Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Wsparcie pomijanych Bohaterów Narodowych

15.05.2008 00:03
HISTORIA i GENEALOGIA POLSKICH WODZÓW w KONTEKŚCIE EUROPY

PROJEKT BADAWCZO-PUBLICYSTYCZNY - Kopia robocza nr 5/19.V.2008

”Generał Jan Henryk DĄBROWSKI i inni z rodu
LETTOW-VORBEK"

WSTĘP

[blok]W książce telefonicznej Warszawy oraz pod hasłem „gen.JH Dąbrowski” w Internecie pojawia się najwięcej ulic i szkół jego nazwiska, natomiast nie trafiłem na Instytut jako taki. Co pewien czas pojawiające się wzmianki encyklopedyczne czy karty historyczne nie ujmujące zagadnienia całościowo ani nie wskazujące gdzie można by się o to zwrócić. To dziwne ale nie ma chyba w Warszawie ulic ani pomników T.Kościuszki, J.H.Dąbrowskiego ani pewnie ks.J.Poniatowskiego, choć jest przynajmniej jego pomnik… W encyklopediach, które przeglądałem, o gen.JH Dąbrowskim są lakoniczne, chlodne wzmianki, włącznie z Brytaniką, którą widziałem na Międzynarodowych Targach Książki w Warszawskim PKiN 18.V.2008r. Cieszą się adwersarze, a zainteresowanych jest pewnie nie wielu.

W Londynie jest Instytut gen. Władysława Sikorskiego, w Nowym Yorku Instytut marsz. Józefa Piłsudskiego oraz Fundacja Kościuszkowska. W Warszawie Instytut Kultury im. Adama Mickiewicza oraz Towarzystwa i Fundacje Chopinowskie.

W Polsce nie ma zwyczaju, na pomnikach Bohaterów, choćby minimalnie zaznaczać ich pochodzenia. Tymczasem, jabłko pada nie daleko od jabłoni i okazuje się, że wybitność u ludzi często dziedziczy się po ich przodkach.

Nazwisko „Dąbrowski” należy w Polsce do dość popularnych i nosiło je także wiele osób znakomitych różnych dziedzin, co podaje Polski Słownik Biograficzny. Natomiast, w ramach minimum genealogicznego, czyli ze wspomnienia choćby nazwiska matki wybitnej osoby, dowiadujemy się tej drugiej połowy faktów przekazu genetycznego i wpływu środowiska wychowania. Teoretycznie, podwaja to ilość ludzi, którzy, w poczuciu pokrewieństwa, przejawiają większe zainteresowanie bohaterem bo świadomość ta podnosi ich na duchu, w poczuciu własnej wartości i nadziei na wyższe swoje możliwości. To z kolei poszerza i wzmacnia rozmiar poczucia narodowego, mobilizuje do zaangażowania i starań o chwałę i dobro Ojczyzny.

PRZEMILCZANIE ZASŁUG gen. Jana Henryka DĄBROWSKIEGO

Gabriel Zych w swej pracy [b]„Jan Henryk Dąbrowski 1755-1818” Wyd. MON 1964r (w indeksie prawie 1000 nazwisk) pisze: „Jest niewątpliwie zjawiskiem mało zrozumiałym, że w historiografii polskiej nie mamy dotychczas pełnej biografii generała Jana Henryka Dąbrowskiego…” Wlk. Książę Konstanty od gen.JH Dąbrowskiego usłyszał, że „nie jest on ani napoleonistą, ani Sasem czy Prusakiem, lecz tylko Polakiem”… Autor poświęca kilka stron historii pochodzenia gen.JH Dąbrowskiego po mieczu, po czym na s.16 pisze o rodzinie Lettow’ów i ich majątku w Pierzchowcu gdzie urodził się Jan Henryk Dąbrowski.

Nagrodę I stopnia otrzymał w w 1987r praca Prof. Jan Pachońskio herbu Lubicz za dzieło pt: Generał Jan Henryk Dąbrowski 1755-1818” Wyd. MON ISBN 83-11-07252-3 (w indeksie ok. 2800 nazwisk). Przestudiowałem wydanie 2gie z 1987r, uzupełnione i poprawione, z którym było dołączone drzewo genealogiczne gen.JH Dąbrowskiego. Poprawiłem je nieco i uzupełniłem gałąź matki wstecz, do dr.Macieja Vorbek-Lettow’a.
Autor tak zaczyna: „Społeczeństwo polskie nie wywiązało się dotąd z długu wobec gen.Jana Henryka Dąbrowskiego, wsławionego zwycięstwami… twórcy i wodza Legionów Polskich we Włoszech i Francji 1797-1806, którego sława – jak pisał gen. Franciszek Morawski – wypełniła smutny, bez historii, okres lat czternastu… naczelnego wodza wojsk polskich w latach 1813-14, organizatora armii Królestwa Polskiego, w końcu generała broni, senatora-wojewody, obsypanego wysokimi orderami polskimi, francuskimi, włoskimi i rosyjskimi. Należał niewątpliwie do najbardziej utalentowanych i ofiarnych kierowników walki o niepodległość i postęp społeczny w trudnym okresie porozbiorowym.
Jan Henryk Dąbrowski nie doczekał się pomników, jakimi utrwalono pamięć Naczelnika Tadeusza Kościuszki w Krakowie czy ks. Józefa Poniatowskiego w Warszawie; sarkofag jego nie znalazł miejsca obok nich na Wawelu, choć na to zasłużył.”

