ale również atakuje nas niepostrzeżenie ze zewnątrz. Generalnie nasza osobowość (dusza) jest pozostałością naszych bogów naszych przodków i ich mitycznego Stwórcy. Pozostawił on nam swobodę wyboru czyli wolę i tak wyposażył psychiczną część człowieka; iż posiadamy naturalnego sędziego; jakim jest sumienie, dusza, która oddziela nas od złych i nieetycznych rzeczy. Jest ona niejako wykonawcą naszej wolnej woli. U ludzi rozumnych obdarzonych duszą rozwiniętą na właściwym poziomie ten proces jest świadomy, ponieważ podlegają oni ciągłemu samorozwojowi korzystając z atrybutów jakimi obdarzył nas Stwórca, np. inteligencji za którą idzie zdolność człowieka do zrozumienia tajemnicy własnego istnienia niezbędnego do świadomego i mądrego kierowania własnym życiem. Jest więc to forma inteligencji, nazywanej obecnie inteligencją duchową dopełniająca tą pierwszą. Stanowi więc rodzaj superinteligencji. Sprawia, że człowiek staje się w pełni tym kim jest – istotą rozumną i kreatywną w ludzkiej wspólnocie. Duchowość pełni rolę centralnego organu zarządzania naszym życiem. Posługujemy się nią w analizie i rozwiązywaniu problemów dotyczących sensu i wartości, także przy postrzeganiu i ocenie swych działań i innych ludzi. Przekładając dalej to na język dzisiejszej wiedzy owe trzy aspekty ducha ludzkiego to znane nam z psychologi czy psychiatrii: podświadomość, świadomość i nadświadomość. Według wierzeń naszych przodków tylko sprzęgniecie w jedną całość trzech osobowości duchów czy dusz człowieka daje najlepsze efekty. Według ich prawideł to Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Przy takim myśleniu i działaniu podpartym wiedzą na powyższe tematy nasze trzy stany świadomości będą współpracowały jako jedna całość, aby doprowadzić nas do normalnej, bardziej postępowej formy życia. Można śmiało powiedzieć, ze cyfra 3 jest u Słowian cyfrą świętą.
A kim jest główny bóg Słowian niosący im wiedzę i światło – ŚWIATOWID – (Światło-wid, Svetowid, Svantewid, Swetłowed) bóg o kilku obliczach, czczony przez Słowian, (Lechitów). Uważany za boga najwyższego – pana niebios, wojny, płodności, urodzaju i wiedzy. Utożsamiany z czczonym na Rusi Trygławem (Trzygłowem) czy wschodniosłowiańskim bogiem Rodem czy wedyjskim Brahmą. Według opinii części badaczy, którzy nie kojarzą naszego wspólnego rodowody ze Ariami z Hiperborei, ma inne niż słowiańskie pochodzenie . Według hipotez przyjmujących taką możliwość, pierwotne pochodzenie bóstwa przypisuje się np. ludom trackim, irańskim, celtyckim, lub Waregom (wszysko potomkowie Ariów) od których to ludów posąg (ołtarz) Światowida trafić miał następnie w posiadanie Słowian Waregowie to nikt inny jak wikingowie z północy (Ario-Słowianie z Hyperborei), którzy wędrując na południe zakładali swoje państwa . Kolejne spekulacje pseudo fachowców i autorytetów od słowiańszczyzny to, co symbolizuje i kogo przedstawiają posąg Światowida boga o kilku twarzach. Dla mnie jest to proste. Światowid (światło świata) – Svetovid – Swetłoved – światło/wedy, czyli niosący światło i wiedzę. To ten sam bóg z mitologi greckiej, dobroczyńca ludzkości Prometeusz, który bardzo kochał ludzi i przekazywał im wiedzę (światło, światłość). Według mitologii greckiej