Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Andrzejowski Adam (1880-1920)

14.11.2010 12:20
Witam!

Poszukując informacji o ludziach mego nazwiska, natrafiłem na skrzypka i zarazem kompozytora, Adama Andrzejowskiego. Niestety wszelkie informacje, które dotychczas udało mi się o nim znaleźć, to tylko krótkie notatki encyklopedyczne mniej więcej takiej treści.
Adam Andrzejowski (1880-1920), skrzypek, kompozytor i pedagog. Wieloletni koncertmistrz i członek kwartetu smyczkowego Filharmonii Warszawskiej. W latach 1902-1911 koncertował jako solista, od 1912 poświęcił się pracy pedagogicznej. Skomponował liczne utwory na skrzypce i fortepian, gł. dla celów dydaktycznych, m.in.: Romans (wydanie 1945), Burleska (wydanie 1951).

Może ktoś wie, czy i w jakich źródłach można znaleźć jakąś obszerniejszą jego biografię?

Postać bardzo mnie interesuje, gdyż jeden z braci mego pradziadka nosił właśnie imię Adam (syn Józefa) i żył w latach ok. 1882-1923. Daty te nie są zbyt pewne, pochodzą z notatki sporządzonej przez mego śp. dziadka, gdzie między Adamem i jego bratem Józefem ok. 1880-1935 nakreślony jest jakiś "wężyk", co może sugerować że coś jest pomylone (np. data urodzenia).
Kim był Adam, brat mego pradziadka, nie wiem. Pamiętam tylko, że gdy urodził się mój brat i chcieliśmy go ochrzcić właśnie tym imieniem, dziadek stanowczo zaprotestował, jako że "był już w rodzinie Adam i był człowiekiem nieszczęśliwym". O co mu chodziło, nie wiem i nikt wtedy szczegółowo tego nie dochodził.

Czy obie postaci, to jedna i ta sama osoba? Nie wiem, wszak "nie jednemu psu Brurek". Może tylko zbieżność imienie, nazwiska, przedziału czasowego w którym żył i wieku w jakim zmarł? Jak ktoś byłby w stanie dowiedzieć się czegoś więcej, będę bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam.

Odpowiedzi (18)

21.12.2011 21:53
Odświeżę troszkę temat.

W sprawie Adama Andrzejowskiego kontaktowałem się z: Filharmonią Narodową, Polskim Centrum Informacji Muzycznej i Warszawskim Towarzystwem Muzycznym. Niestety niewiele więcej się dowiedziałem.

Właściwie wiadomo tylko, że zmarł w Łodzi na tyfus. Gdzie jest pochowany, niestety nie wiadomo, czyli jakiś punkt zaczepienia jest, ale to jak szukanie igły w stogu siana.

Są jeszcze wzmianki w prasie, z których jedna, w miesiąc po śmierci artysty ukazała się 30.01.1921 w czasopiśmie "Świat" 1921 nr 12 s. 1. Mam nadzieję, że jest tam krótka biografia tego człowieka. Niestety, nigdzie w okolicy ani w internecie nie znalazłem tego numeru.

Może ktoś z forumowiczów ma dostęp do tej pozycji i mógłby mi sprawdzić, a najlepiej skopiować artykuł z tej gazety? Będę bardzo zobowiązany.

Pozdrawiam serdecznie
Rysiu Andrzejowski.
22.12.2011 09:20


W sprawie Adama Andrzejowskiego kontaktowałem się z: Filharmonią Narodową, Polskim Centrum Informacji Muzycznej i Warszawskim Towarzystwem Muzycznym. Niestety niewiele więcej się dowiedziałem.


Pod latarnią zawsze jest najciemniej. O występach młodego wówczas skrzypka Adasia Andrzejowskiego piszą w 1902 r. w Echu Muzycznym Teatralnym i Artystycznym:
http://www.google.pl/search?q=ada%C5%9B ... p&pdl=3000
22.12.2011 13:52
Pod latarnią zawsze jest najciemniej. O występach młodego wówczas skrzypka Adasia Andrzejowskiego piszą w 1902 r. w Echu Muzycznym Teatralnym i Artystycznym:
http://www.google.pl/search?q=ada%C5%9B ... p&pdl=3000

Tak wiem, informacje w tym czasopiśmie też studiowałem.

