Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Sembrich-Kochańska Marcelina

2.06.2010 17:21
Sembrich - Kochańska MarcelinaMarcelina Sembrich-Kochańska (1858 – 1935)

Jej głosem zachwycali się bywalcy największych oper świata na przełomie XIX i XX wieku.
Zyskała miano najsłynniejszej śpiewaczki polskiej. Występowała w Polsce i za granicami, jednak rzadko kto w ojczyźnie wspominał jej talent i karierę. Znała ją przede wszystkim publiczność operowa świata.

Sembrich - Kochańska MarcelinaPochodziła z okolic Tarnopola, ale jej rodzina przed osiedleniem się na Podolu zamieszkiwała w Krakowie. Dzieciństwo spędziła w Bolechowie, małym miasteczku słynącym z dobrych wód mineralnych i garbarni, gdzie znalazł zatrudnienie jej ojciec z zawodu garbarz. Chociaż rodzina była tylko garbarska, to z ambicjami intelektualno – muzycznymi. Ojciec grał na wiolonczeli, matka na skrzypcach, ona na fortepianie, gdy odbywały się domowe koncerty, a jej brat, podobnie jak matka, także na skrzypcach. W dzieciństwie straciła wzrok. Biografowie podają za nią samą, że to z powodu przepisywania nut przy świetle lampy naftowej. Kalectwo to okazało się bardzo dokuczliwe w jej życiu artystycznym. Stojąc na scenie, nie widziała rąk dyrygenta, co powodowało, że to raczej on musiał się dostosować do tempa narzucanego przez śpiewaczkę, a nie śpiewaczka do poczynań dyrygenta.
Przez cztery lata uczyła się w lwowskim konserwatorium. Pobierała lekcje gry na skrzypcach i na fortepianie. Nauczycielem gry na fortepianie był Wilhelm Stengel, dwadzieścia lat od niej starszy, dobry fachowiec, który po latach został jej mężem. Teatr uchodził już wówczas za dobre miejsce debiutu, liczył się ze względu na zatrudnione w nim osoby.
Debiut Marceliny był udany. W znacznym stopniu pokrył finansowo studia zagraniczne przyszłej śpiewaczki.
W Austrii doskonaliła swą grę na skrzypcach i na fortepianie i rozpoczęła lekcje śpiewu.
Z tamtego okresu pochodzi przytaczane przez amerykańskiego biografa powiedzenie Liszta, przed którym miała przyjemność występować: “Mój mały aniele , Bóg dał ci trzy pary skrzydeł, którymi będziesz lecieć przez krainę muzyki, one wszystkie są na równi ważne) nie rezygnuj z nich, ale śpiewaj, śpiewaj dla świata, bo masz głos anioła.”
W dwa lata później Marcelina wyjechała do Mediolanu i rozpoczęła systematyczne lekcje śpiewu. Debiut Marceliny nie odbył się jednak we Włoszech lecz w Atenach, gdzie wystąpiła w partii Elwiry w operze Belliniego “Purytanie”. Chociaż była początkującą śpiewaczką operową, to jednak po ilości przedstawień w pierwszych latach kariery, należy wnioskować, że spotkała przychylność i aprobatę dyrektorów europejskich oper i aplauz widowni. Kolejnymi krajami, gdzie występowała były Niemcy, Rosja, Stany Zjednoczone, a w międzyczasie nastąpiły bardzo udane wystąpienia w Warszawie, gdzie oprócz oklasków obsypywana była licznymi prezentami. Jej dewizą życiową jako artystki był polski patriotyzm. Przytaczana jest opowieść o tym, jak występowała przed obliczem cara Rosji. Na zapytanie cara, czy nie zechciałaby zaśpiewać pieśni, które wykonuje ze szczególnym upodobaniem – miała odpowiedzieć, że takie właśnie utwory wykonuje jedynie w językach, w których zostały stworzone i zaśpiewała “Życzenie” Fryderyka Chopina. Za tę właśnie pieśń otrzymała od cara bransoletkę z siedmioma brylantami, którą traktowała jako talizman. Potrafiła wspierać wielkich Polaków w ich dążeniach i poczynaniach. Przyjaźniła się z Paderewskim, śpiewała w MET z braćmi Reszke i tamten pamiętny rok w USA nazywano polskim rokiem operowym. Z jej wstawiennictwa podobno MET zdecydowała się wystawić “Manru” – Paderewskiego, jedyną operę naszego wspaniałego pianisty i polityka, osnutą na tle powieści Kraszewskiego “Chata za wsią”.
Życie jej składało się ze wspaniałych przedstawień, poprzedzanych tytaniczną pracą.
Była niezmordowana, była wielka i była uznana. Nie czas i nie miejsce, aby wymienić wszystkie opery, w których zaśpiewała i opowiedzieć anegdoty, wplecione w jej życie. Na to potrzeba obszernej monografii. Potrzebne są także hasła w ogólnie dostępnych słownikach muzycznych pisanych po polsku, aby w kraju wiedziano o ambasadorach polskości wyrażających, jak Marcelina, patriotyzm w śpiewie i doskonałości wykonania.

Sembrich - Kochańska Marcelina

Tablica pamiątkowa we Wrocławiu


Halina Czajkowska

http://www.polonialife.ca

.