Cerkiew Błahowieszczeńska ma 500 lat
Anna Radziukiewicz
Cerkiew Zwiastowania w Supraślu ukończono budować dokładnie pięćset lat temu, w roku 1511. Zburzono ją w 1944 roku, ale – wysiłkiem całej społeczności prawosławnej – wróciła na swoje miejsce. Jeszcze niewykończona, na przykład niepokryta freskami, które w XVI wieku zostawili w niej mistrzowie rodem z Serbii. Pragnieniem budowniczych jest, by nowe polichromie nawiązywały do tamtej tradycji. A to znów będzie wymagało wysiłku naszej społeczności.
Podwaliny pod życie cerkiewne w Gródku, które od ponad pięciu stuleci trwa tu nieustannie, położył Aleksander Chodkiewicz. Zbudował w swym grodzie na dziedzińcu cerkiew zamkową św. Jana Teologa. Uczcił w ten sposób pamięć swego ojca Iwana. I ufundował w 1498 roku, wraz z arcybiskupem smoleńskim Józefem Sołtanem, monaster, który dał początek słynnej Ławrze Supraskiej. Właśnie „Kronika Ławry Supraskiej” podaje rok 1498 jako ten, w którym do Gródka zostali sprowadzeni mnisi.
Skąd Chodkiewicz sprowadził mnichów? Z Kijowsko-Pieczerskiej Ławry – mówią jedni badacze, wśród nich Mikołaj Dołmatow, XIX-wieczny kronikarz Ławry Supraskiej. Wszak jego ojciec był wojewodą kijowskim. Syn Aleksander musiał więc znać duchowe środowisko Kijowa i regułę ławry. I mógł pozostawać z nim w bliskich kontaktach. Tym bardziej, że według Antoniego Mironowicza na ziemi podlaskiej w XVI wieku istniało 146 parafii, z których 117 podlegało biskupowi włodzimierskiemu (Włodzimierz, obecnie w pobliżu granicy polsko-ukraińskiej na Wołyniu), zaś 28 bezpośrednio kijowskiej diecezji metropolitalnej. Wśród ostatnich były parafie w Gródku, Zabłudowie, Topilcu, Dojlidach, Boćkach, Choroszczy, Fastach i wsie, które niebawem stały się uposażeniem monasteru supraskiego. Bezpośrednie podleganie pod diecezję metropolitalną w dużej mierze pokrywało się z dobrami Chodkiewiczów i budowało ich bliskie związki z Kijowem, nobilitowało je.
W 1482 roku Tatarzy splądrowali Kijów, całą Kijowszczyznę zamieniając w pustynię. Wielu mnichów musiało stamtąd uciekać. Schronienia szukali na północy, bardzo prawdopodobne, że i w monasterze założonym przez Chodkiewicza.
Ale mnisi z Konstantynopola, Atosu i Bałkanów też przeżywali trudne czasy. Konstantynopol upadł w 1453 roku pod naporem Imperium Otomańskiego, pociągając za sobą ruinę całego bizantyńskiego świata. Ten upadek wyganiał na północ wielu mnichów. Dlatego część badaczy, m. in. historyk supraskiego monasteru Modest, sugeruje, że pierwsi mnisi mogli przybyć do Gródka i Supraśla z Atosu. (...)
W Gródku mnisi, zdaniem Mikołaja Dołmatowa, mieli pozostawać z dala od siebie, w porozrzucanych po puszczy pustelniach. Wiedli żywot eremitów, czyli pustelników. Jedynie w niedziele i święta gromadzili się na wspólnych nabożeństwa w zamkowej cerkwi św. Jana Teologa. Ale rozwijająca się rezydencja nie sprzyjała ich ascezie. Fundator pozwolił mnichom na wybór innego, spokojnego miejsca. Mieli oni puścić na rzekę Supraśl drewniany krzyż z relikwią Krzyża Świętego, by ten zaprowadził ich w miejsce wskazane przez Boga – taki przekaz został zanotowany w „Kronice Ławry Supraślskiej”.
W tejże kronice istnieje i inny zapis: Naywprzód roku 1498 w Grodku tę lawrę albo monastyr fundować zaczął p.m. Alexander Chotkiewicz. W innym dokumencie Aleksander Chodkiewicz potwierdza miejsce lokalizacji: ...szło byli jesmo monastyr soorużili obczim w otczyzny mojej u skreż reki Supraśli i potom u tom monastyry uczynili jesmo gorod nasz. Aleksander Chodkiewicz ziemie między Narwią a Supraślą nazywał swoją ojczyzną.