Niestety tu nasuwa mi się pewna wątpliwość: piszą o nim w zdrobniałej formie, Adaś, tak jakby był dzieckiem, a powinien w tym czasie być już człowiekiem dorosłym. Nie wiem, czy w stosunku do dorosłych prasa zdrabniałaby imiona, wydaje mi się to wątpliwe. Co lepsze w jednym z numerów "Echa" z 1902 r. wręcz piszą o 13 letnim geniuszu. Wychodzi więc, że wspomniany Adaś urodził się w 1889 r. Taki skrzypek na pewno był, ur. w Kobryniu gub. Grodno. (https://familysearch.org/pal:/MM9.3.1/TH-266-11707-57207-15?cc=1404451). Wiem, że gry na skrzypcach uczył się w szkole pp. Hanickich w Łodzi.

O Adamie, kompozytorze ze źródeł, które dotychczas spotkałem, najpełniej traktuje Słownik Muzyków Polskich.
Andrzejowski Adam, *1880, +1920, skrzypek i kompozytor. Studiował u O.Ševčika i H.Morteau. Jako skrzypek występował wielokrotnie w Filharmonii Warszawskiej, dwa razy w sezonie 1902-3, trzykrotnie 1906-7, sześciokrotnie w 1910-11. Był członkiem kwartetu smyczkowego Filharmonii Warszawskiej w 1912 oraz przez cały okres swej działalności w stolicy - koncertmistrzem orkiestry Filharmonii Warszawskiej. Od 1912 rozpoczął także pracę pedagogiczną, udzielając lekcji gry na skrzypcach.

K o m p o z y c j e : Burlesque na skrz. i fort. (wyd. 1951 PWM), Romans na skrz. i fort. (wyd. 1951 PWM). Oba te utwory były wydawane kilkakrotnie, należą do częściej grywanych kompozycji skrzypcowych, mają niewątpliwą wartość pedagogiczną. Szereg kompozycji A. pozostało w rękopisach.

Jedno ze znalezionych zagranicznych źródeł (http://87.248.191.115/bnrm/publicatii/files/5/2005_12.pdf - w języku rumuńskim z 2005 r.) podaje nawet dokładne daty urodzenia i śmierci. Wg tego urodził się w tym samym dniu co Albert Einstein.
125 de ani de la naşterea violonistului şi compo-zitorului polonez ADAM ANDRZEJOWSKI (30 dec. 1880 – 23 dec. 1920). /j.rum./

Tłumaczenie: 125 lat od narodzin polskiego kompozytora i skrzypka ADAMA ANDRZEJOWSKIEGO (30 grudnia 1880 – 23 grudnia 1920).

Nasuwa się więc pytanie: czy było dwóch Adamów Andrzejowskich, skrzypków, którzy w tym samym czasie koncertowali w Filharmonii? Czy może w obu przypadkach chodzi o tego samego człowieka, tylko np. ktoś kiedyś pomylił rok urodzenia (zamiast 1889 odczytał 1880), tak opublikował i błąd jest powielany przez innych?

Pozdrawiam serdecznie,
Rysiu.
22.12.2011 13:53
Pod latarnią zawsze jest najciemniej. O występach młodego wówczas skrzypka Adasia Andrzejowskiego piszą w 1902 r. w Echu Muzycznym Teatralnym i Artystycznym:
http://www.google.pl/search?q=ada%C5%9B ... p&pdl=3000

Tak wiem, informacje w tym czasopiśmie też studiowałem.

Niestety tu nasuwa mi się pewna wątpliwość: piszą o nim w zdrobniałej formie, Adaś, tak jakby był dzieckiem, a powinien w tym czasie być już człowiekiem dorosłym. Nie wiem, czy w stosunku do dorosłych prasa zdrabniałaby imiona, wydaje mi się to wątpliwe. Co lepsze w jednym z numerów "Echa" z 1902 r. wręcz piszą o 13 letnim geniuszu. Wychodzi więc, że wspomniany Adaś urodził się w 1889 r. Taki skrzypek na pewno był, ur. w Kobryniu gub. Grodno. (https://familysearch.org/pal:/MM9.3.1/TH-266-11707-57207-15?cc=1404451). Wiem, że gry na skrzypcach uczył się w szkole pp. Hanickich w Łodzi.