Znamienne były odnotowane, ostatnie słowa, Jana Henryka na łożu śmierci:
„…wszystkiego złego możecie się spodziewać, jeżeli nie będzie ścisłego węzła, który was wszystkich zjednoczy… Z przyczyn niezgód, marnie straciliśmy najpomyślniejsze okoliczności… spójni i pracy wam potrzeba”. Nie wierzył w obcą pomoc, lecz „tylko w zapał serca i siłę bagnetów”

MATKA gen. J.H. DĄBROWSKIEGO – Zofia Maria de LETTOW-VORBEK

[blok]G. Zych i Jan Pachoński poświęcają nieco miejsca na wiadomości o Lettow’ach. Pod koniec XVIII w., w stopniach pułkowników i generałów, służyli i mieszali się z podobnymi rodzinami elitarnego dowódstwa Konnej Gwardii Królewskiej, co także podkreśla w swej poezji pisanej prozą Kazimierz Przerwa-Tetmajer w tomiku [i]„O żołnierzu polskim Oświęcim 1918r.

W 1968r wrocławskie Ossolineum wydało pamiętniki dr Macieja Vorbek-Lettowa „Skarbnica Pamięci i..” oparte na niepublikowanej jeszcze w Polsce pracy Jana Feniga (prokonsula Malborka z XVIIw) pt: [b]„Arbor Genaalogica – Hypotiposis Vorbekanae”– wyciąg uwierzytelniony w Sądzie Grodzkim w Lęborku w 1505r, jako sprawa nr 5. Jest tam zawarta znaczna część genealogii i historii Lettow’ów polskojęzycznych, począwszy od ok. 1220r w Księstwie Rugii na Pomorzu, gdy jeszcze nosili nazwisko Vorbek. Współpracowali blisko z Gryfitami – władcami Pomorza. W XIVw, kilku z tych Vorbek'ów ruszyło na Litwę. Tam wspierali obronę przed Krzyżakami; byli dworzanami W.Ks.Olgierda, potem i Witolda. Już od ok.1330r szczycili się nadanemu im przydomka Litawer lub Lettow (po Saksońsku „Litwin”), co ponoć w Kurlandii zmieniono potem na Lettowt i Letowt (sam W.Ks.Witold, jak znajduję w starych księgach - pisywał się Witowd i także Witowt).

Z szeregu generałów tego rodu w Prusach zasłynął w świecie Oskar von Lettow-Vorbeck – wybitny profesor taktyki w Berlinie w XIX, z którego dzieł korzystał ówczesny świat, z Japończykami włącznie oraz Paul Emil von Lettow-Vorbeck zwanym „Lwem Afryki” (syn generała z Węgorzyna na Pomorzu, stacj. w Saarbrucken k.Francji). O nim literatura w świecie zachodnim jest ogromna. Ostatnio, nawet już w Polsce, Bellona wydała książkę: Pawła Brudek „Afryka Wschodnia 1914-1918. Niemieckojęzyczną część tego starego pomorskiego rodu szlacheckiego dokumentuje i opisuje obszerna literatura zachodnia, podaję tu tylko link gdyż rozmiarami wykracza to znacznie poza tematykę i możliwości tutaj przewidziane: http://www.Lettow-Vorbeck.de – Literatur. Na stw. http://www.worldroots.com wchodząc na Royal Pages widzimy 3 nowe, wyjściowe pokrewieństwa niektórych linii rodu von Lettow-Vorbeck z liniami królewskimi, nie zapominając, że w historiografii polskojęzycznej, poza szeregiem herbarzy i starych encyklopedii, istnieją biogramy w Polskim Słowniku Biograficznym (patrz - elektroniczna próba wyciągu na stronie http://www.wielcy.pl – wyliczająca wielu znakomitych potomków dr Macieja Vorbek-Lettow'a (chociaż brakuje tam matki generała, Tyszkiewiczów, Wojnów, Lasockich i jeszcze kilku nazwisk…): Pociejowie, Lubomirscy, Sapiehowie, Radziwiłłowie, Woynowie, Potoccy, Ogińscy, Nowosielscy, Rzewuscy, Połubińscy, Mostowscy, Sołtanowie i inni...
Ponieważ od czasów Zygmunta III Wazy, członkowie rodu Lettow byli królewskimi lekarzami i dworzanami oraz pułkownikami i generałami konnej Gwardii Królewskiej, do rozbiorowego upadku 1 Rzeczypospolitej, więc z punktu widzenia ich uczuć i nadziei - gen.Jan Henryk Dąbrowski kontynuował tę obecność ich w wojskowej historii patriotycznych zmagań i poświęceń. Oczywiście, podniósł swoje czyny znacznie wyżej bo awansował do samego Panteonu najwyższych wodzów w walkach narodowo-wyzwoleńczych po pierwszym zniesieniu wolnej Polski z mapy Europy. Jego nazwisko i sława obiegały w koło całą Europę. To on sam, pismami przez Wybickiego, swoich wielu podkomendnych półkowników czy generałów, oraz wielokrotnie rozmawiając osobiście z najmożniejszymi władcami ówczesnej Europy – domagał się pomocy, uznania i szacunku dla Legionów utworzonych dla wyzwolenia Polski oraz poruszenia sprawy Polski na Kongresie Narodów. Czy ktoś zadał sobie pytanie: jak by wyglądały dalsze losy Polski w Europie gdyby Jana Henryka i jego Legionów nie było?

