Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Mikołajczak Tadeusz Bronisław (ok.1895-1932)

12.04.2012 14:04
Tadeusz Bronisław MIKOŁAJCZAK (ok. 1895-1932) urodził się na wsi pod Gnieznem, w rodzinie rzemieślniczej. Odebrał wykształcenie podstawowe, ale jako samouk dokształcał się intensywnie, szczególnie w teorii marketingu i reklamy. Po kilku latach pracy najemnej założył w 1921 r. fabrykę wódek TABROMIK (nazwaną od inicjałów swych imion i nazwiska) w Gnieźnie, którą prowadził do końca życia, która zaczęła od 8, a rozwinęła się do 250 robotników, produkującą likiery, a zwłaszcza „Old Polish Brandy”, konkurującą ze znaną firmą Bolesława Kasprowicza (twórcy wódki „Soplica”). Ten ostatni w reklamach w „Przeglądzie Handlowym” i w kalendarzu „Lecha” w 1921 r. napisał, że jedynymi prawdziwie gnieźnieńskimi wódkami są jego wyroby, co zostało przez firmę Tabromik zaskarżone przed Sądem Okręgowym w Gnieźnie jako przejaw nieuczciwej konkurencji i zakazane tymczasowo pod karą grzywny, aż do rozstrzygnięcia skargi; o wyroku, lub ugodzie w tej sprawie brak wiadomości. Zamieszkał przy ul. Dąbrówki 13. Towarzystwo Komunikacji Lotniczej Aerotarg w Poznaniu podczas I Targów Poznańskich w 1921 roku wydało dwa znaczki z reklamowym napisem jego firmy T.A.B.R.O.M.I.K. (projektował Wilhelm Rudy), które były uznane jako dodatkowa opłata pocztowa za przewóz lotniczy w lotach z Poznania do Warszawy, Gdańska i Łodzi od 29 maja do 16 czerwca 1921 r. Hojnie wspomagał inicjatywy społeczne i narodowe, np.w 1921 r. 10000 marek polskich „na Górny Śląsk”; „Na rozwój Kół ka Samokształcącego im. Juliusza Słowackiego w Gnieźnie … 200 Mk” („Lech” 17.07 1921); „na urządzenie bibljoteki na Pomorzu 150 000 mk.” („Lech” r. 1921, nr 235); „na głodne dzieci polskie” na ręce prezydentowej Marii Wojciechowskiej, (za jej osobistym podziękowaniem) 3 miliardy [ówczesnych] marek polskich („Goniec Częstochowski”, r. 1924, Nr 153).
W 1923 r., gdy klub piłkarski Polonia Środa Wielkopolska dopadły poważne kłopoty finansowe, przyszedł mu z pomocą, a klub na lata 1923-1930 zmienił nazwę na Tabromik . 7.11.1925 firma TABROMIK uzyskała patent nr 2327 na drewniane igły gramofonowe .(Opis patentowy Nr 2327).
Wydawnictwo B. Rudzkiego, Warszawa, ul. Marszałkowska 146, wydało w ramach „Biblioteczki Muzycznej” nr 120 nuty walca „TABROMIK”, kompozytor: O. M. Heitzmann (Wiedeń). W wyniku jego kampanii reklamowych firmę Tabromik wymienili m.in. Kornel Makuszyński (Moje listy, Warszawa 1923, „Książki Ciekawe”, s.63: „W głowie się mąci na widok samych tytułów butelek. Tabromik dostałby ...”) , Juliusz Kaden-Bandrowski (W anonsie uprzedzającym druk powieści, w „Dzienniku Polskim”: „Jak Tabromik dał Ojczyźnie najlepsze likiery, tak Bandrowski dawać będzie najlepszy Barszcz, generał Barszcz!” Firma wymieniana jest do dziś, np. A. Zakrzewski, Prosto z Wiejskiej: Sejm i Senat II Rzeczypospolitej w karykaturze i satyrze‎, Wrocław 1990, s. 66: „Baczewski, Tabromik, Stajnia Belwederska”; A. Falkiewicz, Takim ściegiem,‎ Wrocław 1991, Wyd. Dolnośląskie, s. 66:„TABROMIK; nie pamiętam już, co ten skomplikowany skrót oznaczał”) , Jan Lechoń (Piosnki góralskie:
„W «Morskim Oku» gra muzyka;
Za oknami wicher, chmury,
Kornel pije «Tabromika»
«Moje drogie, polskie góry»”).