O Adamie, kompozytorze ze źródeł, które dotychczas spotkałem, najpełniej traktuje Słownik Muzyków Polskich.
Andrzejowski Adam, *1880, +1920, skrzypek i kompozytor. Studiował u O.Ševčika i H.Morteau. Jako skrzypek występował wielokrotnie w Filharmonii Warszawskiej, dwa razy w sezonie 1902-3, trzykrotnie 1906-7, sześciokrotnie w 1910-11. Był członkiem kwartetu smyczkowego Filharmonii Warszawskiej w 1912 oraz przez cały okres swej działalności w stolicy - koncertmistrzem orkiestry Filharmonii Warszawskiej. Od 1912 rozpoczął także pracę pedagogiczną, udzielając lekcji gry na skrzypcach.

K o m p o z y c j e : Burlesque na skrz. i fort. (wyd. 1951 PWM), Romans na skrz. i fort. (wyd. 1951 PWM). Oba te utwory były wydawane kilkakrotnie, należą do częściej grywanych kompozycji skrzypcowych, mają niewątpliwą wartość pedagogiczną. Szereg kompozycji A. pozostało w rękopisach.

Jedno ze znalezionych zagranicznych źródeł (http://87.248.191.115/bnrm/publicatii/files/5/2005_12.pdf - w języku rumuńskim z 2005 r.) podaje nawet dokładne daty urodzenia i śmierci. Wg tego urodził się w tym samym dniu co Albert Einstein.
125 de ani de la naşterea violonistului şi compo-zitorului polonez ADAM ANDRZEJOWSKI (30 dec. 1880 – 23 dec. 1920). /j.rum./

Tłumaczenie: 125 lat od narodzin polskiego kompozytora i skrzypka ADAMA ANDRZEJOWSKIEGO (30 grudnia 1880 – 23 grudnia 1920).

Nasuwa się więc pytanie: czy było dwóch Adamów Andrzejowskich, skrzypków, którzy w tym samym czasie koncertowali w Filharmonii? Czy może w obu przypadkach chodzi o tego samego człowieka, tylko np. ktoś kiedyś pomylił rok urodzenia (zamiast 1889 odczytał 1880), tak opublikował i błąd jest powielany przez innych?

Pozdrawiam serdecznie,
Rysiu.
22.12.2011 21:13
Jadwiga Waydel-Dmochowska w książce „Dawna Warszawa” wspomina czasy swej młodości przypadające na koniec XIX i początek XX w. Jako wytrawna melomanka i bystra obserwatorka, pisze o dwóch cudownych dzieciach: Pawle Kochańskim – skrzypku i o Arturze Rubinsteinie (…) obaj debiutowali we wczesnym dzieciństwie, zwłaszcza „Pawełek” który wystąpił po raz pierwszy w 1898 r., mając 10 lat, w Ratuszu na koncercie dobroczynnym. Był uczniem i wychowankiem Emila Młynarskiego. Ja osobiście usłyszałam go w Filharmonii jako kilkunastoletniego chłopca występującego we fraku, krótkich atłasowych spodenkach pończochach i żabocie (…) i td., i td. Ani słowa o innym cudownym skrzypku Adasiu.

W podlinkowanych egzemplarzach „Echa Muzycznego…” wyczytuję, że Adam uczył się w szkole muzycznej w Łodzi. 17 grudnia 1898 szkoła dała pierwszy koncert z Adasiem jako solistą, nie wiadomo gdzie, ale trudno przypuszczać żeby poza swym rodzinnym miastem. 30 listopada i 7 grudnia 1902 r. dali koncerty już w Filharmonii Warszawskiej. Co było dalej na razie niewiadomo.
Reasumując, nie będąc warszawianinem Adaś nie mógł zaistnieć na dobre w Filharmonii i konkurować z Kochańskim. Stąd staje się oczywiste, dlaczego Waydel-Dmochowska nie odnotowała go w swych wspomnieniach.
Syntetyzując powyższe z wcześniej zdobytymi przez Pana informacjami uważam, że istotnie wystąpił błąd we wszystkich biogramach. Nie mogło żyć w tym samym czasie dwóch osób o tym samym imieniu, nazwisku i profesji, i że Adam Andrzejowski istotnie ur. się w 1889 r. w Kobryniu gub. grodzieńskiej. A śmierć w Łodzi potwierdza jego związki rodzinne z tym miastem. Mam nadzieję, że tezę tę zweryfikują dane w "Świecie" 1921 nr 12, s. 1.
22.12.2011 22:34
Jadwiga Waydel-Dmochowska w książce „Dawna Warszawa” wspomina czasy swej młodości przypadające na koniec XIX i początek XX w. Jako wytrawna melomanka i bystra obserwatorka, pisze o dwóch cudownych dzieciach: Pawle Kochańskim – skrzypku i o Arturze Rubinsteinie (…) obaj debiutowali we wczesnym dzieciństwie, zwłaszcza „Pawełek” który wystąpił po raz pierwszy w 1898 r., mając 10 lat, w Ratuszu na koncercie dobroczynnym. Był uczniem i wychowankiem Emila Młynarskiego. Ja osobiście usłyszałam go w Filharmonii jako kilkunastoletniego chłopca występującego we fraku, krótkich atłasowych spodenkach pończochach i żabocie (…) i td., i td. Ani słowa o innym cudownym skrzypku Adasiu.

