Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Stecki Józef

15.08.2012 19:07
wspomnienia z pobytu w obozie jenieckim w Murnau
UCIECZKA JÓZEFA STECKIEGO
Nie znam również szczegółów dotyczących tej ucieczki. To, co w tej sprawie mówiono w obozie to to, że Stecki wraz z kolegami zaobserwowali, że żołnierze niemieccy z górnych koszar przyjeżdżali do obozu na rowerach, które zostawiali w sieni komendy niemieckiej. Przez strażników - jednego przy bramie z drutu kolczastego wewnątrz obozu, a drugiego przy bramie głównej przed wartownią mający wgląd na szosę do Monachium i do Murnau, nie byli dokładnie kontrolowani. Wystarczyło podnieść rękę z pozdrowieniem hitlerowskim „Heil Hitler”, aby wjechać lub wyjechać z obozu. Te spostrzeżenia stały się głównym motywem wydostania się na zewnątrz i ucieczki. Teraz głównym problemem było zdobycie umundurowania żołnierza niemieckiego oraz ubrania cywilnego. Tutaj z pomocą przyszli koledzy pracujący w pracowni teatralnej i w chwili, kiedy ubrania były gotowe czekano sposobnego momentu. Cały manewr przedostania się przez bramę obozu nastąpił we wrześniu 1941r.
Ppor. Stecki powtórzył dokładnie przejazd przez bramę z „Heil Hitler” włącznie i wyjechał z obozu w kierunku miasta Murnau. Po 200 metrach zawrócił i mijając bramę oflagu pojechał w kierunku Monachium. Po kilku kilometrach w przydrożnym lesie przebrał się w cywilne ubranie, które miał zwinięte na bagażniku. Przed najbliższą stacją kolejową pozostawi rower, w którego torebce kluczykowej zostawił list prosząc Komendę, by za „wypożyczenie” roweru i kłopot, jaki zrobi właścicielowi wypłacono z jego depozytu pewną sumę marek niemieckich, jako ekwiwalent. (Każdy z oficerów po wzięciu do niewoli musiał przy rejestracji w obozie oddać posiadane pieniądze do depozytu, ale starano się to i owo ukryć). Na stacji kupił bilet do Monachium a tam dalszy do Wiednia, z Wiednia do Budapesztu a dalej w kierunku granicy słowacko-węgierskiej. Następnie szedł pieszo. Na noc wybierał kopy siana. Nieszczęście nastąpiło, gdy rano wieśniacy węgierscy znaleźli go śpiącego i przekazali policji. Wrócił etapem do Murnau, gdzie przesłuchiwał go por. Oleschko w obecności ówczesnego komendanta barona von Troschke.
Stecki ukarany został „za złamanie regulaminu obozowego” 14-dniowym aresztem, ale baron von Troschke, stary kawalerzysta, uwalniając Steckiego powiedział "das war ein Husarenmeisterstuck". Po pewnym czasie ppor. Stecki został przeniesiony do innego obozu, podobno do Colbitz.
http://mjrsiarkiewicz.republika.pl/strona7.htm#Ucieczka Józefa Steckiego