PROPOZYCJE

[blok]Poza zainicjowaniem dialogu, moim zamierzeniem byłoby, ilustrowane graficznie i filmem: przedstawienie kolejności i znaczenia poszczególnych etapów i scen z życia i działalności gen. JH Dąbrowskiego i jego Legionów, na tle ówczesnej sytuacji na ziemiach Polski i w Europie, organizowanie funduszy na stypendia dla badaczy, publicystów i scenografów w tym temacie.

Był to przecież szmat ważnej historii Polski w swych relacjach z sąsiadami. Poza biedą, cierpieniami i śmiercią naszych dzielnych legionistów, z tego co dowiadujemy się z wyżej wspomnianych opracowań, były tam także liczne zwycięstwa, praca organizacyjna, nauczanie, szkolenia, dbałość o zapis historyczno-archiwalny, troska o zbiory historyczne i budowa oraz uznanie, szacunek i sława polskiego imienia na zachodnich frontach: tak oręża jak i serca samych ludzi jako takich. Opowiadania, poezja i piosenki tworzone na ten temat, nie tylko po polsku i włosku, to był i nadal powinien być następny element budujący tę historię i jej skutki ku poczuciu wspólnych więzów.
Krótkonogi szowinizm naszych zaborców-okupantów, przez jakiś czas usiłował ukrywać pochodzenie „swoich” bohaterów. Był to wynik polityki podboju o pieniądz i władzę; o nowe terytoria i szerokie wpływy; o decydujący głos na świecie bez nas o nas. Mówimy wprawdzie różnymi językami słów ale posiadamy podobny język duszy w odniesieniu do tradycji rodziny, do muzyki, architektury, estetyki i innych aspektów naszej starej kultury europejskiej. Ta, idąc od wschodu, jak fala oceanu, odbija się i tam powraca: Polska czerpiąc też z Zachodu, zmuszona była oddawać światu swój ogromny wkład poprzez język rosyjski: w nauce, technice, literaturze i muzyce. Wystarczy zgłębić nieco genealogię wielkich Rosjan, a wśród przybyszy z Zachodu bardzo wielu znajdziemy Polaków (patrz liczne publikacje ex-senatora ZSRR Prof. Jana Ciechanowicza h.Mogiła z Wilna (dziś na Uniwersytecie Rzeszowskim))…

Na razie, rzuciłem tu parę tematów dla badań i twórczości - może kogoś zainteresują? Celem nie jest dodawanie sobie niezasłużonej glorii, bo krewny, ale szczera nadzieja, że pobudzenie tej świadomości wzmocni zdrowy patriotyzm, europejskie pojednanie i współpracę, jako że granice językowe i państwowe nie zawsze są granicami tradycji, zwyczajów, linii krwi i uczuć serca… Poznajmy swe motywy i korzenie... Może ten mały blok wiedzy i pragnień z nią związanych stępi nasrożone przeciw sobie ostrza zawiści i obcości, może da jeszcze jeden powód na uczciwszy dialog i szlachetniejszą współpracę Polaków między sobą i Europejczyków w tym regionie świata.

Piotr Letowt-Vorbek h.Lettow
e-mail: plv1@absamail.co.za
Ref: Gen.JHDabr2

Komentarze (1)

3.03.2011 14:17
Witam, mam uprzejmą prośbę; chciałabym dotrzeć do drzewa gen. Dąbrowskiego. Najprawdopodobniej mam w swoim drzewie kogoś z jego bliskiej rodziny. Czy byłoby to możliwe? mój mail annsar@interia.eu
Będę bardzo wdzięczna za kontakt. Pozdrawiam. Anna Sarbinowska-Stanek