i Henryk Zbierzchowski (W wierszyku „Śledziennik o «Targach Wschodnich»”, „Szczutek”, 1921, R. 4, nr 41:
„Każda chce ci wcisnąć w łeb
Swej kolekcji jakiś tomik.
Wie już w mieście każdy kiep,
Co to z Gniezna jest «Tabromik»,”)
W 1926 r. T. B. Mikołajczak zawarł związek małżeński z Marią Danutą Korwin-Ostrowską (1907-1950). Ślub dawał im w gnieźnieńskiej Katedrze ks. biskup Antoni Laubitz. W 1927 r. urodził się ich syn, Krzysztof Maria Jan, ale w tymże roku małżeństwo rozpadło się, żona wyjechała i wniosła pozew rozwodowy. W 1929 r. ukazała się książka: T. B. Mikołajczak, Gospoda na księżycu, Poznań 1929, s. 148, nakładem Drukarni Literackiej w Poznaniu (nieznane są inne publikacje tego wydawnictwa), zaliczana do pierwocin polskiej literatury fantastycznej, której najprawdopodobniej był autorem (zawiera opowiadania: Gospoda na księżycu; Było to - było...; Sylwetki; Zrozumiał ich; Przez soczewkę operatora filmowego; Baśń; Wynalazek lorda Scotchona; Gdy słońce wschodzi...; Bajka o kanarku; Bożek nienawiści). Wspólnie z konsulem honorowym Chile w Poznaniu Wacławem Wrześniewiczem był zaangażowany w propagandę saletry chilijskiej (kolorowa nalepka reklamowa w jednym z numerów poznańskiego tygodnika „Tęcza”). Nie był jednak (wg własnego oświadczenia: T.B. Mikołajczak, Do czytelników, „Dziennik Wielkopolski”, r. 1932, nr 26) ani w zarządzie, ani w radzie nadzorczej i komisji rewizyjnej firmy Superfosfat S.A. (zlikwidowanej w 1929 r.), brał tylko udział razem z Edwardem hr. Mycielskim, b. ministrem Józefem Targowskim, Januszem ks. Radziwiłłem, dr Kazimierzem Celichowskim i Romanem Lossowem w tworzeniu Koncernu Przemysłu Superfosfatowego S.A w Polsce. Niechętni postarali się nawet, by gazety wspomniały o jego zatrzymaniu na Targach Poznańskich za przejście po trawniku (“A certain Mr Tabromik, owner of a distillery wanted to enter the pavillon…through the flower beds…[and was]…arrested by a girl.”w: Sophie Nowosielski, In the Hurricane of War: Memoirs of a Woman Soldier, Intruduction by C. Lukaszkiewicz, Louisville 1929, s. 102). Był czas jakiś zaangażowany w działalność fabryki mebli giętych. Był też zaangażowany w spekulacyjny wykup gruntów, które miało wykupić państwo pod budowę linii kolejowej Śląsk-porty (Por. „Przemysł i Handel” Rok 5:1924, nr 28,Warszawa, dnia 10 lipca 1924 r. Zeszyt 28: „Zakłady Przemysłowe „Tabromik", właść. p. T. B. Mikołajczak, zakupiły tereny przemysłowe z zabudowaniami, razem 42 morgi z bocznicą kolejową, położone pomiędzy Nakłem a Bydgoszczą, celem rozszerzenia przedsiębiorstwa. Kolebką Zakładów Przemysłowych „Tabromik" jest Gniezno, gdzie znajduje się fabryka wódek i likierów, fabryka obróbki drzewa oraz masowa wytwórnia krzeseł. Prócz powyższych terenów przemysłowych, pomiędzy Nakłem a Bydgoszczą, Zakłady Przemysłowe „Tabromik" posiadają własne realności w Gnieźnie, w Poznaniu oraz w powiecie czarnkowskim.”)
