Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Ruczka ks. Ludwik

10.09.2008 15:16
[blok]Ks. Ludwik Ruczka 1814-1897, urodził się i działał w Kolbuszwej. Był profesorem prawa kanonicznego i historii koścoła. Zasiadał we wiedeńskim Parlamencie, jako poseł do Galicyjskiego Sejmu Krajowego.
Mówiono o Nim, że jest ambasadorem spraw narodu bez państwa, żołnierzy bez armii. Sam się nazywał „Ojcem Sybiraków”. Dzięki swoim niebywałym staraniom w dwóch cesarstwach, zdołał przywrócić 471 powstańców 1863roku, na łono rodziny. Przekazywał też im pieniądze, otrzymane od powstańczych rodzin, które na ten cel przesyłały mu po parę rubli. W sumie wysłał 946 rubli.

List pisany przez Ks. Ruczkę do ojca Franciszka Nartowskiego -Stanisława mojego prapradziadka:
Kolbuszowa 22 Września 1865

Wielmożny Panie Dobrodzieju!
[blok]Na list Pański z 20 sierpnia br. odpisuję, że nieraz ale kilkakrotnie wszelkich dokładałem usiłowań, żeby dla syna uzyskać uwolnienie. Otrzymałem tylko nadzieję w tem, że go w Petersburgu do łaski polecają, ale ułaskawienia jeszcze nie otrzymałem. Nadesłane mi 50 zł zmienione za 34 rubli posłałem mu przez poselstwo rosyjskie 18 Marca b.r i już musiał je odebrać, bo ci, którym tą drogą wysłałem, choć późno wszyscy odebrali. Zaraz po odebraniu listu Pańskiego napisałem znowu za nimi prośbę. Papiery i list zwracam W Panu Dobr., bo z domu nie mogę się podejmować przesyłania tychże, gdyż korespondencyja ciągła z posłem rosyjskim byłaby dla mnie i dla niego bardzo uciążliwą. Proszę więc lub pocztą na ręce gubernatora Krasnojarskiego wprost odesłać, albo za pośrednictwem naszego ministerstwa spraw zagranicznych.
Proszę nareszcie przyjąć zapewnienie prawdziwego szacunku.
Sługa uniżony
Ks. Ruczka


A to fragment z listu Karola Pawłowskiego, już ze Lwowa do Franciszka Nartowskiego z którym na dalekiej Syberi spedzali jakiś czas na wygnaniu, :
Lwów, dnia 10 lutego 1867
.....................Zacząłem tedy jak Ci wiadomo używać swobody, tego najmilszego czasu jaki Opatrzność przeznaczyła dla człowieka. Swobody tej dziś nie zawdzięczam czemu innemu jak tylko niezmordowanemu a ustawicznemu usiłowaniu Rodziców, którzy od półczwarta roku nie mieli dla siebie innego celu, jak tylko wydobycie mnie ze szponów tego Mongolskiego potwora i wszystkie możliwe instancye zostały przez nich poruszone i przez Namiestnictwo i przez Ambasadę i za pośrednictwem zacnego Księdza Ruczki starali się o moje zwolnienie............