Krzyż miał się zatrzymać na uroczysku Suchy Hrud, w sercu puszczy. Miało to miejsce w 1500 roku. I tu, w pobliżu rzeki, została zbudowana drewniana cerkiew św. Jana Teologa.
(...) Nie było na Suchym Hrudzie żadnego ośrodka władzy, ani cudów nikt nie zanotował. To jednak nie przeszkadzało ani Aleksandrowi Chodkiewiczowi, właścicielowi Gródka, ani Józefowi Sołtanowi, biskupowi smoleńskiemu, mylonemu przez niektórych historyków z Józefem Bułharynowiczem, w zakładaniu monasteru z olbrzymim rozmachem.
Warto wyjaśnić, że Józef Sołtan objął katedrę smoleńską w 1504 roku, pozostając na niej do 1513 roku, zaś Józef Bołharynowicz, zmarły w 1501 roku, godność metropolity kijowskiego piastował w latach 1498-1501. To mylenie osób powoduje niesłuszne przypisywanie intencji unijnych Józefowi Sołtanowi. Dopiero po śmierci Jony w 1507 roku metropolitą kijowskim został Józef Sołtan i był nim do 1521 roku. Jak wierny był Sołtan Cerkwi prawosławnej świadczy choćby to, że nuncjusz papieski Zachariasz Forreri nazwał go w 1521 roku w Wilnie „wielkim schizmatykiem”. To wyjaśnienie jest istotne, by nie ulec złudnym myślom niektórych historyków, próbujących udowodnić unickie początki Ławry Supraskiej.
W ciągu zaledwie ośmiu lat, między 1503 a 1511 rokiem, zbudowano ogromną, monumentalną, murowaną cerkiew obronną Zwiastowania Przenajświętszej Bogarodzicy. Jej fundatorami byli Aleksander Chodkiewicz i Józef Sołtan oraz wielu wybitnych przedstawicieli Cerkwi prawosławnej. Obok stanęły dwie inne, drewniane – wcześniejsza z 1501 roku św. Jana Teologa i późniejsza Zmartwychwstania, katakumbowa, ze 132 niszami do grzebania ciał mnichów i dobroczyńców monasteru, wznoszona gdzieś między 1532 a 1557 rokiem.
Aleksander Chodkiewicz zmarł w 1549 roku, spoczął w ławrze, w podziemiach głównej cerkwi, Zwiastowania. W kryptach monasteru spoczęła również jego matka – Agnieszka Skirgiełłówna, a także żona Wasilisa. Spoczęli w swojej największej rodowej fundacji.
Monaster w Puszczy Błudów pobłogosławił już w 1505 roku patriarcha Konstantynopola Joachim I. Była to odpowiedź na list fundatorów Grzegorza Chodkiewicza i Józefa Sołtana, proszących o błogosławieństwo dla nowej obitieli. Cerkiew w Rzeczypospolitej do 1686 roku podlegała pod jurysdykcję patriarchy carogrodzkiego, czyli Konstantynopola.
W cerkwi Zwiastowania znalazły się wyroby jubilerskie, nie mające sobie równych w skali zarówno Litwy, jak i całej Rzeczypospolitej – pisze Józef Maroszek. A liczba i wartość ksiąg zgromadzonych w monasterze supraskim wprawiły w głęboki podziw samego króla Zygmunta Augusta, który odwiedził Supraśl w 1543 roku. W monasterze była już i słynna Ikona Hodegetria, kopia Ikony Smoleńskiej, podarowana przez Józefa Sołtana. Wreszcie od początku znajdowała się w monasterze niezwykle cenna relikwia – cząstka Krzyża Świętego, według Modesta przyniesiona ze Świętej Góry Atos.
Ławra Supraska stała się najbardziej wysuniętym na zachód prawosławnym monasterem, niebawem największym w Wielkim Księstwie Litewskim, który już w drugiej połowie XVI wieku przekształcił się w centrum kulturalne o znaczeniu ogólnosłowiańskim. Miał bliskie kontakty z czołowymi centrami życia religijnego Cerkwi prawosławnej w kraju i za granicą – z Kijowem, Słuckiem, Moskwą, Serbią, Bułgarią, Grecją.