był uważany za stwórcę człowieka. Przyjął odpowiedzialność za swoje dzieło. Wiedział, że trzeba się człowiekiem opiekować, ucząc go jak uprawiać zbierać, ogólnie żyć. Kiedy dostrzegł, że ludzie żyją w ciemnościach, odczuwają zimno i strach, postarał się dla nich o ogień, światło a następnie przekazał wiedzę. W ten sposób przeciwstawiał się złu, które uosabiał w tym micie Zeus. To Zeus zabrał ludziom ogień (światło, wiedzę), który uważał, za atrybut i przywilej bogów. Ten sam bóg w starożytnym Rzymie to Lucyfer, stosowany i określany był przez astrologów jako Gwiazda Poranna, czyli planeta Wenus widoczna nad horyzontem przed wschodem Słońca. Słowo było dosłownym tłumaczeniem greckim – „niosący świt” lub „niosący światło”, czyli wiedzę. W nomenklaturze chrześcijańskiej imię Lucyfer pojawiło się po raz pierwszy w łacińskim przekładzie Biblii dokonanym pod koniec IV w. n.e. przez św. Hieronima ze Strydonu, zwanym Wulgatą. Znajduje się ono w: Księdze Izajasza 14,12. W oryginalnym tekście hebrajskim występuje ono jako helel ben-szachar. Helel oznacza planetę Wenus, zaś ben-szachar to świetlisty syn poranka, jutrzenka (lucyfer). Od IV wieku stolica apostolska w Rzymie zmieniła obraz Lucyfera (a raczej Lucypera) robiąc z niego czarny charakter, upadłego anioła (diabła, demona). Do czwartego wieku, nie zawsze wiązano imię Lucyfer (pol. niosący światło) z upadłym aniołem czyli diabłem. Na przykład:w hymnie św. Lucyfer, czy hymnie Carmen aurorae. Lucifer w łacińskiej liturgii jest nazwą gwiazdy porannej, w której symbolicznie widziano Marię z Nazaretu. Jak gwiazda poranna zwiastuje, niesie światło Słońca, tak Maria zwiastuje nadejście Chrystusa. We współczesnej oraz późnośredniowiecznej myśli chrześcijańskiej przedstawia się go jednak jako czarny charakter jednego z upadłych aniołów. W mitologi Gnostyckiej, Lucyfer był przeciwnikiem złego i ludobójczego demiruga Jahwe i jego archontów i swiata materialnego przez nich reprezentowanego. Walcząc z Jahwe, Lucyfer głosił postulat wyzwolenia się człowieka spod władzy demiurga i archontów. Powszechne Towarzystwo Antropozoficzne jak i cała Antropozofia uznaje Lucyfera nawet za brata Chrystusa, który przekazywał ludziom wiedzę i idee poprawy ziemskiego życia i świata.
Podobne skojarzenia mamy również w mitologii Sumeryjskiej. Po odkopaniu biblioteki w Niniwie i odczytaniu sumeryjskich tabliczek okazało się, że to pierwowzory tekstów biblijnych, m.in. o stworzeniu człowieka i potopie, czy innych, są identyczne z mitami biblijnymi hebrajczyków, a jedyną rzeczą, która się nie zgadzała była ilość bogów. Kiedy żydowscy skrybowie preparowali swoje święte teksty podczas niewoli babilońskiej to wyrzucili z panteonu bogów sumeryjskich wszystkich pomniejszych bogów robiąc z nich aniołów i archaniołów a zostawili jednego, a właściwie dwóch, tylko połączyli dwóch bogów w jedną postać. Biblijny Jahwe to Enlil, starszy syn Anu a Lucyfer młodszy syn Anu (nie mylić z Szatanem) to Enki, bóg ludzi, których stworzył razem ze swoim zespołem genetyków. Enki był owym rajskim wężem, który po stworzeniu człowieka, chciał nauczać ludzkość i przekazywać im wiedzą (nieść światło) i to on ostrzegł Noego, kiedy Enlil zamierzał zesłać potop na ziemię.