Z tym geniuszem trochę przesadziłem. Pisałem z pamięci, a tak mi się to jakoś w głowie zanotowało. Niemniej, "Echo Muzyczne, Teatralne i Artystyczne" R. 19 (1902) nr 48 (1000) + dodatek (http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/doccontent?id=3422), na str. 3 podaje:
Na koncercie południowym dla dzieci obok Horszowskiego, zwracał uwagę ogólną 13 letni uczeń prof, Młynarskiego, Adaś Andrzejowski. Młody wirtuoz zapowiadać się zdaje talent wybitny. Obecnie już obok wybornej szkoły, widzieć się dają zadatki pewnej indywidualności: rozmach, fantazya i zamaszystość rdzennie słowiańska.

Też mi się wydaje mało prawdopodobne, by w tym samym czasie dwóch skrzypków o tym samym imieniu i stosunkowo rzadkim nazwisku koncertowało w Filharmonii Warszawskiej. Choć nieraz, to co prawie niemożliwe zdarza się w rzeczywistości i całkiem wykluczyć takiego zbiegu okoliczności też nie można. Jeśli był jeden - sprawa dość prosta, był to "ten młodszy". Gdyby jednak prawdziwy okazał się wariant drugi, mamy wtedy totalny chaos, bo nie wiadomo jakie informacje tyczą się której osoby.
Dlatego m.in. właśnie bardzo jestem ciekaw informacji bliskiej śmierci artysty, czyli we wspomnianym jeż "Świecie" 1921 nr 12, s. 1.
Na jeszcze jeden pomysł wpadłem: wgląd do "The New Grove Dictionary of Music and Musicians" (http://www.polmic.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=927%3Athe-new-grove-dictionary-of-music-and-musicians-online&catid=13%3Agrove-a-jstor&Itemid=47&lang=pl). Jerzy Waldorff, krytykując kiedyś któryś z naszych słowników bądź encyklopedii muzycznych, powołał się właśnie nazwiskiem Andrzejowskiego, że dopiero w "The Grove Dictionary of Music and Musicians" udało mu się o nim czegoś dowiedzieć. Chodziło mu co prawda o wydanie z lat 50., ale chyba ta encyklopedia z czasem nie zubożała.

Pozdrawiam serdecznie,
Rysiu.
23.12.2011 09:21
Zaraziłem się „bakcylem Adamowym” i już po Świętach wybiorę się na Koszykową, by sprawdzić co jest napisane w nr 12 Świata" 1921 r.
Tymczasem przesyłam najlepsze Życzenia Świąteczne i nadzieję na wyjaśnienie tajemnicy Adasia.
Pozdrawiam serdecznie
AB
23.12.2011 11:32
Witam!

Znalazłem na Allegro ofertę sprzedaży tego numeru za 7 złotych.

http://allegro.pl/swiat-nr-12-z-1921-r-dokladny-opis-i1897490958.html

Aukcja już się zakończyła, ale nie było chętnych do zakupu. Trzeba skontaktować się ze sprzedającym.
Jest też zdjęcie pierwszej strony, ale mało czytelne.

Jurek
26.12.2011 12:26
Witam!

Znalazłem na Allegro ofertę sprzedaży tego numeru za 7 złotych.

http://allegro.pl/swiat-nr-12-z-1921-r-dokladny-opis-i1897490958.html

Aukcja już się zakończyła, ale nie było chętnych do zakupu. Trzeba skontaktować się ze sprzedającym.
Jest też zdjęcie pierwszej strony, ale mało czytelne.