Te kontakty bardzo wzmacniały tożsamość religijną supraskich mnichów. Był to wiek ostrych polemik religijnych. To wtedy na reformacyjne prądy podatna była też część społeczności prawosławnej. Prądy te ścierały się z tradycyjnym charakterem Cerkwi. By obronić starożytną naukę Cerkwi, potrzebne były przede wszystkim druki. A takich dostarczył w drugiej połowie XVI wieku Zabłudów.
Po unii lubelskiej z 1569 roku, województwo podlaskie zostało przyłączone do Korony. (...) Wpłynęło to na polonizację i latynizację ruskich możnowładców i szlachty. Dużo więcej przy „ruskiej mowie” i „ruskiej wierze” zostawało mieszczan, a chłopów ten proces niemal nie dotykał. (...)
W 1601 roku do supraskiego monasteru przybywa, jako metropolita, jednocześnie biskup włodzimierski i brzeski, Hipacy Pociej, i w cerkwi Zwiastowania ogłasza przyłączenie monasteru do unii. Brać protestuje i uznaje Pocieja za heretyka. Mnisi z archimandrytą Hilarionem Massalskim chcą pozostawać przy prawosławiu, nawet w przypadku groźby śmierci. Wtrąca się sam król. Skazuje Massalskiego na banicję, nakazuje opuszczenie kraju. Znów na scenie pojawiają się Chodkiewiczowie: Jan, który przyjął katolickie wyznanie wiary i imię Hieronim, i Bazyli, który poszedł tą samą drogą i obrał imię Krzysztof. Pierwszy organizuje nawet w 1603 roku zajazd na Supraśl i wskazuje na nowego przełożonego, uległego unickiemu biskupowi. Massalski po czterech latach tułaczki prosi właśnie Hieronima Chodkiewicza o danie mu „duchowego chleba” i cofnięcie banicji – pisze Antoni Mironowicz. Massalski wrócił, ale pod zwierzchność unickiego biskupa. Żył do 1609 roku. Opierał się unii.
Walka o Supraśl trwała nadal. Również między unickimi metropolitami a ktitorami. Znów wtrącał się do niej król (Zygmunt III Waza). Sprawa trafiła do sądu w Nowogródku, potem Grodnie, ostatecznie aż przed trybunał królewski. Ponieważ unici, popierani przez króla i Watykan, mieli po unii brzeskiej zdecydowaną polityczną przewagę nad prawosławnymi, los Supraśla był przesądzony. Musiał stać się ośrodkiem unickim, był zbyt ważnym i bogatym monasterem, dlatego toczono o niego boje na najwyższym szczeblu. Od kiedy można go nazywać unickim? Od śmierci Massalskiego w 1609 roku? Raczej od początku lat 40. XVII wieku, kiedy sądy nowogródzki, grodzieński, trybunał królewski i trybunał WKL potwierdzają prawo metropolity unickiego do zwierzchności nad monasterem.
Supraskiemu ośrodkowi zostaje nadana w 1635 roku nowa reguła, opierająca się na regule unickiego zakonu bazylianów. Wtedy suprascy mnisi zostali poddani bezpośredniej kontroli biskupów i metropolity unickiego. Supraśl zaczął całkowicie upodobniać się do innych monasterów bazylianów i tracił na znaczeniu jako ośrodek myśli religijnej i kultury, zaczęło w nim zanikać życie duchowe – stwierdza Antoni Mironowicz.
Supraśl, centrum kultury słowiańskiej, w którym spotykały się wpływy z Rusi, Bałkanów i Zachodu, zaczął przyjmować wpływy jednej kultury – łacińskiej. Stał się bardziej rezydencją biskupów, niż ośrodkiem intensywnego życia monastycznego. To za czasów unickich wybudowano w nim pałac opatów (1655), podobny do rezydencji magnackich, szkołę, folusze, młyny. Dbano o jego rozwój gospodarczy. Uniccy biskupi chętnie wykorzystywali bogactwo monasteru do prowadzenia wytwornego stylu życia. Wiele z jego dochodów szło na utrzymanie koni, pojazdów, licznego orszaku służących. W końcu XVII wieku założono tu papiernię i drukarnię, z której do 1803 roku, czyli zamknięcia oficyny przez Prusaków, wyszło 350 tytułów.
Za powrotem do prawosławia suprascy mnisi opowiedzieli się w 1824 roku, oficjalnie do niego przystępując w 1839 roku.
Fragment przygotowywanej
książki Anny Radziukiewicz
„Gródek nad Supraślą”
http://www.przegladprawoslawny.pl/artic ... =2517&id=8