PS. Temat kontrowersyjny, link poniżej do całości a w nim kolejne dyskusje..
https://slowianowierstwo.wordpress.com/ ... hy-polacy/
9.02.2017 20:01
Skąd wzięli się Polacy
Do zajęcia się tym tematem skłaniają z jednej strony niezwykłe najnowsze odkrycia genetyki i paleogenetyki, a z drugiej strony świeże książkowe i medialne wypowiedzi niektórych naukowców, np. prof. P. Urbańczyka (2015-2016 r.), że Polska powstała z przypadku i tylko na skutek działalności sprytnego i bogatego Mieszka I. Inni zaś do tego (np. w "Polityce")dopisali: "Polska to kotłowanina ludów i narodów"; "Polacy to koktail genów" , czyli po prostu nie wiadomo, co! I tak nas starają się taktować w polityczne i ideologiczne kręgi Unii Europejskiej.
A co na to genealogia genetyczna? Czy naprawdę jesteśmy drzewem bez korzeni?
Streszczenie
W ojcowskim Y-DNA (R1a) śledzimy odrębność Polaków i Polski w Europie już od około 10.700 lat temu.
W autosomalnym DNA śledzimy odrębność Polaków i Polski w Europie już od około 38.000 lat temu,
czyli od początku zasiedlania Europy przez współczesnego człowieka. Niesamowite dzieje i historia!

Biologiczne i kulturowe
korzenie Polaków
Gdzie szukać biologicznych i kulturowych korzeni Polaków
- czy w grupie dworzan Mieszka I od około 940 r.?
(jak wskazuje nam aktualna świadomość historyczna i politycy),
- czy w grupie archeologicznej kultury Praga-Korczak V-VI wieku AD?
(jak wskazują nam głównie środowiska archeologów i historyków, tzw. allochtonistów),
- czy w grupie archeologicznej kultury łużyckiej w latach 1300-400 przed Chr.?
(jak wskazują nam głównie archeolodzy - autochtoniści i tradycja szkolna),
- czy w grupach horyzontu kultury ceramiki sznurowej w latach 3000-2250 przed Chr.?
(jak wskazują nam głównie archeolodzy i językoznawcy - indoeuropeiści),
- a może grupach kultury janisławickiej i "karelskiej" w VI tysiącleciu przed Chr.?
(jak wskazują nam genetyczne i antropologiczne badania "Karelczyka" z Jeleniej Wyspy),
- a może nawet w grupie człowieka Goyet i pierwszych Europejczyków z lat bliskich 40.000 przed Chr.?
(jak wskazują nam wyniki porównawczych analiz SNP autosomalnych DNA).

Skąd, jako Polacy, w swojej większości wywodzimy się pod względem biologicznym (a właściwie genetycznym), z naszym językiem i innymi cechami etnicznymi oraz kulturowymi? Pytanie o korzenie, jak pytanie o sens istnienia, niekiedy spychane na margines życia i w podświadomość, stanie w końcu przed nami z niezwykłą siłą, jak i pytanie o sens życia. Bowiem
Drzewo bez korzeni
nadaje się tylko na drewno!
Rozpoznawczymi elementami genealogicznego przepływu genów są mutacje (polimorfizmy) pojedynczych nukleotydów, których w całej około metrowej długości nici DNA jest około 3 miliardy.
Nukleotydy DNA mutują, gdy występująca w nich pojedynczo jedna z czterech zasad: A(adenina), C(cytozyna), G(guanina) i T(tymina) albo wymienia się z sąsiednią (np. A<=>T), albo nowa się dopisuje (insercja) lub zanika (delecja). Mutacje te po zaistnieniu są zasadniczo trwałe w skali tysięcy i milionów lat; są więc czytelnymi i trwałymi elementami struktury i historii drzewa genealogicznego. Genealogia korzysta z mutacji w trzech regionach DNA.