Jurek

Dziękuję.

Napisałem do wystawiającego, zobaczymy co mi odpowie. Coś mi się jednak zdaje, że w informacji którą uzyskałem od Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego jest jakiś błąd: w numerze bądź w dacie pisma. Ze zdjęcia w aukcji, bardzo niewyraźnego, jest to numer marcowy. W sumie by pasowało skoro to tygodnik - 30.01 to musiałby być nr 4. A może były różne pisma o tym samym tytule?

Zaraziłem się „bakcylem Adamowym” i już po Świętach wybiorę się na Koszykową, by sprawdzić co jest napisane w nr 12 Świata" 1921 r.
Tymczasem przesyłam najlepsze Życzenia Świąteczne i nadzieję na wyjaśnienie tajemnicy Adasia.
Pozdrawiam serdecznie
AB

Będę bardzo zobowiązany. Może jednak wcześniej się wyjaśni, czy to ten numer.

Troszkę późno, ale jeszcze świątecznie. Życzę więc też wszystkiego najlepszego.
Pozdrawiam, Rysiu.
27.12.2011 17:29
Kim innym jest „słownikowy” Adam Andrzejowski (1880 – 1920) a kim innym „światowy” Adam Andrzejewski (1901-1921). Łączy ich tylko wspólne imię i profesja. Konstatacja moja wynika z przeglądu tygodnika Świat 1921 nr 12, s. 13.
http://foto0.m.onet.pl/_m/39e0c65c57a1e ... 1,19,0.jpg
http://foto2.m.onet.pl/_m/8eabadeaa614b ... 1,19,0.jpg

O ile „słownikowego” Adasia można byłoby utożsamić z Adasiem powtarzanym przez „Echo”, przy założeniu pomyłki w dacie urodzenia (nie 1880 a 1889), to już „Świat” pisze jednak o innej osobie.
Poszukiwania moje w kolejnych numerach czasopisma – aż do nr 21 włącznie – jakiegoś wspomnienia pośmiertnego zakończyły się fiaskiem.
27.12.2011 17:34
Kim innym jest „słownikowy” Adam Andrzejowski (1880 – 1920) a kim innym „światowy” Adam Andrzejewski (1901-1921). Łączy ich tylko wspólne imię i profesja. Konstatacja moja wynika z przeglądu tygodnika Świat 1921 nr 12, s. 13.
http://foto0.m.onet.pl/_m/39e0c65c57a1e ... 1,19,0.jpg
http://foto2.m.onet.pl/_m/8eabadeaa614b ... 1,19,0.jpg

O ile „słownikowego” Adasia można byłoby utożsamić z Adasiem powtarzanym przez „Echo”, przy założeniu pomyłki w dacie urodzenia (nie 1880 a 1889), to już „Świat” pisze jednak o innej osobie.
Poszukiwania moje w kolejnych numerach czasopisma – aż do nr 21 włącznie – jakiegoś wspomnienia pośmiertnego zakończyły się fiaskiem.
27.12.2011 19:08
Dziękuję bardzo za fatygę.

Jakby to była tylko pomyłka w nazwisku, wcale bym się nie zdziwił. Z autopsji wiem, jak takie błędy są częste i to w poważniejszych instytucjach niż prasa. Mojemu chrzestnemu nawet kiedyś wystawili dowód osobisty z nazwiskiem Andrzejewski - urzędnicy wiedzą lepiej od nas jak się nazywamy.
Tu dochodzi jeszcze inny wiek życia. O tyle lat raczej ciężko się pomylić. Zagadka Adama pozostaje nierozwikłana. Może kiedyś mi się uda - jak coś ustalę wrócę do tematu.

Pozdrawiam serdecznie,
Rysiu
30.12.2011 14:32
Informacja ze "Świata" początkowo mnie zawiodła, ale też zaintrygowała. Od razu, jak zobaczyłem ten nekrolog, odniosłem wrażenie, że osoba na zdjęciu wygląda na starszą niż 20 lat. Wiem, słabej jakości zdjęcie (w tym wypadku zdjęcie zdjęcia z gazety) może powodować takie wrażenie. Błąd w nazwisku, jak wcześniej już pisałem, jest na tyle częsty, że też nie dyskwalifikuje wg mnie tego typu informacji. Nie dawało mi to wszystko spokoju.

