Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Poszukiwanie korzeni

6.02.2013 15:37
Znalazłam kamienicę, w której przed wojną mieszkali moi dziadkowie we Lwowie. Z trudem odnalazłam nazwę ulicy bo jak wiadomo zostały one po wojnie zmienione, ale udało się. Mam fotografie- to dla mnie już i tak wiele.

Odpowiedzi (9)

7.02.2013 13:54
Znalazłam kamienicę, w której przed wojną mieszkali moi dziadkowie we Lwowie. Z trudem odnalazłam nazwę ulicy bo jak wiadomo zostały one po wojnie zmienione, ale udało się. Mam fotografie- to dla mnie już i tak wiele.

Gdy było to już możliwe wybrałem się kiedyś z wycieczką do Lwowa. Jeden z uczestników poprosił pilota, by przed konkretną kamienicą zatrzymać autokar i umożliwić mu na chwilę zajrzeć na podwórko. Tak też się i stało. Cała wycieczka obserwowała, gdy znikł w bramie. Za chwilę wrócił i rzekł: „Tak, proszę państwa, nie powinno się wracać do wspomnień dzieciństwa, bo konfrontacja bywa bolesna”.
Teraz już rozumiem, dlaczego mój kolega nie chce odwiedzić swych rodzinnych Brzeżan.
8.02.2013 18:38
Nie weszłam do środka, zabrakło odwagi. Zresztą co miałabym powiedzieć, o co zapytać, kogo szukać? to już nie to samo miasto, nie ci sami ludzie, trudno pakować się komuś do mieszkania tylko po to by zaspokoić swoją ciekawość. Nie chciałabym się rozczarować. Lwów moich dziadków to wspomnienie czegoś niemal swiętego i chcialabym by tak pozostało, chociaż Oni odeszli wiele lat temu. Ja do Lwowa na pewno jeszcze pojadę, muszę...
1.10.2013 15:50
Ja także nie odnalazłam swoich korzeni, ale z czasem odnajdę
18.12.2013 11:56
Mi też się to nie udało...
6.01.2014 17:09
Musisz mieć cierpliwość.
12.01.2014 15:45
Właśnie zacząłem.
16.01.2014 11:49
Na razie szukam dalej.
17.09.2015 21:26
Mnie dosyć dużo się udało! Moje rodzime Ohłobliszki istnieją jako miejscowość. To, że domu nie ma to było już wiadome prawie od razu bo został rozebrany i wywieziony w inne miejsce w 1946 jesienią i zapewne istnieje gdzieś w jakimś miasteczku albo wsi dając schronienie nowym mieszkańcom. Przy pomocy ludzi dobrej woli udało mnie się znaleźć korzenie do 9-ciu pokoleń wstecz czyli do II - giej połowy 17 wieku. Nie ustawajcie w wysiłkach na tym polu! Moze też się udać.
2.08.2016 11:55
Nie zawsze konfrontacje z rzeczywistością są bolesne. Początkiem lipca pojechałem z rodzicami - oboje mają po 88 lat - w strony rodzinne taty. Opuścił je jako 6-7 letni chłopak i udało nam się dotrzeć do miejsca, gdzie mieszkał, gdzie spędził swoje beztroskie, najmłodsze lata życia. Był tym faktem bardzo wzruszony. I jak twierdził, udało mu się też rozpoznać dom, w którym się wychowywał. Warto dla takich momentów żyć, widząc radość i wielkie zadowolenie swego rodzica. To zresztą on zainspirował mnie kilka lat temu do poszukiwań genealogicznych, wyrażając nieśmiało życzenie, że choćby w starości chciałby lepiej poznać dalszą rodzinę. I to się udało. Mieliśmy już drugie spotkanie, w którym uczestniczyło 109 osób. Warto więc poznawać krewniaków i podejmować wysiłek, by się spotkać.