1. Mutacje nukleotydów w NRY - 'Non Recombining Y' czyli nierekombinujące składniki chromosomu Y, liczące ponad 20 milionów nukleotydów, które przekazywane w linii ojcowskiej z pokolenia na pokolenie, wyznaczają bezbłędną linię pochodzenia od Y-chromosomalnego Adama (Y-Adama), najbliższego nam wspólnego ojca wszystkich współczesnych ludzi. Są one najbardziej użyteczne w badaniach etnicznych patrylinealnych i patrylokalnych społeczności, występujących w potomstwie Y-Adama w zdecydowanej większości, zwłaszcza w społecznościach indoeuropejskich;
2. Mutacje nukleotydów w genach mitochondrialnych (ponad 16 tysięcy nukleotydów w komórkowych plazmach pozajądrowych), głównie nierekombinujące, wyznaczające linie matczyne od mitochondrialnej Ewy, najbliższej nam wspólnej matki wszystkich ludzi współczesnych; ze względu na wędrowność kobiet między rodami i plemionami, czytelność przepływu mitochondriów jest utrudniona i ich przydatność dla genealogii grup etnicznych jest mniejsza;
3. Mutacje nukleotydów w genach autosomalnych, czyli zasadniczo nie-Y i nie-X (ponad 90 procent nukleotydów DNA) przepływające w małżeńskich kontaktach w liniach prostych i bocznych, tworzące siatkę bardzo szerokiego pokrewieństwa, decydujące o biologicznej zwartości populacji ludzkich. W badaniach porównawczych wykorzystuje się albo dłuższe segmenty autosomalnego DNA (auDNA) albo, wyjątkowo, same polimorfizmy pojedynczych nukleotydów DNA (SNP).
KARELCZYK, "PIERWSZY POLAK",
archeologiczny człowiek z Jeleniej Wyspy (Oleni Ostrov)
na Jeziorze Onega w Karelii (pogranicze Rosja-Finlandia)
z około 6400 r. przed Chrystusem
Karelczyk, "Człowiek z Jeleniej Wyspy" (Oleni Ostrov) na Jeziorze Onega,
w Muzeum Kizhi w Karelii, Fed. Rosyjska
(Rekonstrukcja M.M. Gerasimowa)
Tak zwany Karelczyk, to archeologiczny człowiek z Jeleniej Wyspy (Oleni Ostrov), który żył w okolicach jeziora Onega w Karelii (na pograniczu rosyjsko-fińskim) około 6400 r. przed Chr., czyli 8400 lat temu (na co wskazało osiem wyników c14 Cal pomiędzy 7950-8800 bP, Fu et al. 2016 The genetic history of Ice Age Europe). Jego grób został odkryty wśród 177 innych pochówków na dużym cmentarzysku starożytnym na Jeleniej Wyspie, ros. Oleni Ostrov, na jeziorze Onega. Sięgały tam archeologiczne fory pochodne od kultury świderskiej w Polsce. W swojej społeczności spełniał prestiżową funkcję przywódcy plemienia, ojca wielkiego rodu lub szamana - a to wszystko możliwie także w jednej osobie.
1) Ów Karelczyk, jak zobaczymy niżej na wykresie drzewa genealogicznego ojcowskiego rodu R1a, należał w Y-DNA z mutacją M459 do haplogrupy R1a1(W. Haak et al. 2015 Massive migration from the steppe is a source for Indo-European languages in Europe). Mógł więc być przodkiem dla Słowian i Polaków z mutacją w Y-DNA R1a1a-M198, najpierw w archeologicznej kulturze janisławickiej i amfor kulistych, a następnie z mutacją R1a1a1-M417 w archeologicznej kulturze ceramiki sznurowej, a w końcu także dla polskich i słowiańskich haplogrup z mutacjami: Z282 oraz jej synowskimi Z280 i PF6155. Znajdujemy je w archeologicznej kulturze łużyckiej. Ludzie z mutacją R1a-Z282 żyją dziś najliczniej spośród wszystkich krajów świata, bo do 57 procent, wśród ludności Polski.
2) Także geny autosomalne (to około 90% DNA) owego Karelczyka wykazują najbliższe pokrewieństwo z autosomami dzisiejszych Polaków, jak zauważymy niżej na mapach. Widocznie albo przybył on do Karelii nad jezioro Onega z polskich ziem, zostawiając jednak tu swój ród, albo najbliżsi jego potomkowie migrowali z Karelii na polską ziemię i stali się przodkami - praojcami i pramatkami zwłaszcza ludności Polski (zob. niżej, II). Trzeba jednak tu dodać, że to autosomalne pokrewieństwo między osadnictwem ziem Polski i Karelii (i w ogóle w pasie przybałtyckim) ujawnia się już dla przedlodowcowej populacji Goyet i datować ją można do około 40 tysięcy lat temu, do początku osiedlania Europy przez współczesnego człowieka. Zobacz na stronie Europejczycy epoki lodowcowej
Ów Karleczyk zasługuje więc na miano: "PIERWSZY POLAK"
PS. Polecam robi się ciekawie.