Przejrzałem więc swe domowe archiwum fotograficzne, które ostało mi się po mym dziadku. Jest w nim kilkadziesiąt starych zdjęć (tekturowych) z XIX i początku XXw. Większość z nich (z 80%) nieopisane i przez to prawie niemożliwe do identyfikacji. Chyba, że dzięki jakiemuś nadzwyczajnemu zbiegowi okoliczności. Tak było np. ze zdjęciem mej praprababci, o czym pisałem w wątku: viewtopic.php?f=14&t=14670

Wśród fotografii, jedna przykuła mą uwagę z uwagi na podobieństwo fryzury i rysów twarzy. Jest to zdjęcie wykonane w Wilnie, niestety nie wiadomo w którym roku.

https://picasaweb.google.com/lh/photo/u ... directlink

Próba datowania go przyniosła rezultat na lata 1880-1905 (http://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... ic&t=16186).
Zestawiając tą fotografię ze zdjęciem gazetowym, jeszcze bardziej odnoszę wrażenie, że na obu zdjęciach widnieje ten sam człowiek.

https://picasaweb.google.com/lh/photo/Y ... directlink

Pewności oczywiście nie mam, ale jeśli to ten sam człowiek, to już niemałe prawdopodobieństwo, że może to być brat mego pradziadka. Skądś zdjęcie znalazło się w rodzinnym albumie.

Co Wy sądzicie o domniemanym podobieństwie? Może tylko ja widzę to co chcę widzieć?
31.12.2011 09:56

Próba datowania go przyniosła rezultat na lata 1880-1905 (http://genealodzy.pl/index.php?name=PNp ... ic&t=16186).
Zestawiając tą fotografię ze zdjęciem gazetowym, jeszcze bardziej odnoszę wrażenie, że na obu zdjęciach widnieje ten sam człowiek.

https://picasaweb.google.com/lh/photo/Y ... directlink

Pewności oczywiście nie mam, ale jeśli to ten sam człowiek, to już niemałe prawdopodobieństwo, że może to być brat mego pradziadka. Skądś zdjęcie znalazło się w rodzinnym albumie.


Mam poważne wątpliwości, czy osoba z albumu rodzinnego i Adam Andrzejowski (1901-1921) to ta sama osoba. Duże podobieństwo rysów twarzy jest bezdyskusyjne, np.: owal twarzy, zarys ucha i podbródka, wykrój ust, wysokie czoło. Różnią ich włosy (proste, drugi ma falujące), wąsy (krótkie, drugi ma długie). No tak, można uznać, że to zasługa zabiegów fryzjerskich a drobna pomyłka w nazwisku w tamtych czasach to rzecz normalna. (W moim drzewie nazwisko przodka Syroczyński bywało zapisywane w dokumentach jako Seroczyński, a drugiego Dąbkowski znów jako Dębkowski lub Dembkowski.)

Koronnym jednak argumentem świadczącym za moją tezą jest data wykonania zdjęcia przodka z albumu, określana na 1880-1905, podczas gdy Adam ur. się w 1901 r. Obydwu różni też pewien element ubioru: koszula ze stójką i muszka – u pana z albumu. Adam Andrzejowski ma kołnierzyk u koszuli i krawat bliski współczesnej modzie. Tak rzeczywiście nosili się młodzi ludzie po I wojnie, na znak zerwania ze starym porządkiem.
Konkludując, jestem prawie pewien, że obydwaj są bliskimi krewnymi. Różni ich jednak różnica około jednego pokolenia. Może to ojciec i syn?
31.12.2011 10:39
Jadwiga Waydel-Dmochowska w książce „Dawna Warszawa” wspomina czasy swej młodości przypadające na koniec XIX i początek XX w. Jako wytrawna melomanka i bystra obserwatorka, pisze o dwóch cudownych dzieciach: Pawle Kochańskim – skrzypku i o Arturze Rubinsteinie "(…) obaj debiutowali we wczesnym dzieciństwie, zwłaszcza „Pawełek” który wystąpił po raz pierwszy w 1898 r., mając 10 lat, w Ratuszu na koncercie dobroczynnym. Był uczniem i wychowankiem Emila Młynarskiego. Ja osobiście usłyszałam go w Filharmonii jako kilkunastoletniego chłopca występującego we fraku, krótkich atłasowych spodenkach pończochach i żabocie (…)" i td., i td. Ani słowa o innym cudownym skrzypku Adasiu.