Wraz ze Stefanem Rutkowskim (red. nacz.) i Józefem Poturalskim redagował w latach 1925-1928 „Dziennik Gnieźnieński” (1925-1926, a więc do przewrotu majowego, jako redaktor naczelny, a prawdopodobnie pod kryptonimem t.b.m. pisał artykuły, np. „Neu-Polen” nr 116/1925 [o przychylnej Polsce broszurze M. Kranza]; ‘O skład przyszłej Rady Miejskiej’ nr 122/1925; ‘Dezorientacja’ nr 125/1925) [o giełdzie zbożowej];‘Zniżka złotego polskiego’ nr 128/1925; ‘’Skandal!!’ nr 140/1925 [atak na wiceburmistrza inż. Hensla – za nadmierne koszty]; ‘Stanowisko Banków w Polsce (wywiad z dr Bajońskim prezesem Związku Banków w Polsce)’ nr 142/1925; ‘Bolesław Chrobry a współczesność’ nr 162/1925). Był założycielem i redaktorem naczelnym „Dziennika Wielkopolskiego” (nadtytuł: „Z Bogiem dla Narodu”, wydawca: Spółka Wydawnicza "Słowianin" w Gnieźnie, drukowano w drukarni „Dziennika Poznańskiego” w Poznaniu, ul Pocztowa 9) od 30.09.1931 – 2.02.1932 i pisał tam artykuły (nazwiskiem podpisał tylko świąteczne życzenia 1931 r. i pożegnanie z czytelnikami 2.2.1932 r.) W 1932 r. prokurator dr Konieczny wniósł akt oskarżenia przed Sądem Okręgowym w Poznaniu przeciw niemu, razem z członkami Zarządu Spółki inż. Marcinkowskim, dr Władysławem Łabendzińskim i Wacławem Wrześniewiczem w związku z bankructwem firmy Superfosfat S.A.(mimo że członkiem Zarządu nie był). Został nawet przejściowo aresztowany. Już wtedy z jego obroną wystąpiono w prasie („Gazeta Handlowa” r. 4, 1929 nr 81: Z przemysłu surofosfatowego. Jeszcze o upadłości fabryki poznańskiej : „Równocześnie, jak zaznaczyliśmy na wstępie, poza aresztowaniem dwóch faktycznych dyrektorów Sp. Akc. „Surofosfat" w Poznaniu inż. Marcinkowskiego i dr. Łabendzińskiego zaaresztowano generalnego dyrektora Sp. Akc. «Koncern Przemysłu Surofosfatowego w Polsce», p. Mikołajczaka, pod zarzutem, że w czasie od 15 sierpnia 1926 r. był czynny w zarządzie Sp. Akc. «Surofosfat» w Poznaniu i jako taki odpowiada za działalność upadłej spółki. Zarzut ten okazał się niezgodny z rzeczywistością, ponieważ dyr. Mikołajczak nigdy do Sp. Akc. „Surofosfat" w Poznaniu nie należał w żadnym charakterze i z przemysłem surofosfatowym od chwili zorganizowania koncernu nic nie miał wspólnego. Obecnie zaś, jako jeden z założycieli, pełni na podstawie wyboru czynności członka zarządu koncernu. P. dyr. Mikołajczak został więc aresztowany niewinnie.”) a po trzech dniach tylko on został zwolniony, jako aresztowany omyłkowo. Wyrok w tej sprawie nie jest znany. W tymże roku zapadł też wyrok orzekający rozwód, od którego wniósł apelację. W zimie tego roku zmarł jednak nagle.