Mały fragment z powodu dużej ilości grafiki.
http://www.tropie.tarnow.opoka.org.pl/p ... rzenie.htm
9.02.2017 20:06
Słowo Lah/Leh, obecnie pisane jako Lech i jest utożsamiane z naszym Państwem od starożytności. Starożytna nazwa grecka naszego Państwa to Lachia (kraj Panów), po ukraińsku nadal zwie się nas Lachami, stąd powiedzenia: “Strachy na Lachy” oraz “Pamitaj Lasze, szo po Wislu, to nasze”. Litwini, mimo osiemsetletniej indoktrynacji chrześcijańskiej oraz pięćsetletniej wspólnej państwowości z Polską, nigdy nie zmienili nazwy Polski na chrześcijańską i do tej pory Polska po litewsku to Lenkija (Lęchija), a Polak to Lenkas. Węgrzy zwą nas Lengyel i jest to połączenie dwóch słów: Lech i Angyel (Pan i Anioł), a nasze państwo zwą Lengyelorszag, co dosłownie oznacza Państwo Panów Aniołów. Ważne jest, by zrozumieć, że są to wszystkie narody ościenne Polski, które nie były chrześcijańskie w momencie zmiany nazwy Lechia na Polska i właśnie z tego powodu jej nie zmieniły. Czechy i Niemcy były chrześcijańskie i natychmiast zmieniły nazewnictwo na chrześcijańskie.
W świecie nazwa Lechia pozostała do dziś u narodów niechrześcijańskich. I tak po turecku Polska to Lehistan, a po persku i arabsku to Lahestan. Warto zauważyć, że słowo “stan” oznacza po persku po prostu “państwo” (i w tej formie przeniknęło do innych języków) i jest dość popularne w regionie: Kirgistan, Pakistan, Uzbekistan, Afganistan, Kazachstan, Turkmenistan itp. Zawsze składają się z części oznaczającej naród + państwo np. Turkmenistan to Państwo tureckich mężów, a Lehistan oznacza państwo Lachów.
Warto tu zaznaczyć, że Turcja NIGDY nie uznała rozbiorów Rzeczpospolitej i do 1918 roku, podczas spotkań międzynarodowych na jej terenie, było przygotowane miejsce (pusty fotel). Podczas rozpoczęcia każdego spotkania mówiono: “Poseł z Lahestanu jeszcze nie przybył, ale zjazd należy już zacząć”.
https://wiaraprzyrodzona.wordpress.com/ ... owie-lahy/
2.03.2017 16:39
Cieszę się, że na tym forum podejmowane są różne tematy, w tym również dotyczące historii najdawniejszej oraz te związane z fascynującymi odkryciami genetycznymi. To na prawdę ważne, ja sam jestem entuzjastą badań genetycznych. Sugeruję jednak ostrożny dobór źródeł, ponieważ polski internet zalewa właśnie fala twórczości tzw. Turbosłowian i można bardzo łatwo zejść na manowce racjonalnego myślenia (szczególnie, że nie każdy z nas zna się na genetyce, łacinie starożytnej i innych wąskich dziedzinach wiedzy). Pomysły ich są w gruncie rzeczy pseudonauką, o tyle niebezpieczną, że dotykającą sfer związanych z kształtowaniem się naszej tożsamości.

Zachęcam do lektury polemik z różnego rodzaju pomysłami Turbolechitów:
- http://sigillumauthenticum.blogspot.co.uk - blog skoncentrowany na polemice z tezami lechickimi
- seria artykułów recenzujących książki p. Bieszk: http://seczytam.blogspot.co.uk/2016/07/ ... jenie.html
- http://mitologiawspolczesna.pl/imperium ... tratakuje/ - próba socjologicznej interpretacji zjawiska

Pozdrawiam serdecznie
Witold