O ile "Pawełek" (Paweł Kochański) ur. 1887 r. i "Adaś" (Adam Andrzejowski) ur. ok. 1889 r., byli rówieśnikami, to Adam Andrzejewski ur. 1901 już nie.
Na zdjęciu (Świat 1920, nr 1, s. 17) z około roku 1920 Paweł Kochański ma wyraźnie dojrzałe rysy twarzy:
http://foto3.m.onet.pl/_m/58c4e664420be ... 1,19,0.jpg
podczas, gdy Adam Andrzejewski na poznanym wcześniej zdjęciu jeszcze młodzieżowe.
Obydwu Adamów łączy Łódź i talent do skrzypiec. Jest wielce prawdopodobne, że obaj byli blisko spokrewnieni. Może to bracia stryjeczni?
31.12.2011 22:44
Bardzo dziękuję.

Właśnie o obiektywną mi chodziło. Ja, chcąc nie chcąc, podchodzę do tego emocjonalnie. Jak pisałem na samym początku, słownikowy Adam (1880-1920) to być może brat mego pradziadka (wg notatki dziadka 1882-1923, ale daty te nie są pewne). Dlatego trochę na siłę szukam podobieństw i ciągnę temat.

Nie chcę tworzyć kolejnych rodzinnych legend. Dlatego każdy pomysł staram się konsultować z osobami, spoza kręgu rodzinnego, które patrząc z boku często lepiej ocenią wiarygodność danej hipotezy. Dzięki forum taka mam taką możliwość i całkiem dobrze wychodzi to "studzenie" entuzjazmu. Jeszcze raz bardzo dziękuję, to chyba najcenniejsza pomoc w tego typu badaniach. Nie znaczy to, że temat odpuszczam i nie będę go drążył - zbyt dużo znaków zapytania, by to sobie darować.

Wracając do tematu.
Nie upieram się, że na obu zdjęciach widnieje ten sam człowiek. Jednak mój tok rozumowania jest troszkę inny.
Wciąż jednak uważam, że osoba na "gazetowej" fotografii ma więcej niż 20 lat. Wygląda mi on na człowieka między trzydziestką a czterdziestką (być może wpływ na to wrażenie ma słaba jakość zdjęcia). Bardziej na dwudziestolatka wygląda mi mężczyzna na "wileńskiej" fotografii.
Ułatwieniem byłoby, gdyby udało się dokładniej datować "wileńską" fotografię (https://picasaweb.google.com/lh/photo/u ... directlink i rewers https://picasaweb.google.com/lh/photo/D ... directlink). Niestety, jedyne informacje, które są pewne o fotografie, to że zmarł w 1905 r. (w wieku 65 lat) i fotografował na pewno przed rokiem 1877. Data 1880 jest to ocena tak "na oko".
Moim zdaniem obie fotografie przedstawiają tego samego człowieka, a wykonane są w odstępie czasu mniej więcej 10-15 lat. Takie mam wrażenie, a w zasadzie chciałbym żeby tak było. Jeszcze jedno zestawienie - zdjęcie "wileńskie" bez zmian w kolorystyce i kontraście, a "gazetowe" ze zmienioną barwą: https://picasaweb.google.com/lh/photo/k ... directlink

Bardzo trafna uwaga, co do ubioru. Zapewne tak było, jak piszesz. Niemniej, wykładany kołnierzyk u koszuli i krawat nie są wynalazkiem XX w. (http://www.buw.uw.edu.pl/wystawy/modameska/dodatki.html) i nie można wg mnie na tej podstawie niczego wykluczyć. Tym bardziej, że takie trendy w modzie nawet w pierwszej dekadzie XX w. widać:
http://zbiory.mhf.krakow.pl/navigart/ar ... e&nid=5304
http://zbiory.mhf.krakow.pl/navigart/ar ... &nid=26011
http://zbiory.mhf.krakow.pl/navigart/ar ... &nid=26565
http://zbiory.mhf.krakow.pl/navigart/ar ... &nid=26240
http://zbiory.mhf.krakow.pl/navigart/ar ... &nid=28999
Owszem wciąż w tych czasach dominują kołnierzyki stójkowe, to fakt.

Młodzieńcze rysy twarzy? Pojęcie względne. Już wspominałem, że ja tego tak nie widzę. Przy okazji spytam, na ile lat można ocenić wiek mężczyzny z tego zdjęcia?
https://picasaweb.google.com/lh/photo/F ... directlink

Łódź na pewno ich łączy. Bracia stryjeczni - niewykluczone, ale mało prawdopodobne. Moja rodzina pochodzi z okolic Kielc (dokładnie Karsy Małe gm. Pacanów). Tam przynajmniej urodził się pradziadek (ze dwa pokolenia wstecz już też tam były) i przypuszczam, że reszta jego rodzeństwa (a było ich ok. 8 szt.) też. Czas przestać przekładać wizytę w AP Kielce w nieskończoność i raz a porządnie to sprawdzić. Pewnikiem jest jednak, że pradziadek skłócił się ze swym rodzeństwem o coś (sprawy majątkowe?) i w tej chwili znamy tylko kuzynów z jednego z jego braci - Józefa (kolejarza), jak na złość od jego syna (Tadeusza Macieja https://picasaweb.google.com/lh/photo/E ... directlink) mieszkającą w Łodzi. Z tej rodziny jeszcze podobno Zdzisław, pisarz (viewtopic.php?f=144&t=11342&p=24972&hilit=zdzis%C5%82aw#p24972), o którym też na razie niewiele wiem.

Konkludując. Bardzo chciałbym, żeby choć jeden członek rodziny był w miarę sławny. Ale najbardziej chciałbym dotrzeć do prawdy.

W Nowym Roku życzę wszystkim poszukującym, by dotarli do Noego. Dalej już z górki.
Sobie wyznaczam podstawowy cel. Wreszcie odwiedzić AP Kielce i dowiedzieć się co nieco o swoich. Stąd moja droga.

Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę co tylko najlepsze może się trafić w 2012 roku.
31.12.2011 23:12
Dzięki za życzenia Tobie też życzę rozwikłania wszelkich zagadek genealogicznych!
Ostatni dzień roku, szczególnie ostatnie godziny, to czas refleksji. Pozwól, że podzielę się moimi.
Właśnie przed chwilą odpisywałem na e-maila Karen. Mieszka w Teksasie. To taki mój sukces genealogiczny z tego roku.
Udało mi się odnaleźć i nawiązać kontakt z rodziną w Stanach. Karen jest żoną syna kuzynki mojej mamy. Jeszcze niedawno wiedzieliśmy tylko tyle, że ciotki mojej mamy mieszkały w Stanach. Teraz mamy kontakt z ich potomkami, otrzymaliśmy wiele cennych informacji i zdjęcia - jedno z nich dodaję do tego wpisu.
To zdjęcie ze ślubu Anny, ciotki mojej mamy, w Chicago około 1936 roku. Piszę o tym, by zapewnić wszystkich, że warto ślęczeć godzinami nad poszukiwaniami genealogicznymi i nigdy nie tracić nadziei. Łzy w oczach mojej mamy, gdy pokazywałem jej przesłane zdjęcia i przekazywałem zdobyte informacje, wynagrodziły mi wszelkie trudy.
Wszystkim "zakręconym" miłośnikom genealogii życzę wspaniałych odkryć w 2012 roku.
Oto zdjęcie

Zdjęcie ze ślubu Anny i Kazimierza Domurat - Chicago około 1936 roku

Ślub Anny i Kazimierza - Chicago około 1936 roku

Jurek
31.12.2011 23:29
OT się tworzy, ale z racji Nowego Roku, który za chwilę nastąpi...

Ja miałem w tym roku kilka wzruszeń. By się nazbyt nie rozpisywać posłużę się linkami:

- pierwsze dotyczyło mego prapradziadka. Szerzej pisałem już, ale przypomnę:
viewtopic.php?f=57&t=14295 - chodzi mi przede wszystkim o III część mych wypocin (wiem, że literatem nie jestem ).

Drugie, to: viewtopic.php?f=14&t=14670
Zostawiam bez komentarza, bo co tu komentować.

Ostatnie jest bardzo niepewne i dotyczy wątku w którym się znajdujemy. Zostawię je więc bez komentarza.

Ja też życzę wszystkim, przede wszystkim najlepszego. Oby najbliższy rok nie był gorszy od mijającego.