Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Czermno pow. tyszowski

7.02.2011 23:45
Czermno nad Huczwą - inaczej: CZERWIEŃ
Gród Czerwień jest bardzo ważny dla historii Rusi i Polski z racji swojego przygranicznego położenia. W polskich kronikach nie został upamiętniony żadną wzmianką, natomiast w latopisie tzw. hipackim (ipatjewskim) ruscy kronikarze wymieniają czerwień 13 razy, raz wzmiankują ziemię czerwieńską! dwukrotnie wspominają grody.
Ozdobyciu Grodu Czerwień przez tatarów batu-chana wspomina pod datą 1240 latopis nikonowski. Pierwszy raz gród wymieniony został przez kronikarza nestora pod datą 981: "poszedł Włodzimierz na Lachy i zajął grody ich - Przemysł, Czerwień i inne grody, jakie do dziś są pod panowaniem rusi". Ta lakoniczna wzmianka spowodowała spory i dyskusje historyków na temat lokalizacji czerwienią, pojęcia grodów czerwieńskich i ich znaczenia we wspólnej historii Rusi i Polski. Dyskusja trwa już niemal dwa wieki. po długotrwałych sporach naukowców nt. lokalizacji przyjmuje się, że ich terytorium znajdowało się w międzyrzeczu Wisły i Bugu. Najważniejszym i największym z grodów czerwieńskich był Czerwień (obecna wieś Czermno nad Huczwą). Przypisuje mu się rolę stolicy tego terytorium. Grody Czerwieńskie przechodziły z rąk polskich w ruskie i odwrotnie. W 981 roku Włodzimierz Wielki odebrał je Lachom (Polakom), o czym wspomina kronikarz nestor w "powieści lat minionych... ".' w 1018 roku, podczas interwencji na rzecz swego zięcia Świętopełka, odebrał je rusinom Bolesław Chrobry. W polskich rękach zostały utrzymane do 1031 roku, kiedy to ponownie zajął je dla rusi Jarosław Mądry.

P rawdopodobnie to Jarosław, dla obrony granicy zachodniej, wybudował w latach 1031 -1039 gród Sutiejsk (sąsiadka koło Szczebrzeszyna). W 1097 roku poświadczony jest pobyt w Sutiejsku Księcia Dawida Igorowicza. Z jego obecnością związane jest prawdopodobnie znalezisko 5 pieczęci ołowianych z jego imieniem. W 1205 roku odbyła się wyprawa wojenna księcia Romana Mścisławowicza przeciwko polskim książętom Leszkowi i Konradowi. Po drodze zajął on dwa grody w tym prawdopodobnie Sutiejsk). Roman zginął w bitwie pod Zawichostem. W latach 1208-1214 Leszek Biały zajął ziemie na wschód od Wieprza po Bug. W roku 1219 odzyskał je Daniel Romanowicz. po burzliwym okresie w swej historii, Grody Czerwieńskie znalazły się w granicach księstwa halicko-włodzimierskiego. Ponownie zostały zaatakowane w 1240 roku przez mongołów pod wodzą Batu-chana i prawdopodobnie zniszczone.

Ostateczny kres ich istnienia nastąpił w roku 1261, kiedy to chan Burondaj nakazał zniesienie obwarowań grodowych w księstwie halicko - włodzimierskim. Czerwień jest jednak wspominany w latopisach jeszcze trzykrotnie: w latach 1266,1288 i (po raz ostatni) w 1289 r. Pierwszym badaczem, który zidentyfikował nazwę latopisowego Czerwienią z Grodziskiem w Czermnie koło Tyszowiec był Zorian Dołęga Chodakowski (Adam Czarnocki), znany pionier badań archeologicznych ziem polskich i rosji. W liście do J. S. Bandtkego, 20 maja 1818 roku, pisał on: "rzecz osobliwą znalazłem we wsi Czermno nad Huczwą niżej Tyszowiec. Są wały okrągłe jak we wszystkich horodyszczach i jakie są w Czerwonogrodzie niżej Halicza przy ujściu rzeki Duby, i ten gród Ruś tameczna zowie C:envin Horod" W 1844 roku opisane przez A. Czarnockiego miejsce odwiedził rosyjski uczony Pawliszczew i potwierdził przypuszczenie Czarnockiego.

Około 1880 roku Czermnem zainteresował się znany rosyjski badacz A. W. Łonginow. Potem nastała epoka zbieraczy-amatorów, którzy cześć znalezionych przedmiotów przekazywali do muzeów. Miłośnicy archeologii byli autorami pierwszych wykopalisk w pobliżu Tyszowiec. Np. w 1820 roku rozkopano w Czartowcu kurhan z XI wieku, zawierający szkielet ludzki. Znalezione przy szkielecie zausznice i pierścionek dostały się do zbiorów Uniwersytetu Jagiellońskiego. Pierwszym profesjonalnym archeologiem, który przeprowadził badania wykopaliskowe w Czermnie (na podgrodziu, na polu Józefa Błaszczuka). był ukraiński uczony Łewko Czikałenko. Wykopaliska trwały w dniach 15 VII -15 VIII 1940 r. Niestety, rezultaty jego badań nie są szerzej znane. Trudno też zlokalizować ich miejsce. W latach 1945-1952, w Czermnie poszukiwał skarbów mgr Edmund Michałkiewicz - dyrektor szkoły w Tyszowcach. Znaleziska podarował ekspedycji wykopaliskowej profesora Jażdżewskiego. a ten włączył je do inwentarza materiałów z wykopalisk przeprowadzonych na grodzisku w 1952 roku. Wykopaliska poprzedzono wówczas zwiadem terenowym i stwierdzono, że w Czermnie w widłach rzek Siniuchy i Huczwy znajduje się rozległy kompleks osadniczy złożony z grodziska, podgrodzia i kilku osad oraz cmentarzysk. Gród i otaczające go osady połączone były siecią pomostów, po których pozostały liczne bale dębowe. Cały zespół zajmuje powierzchnie około 40 ha. Naprzeciwko bramy grodowej wytyczono i zbadano jeden wykop o wymiarach 10x5 m. Obok ceramiki, licznych fragmentów ozdób, narzędzi i innych zabytków znaleziono tam 10 żelaznych grocików strzał do łuku, buławkę żelazną, karwasz i fragment kolczugi. Krótkie opracowania wyników badań ukazały się drukiem.

Bibliografia

http://www.tyszowce.pl/ciekawe/

Odpowiedzi (1)

7.02.2011 23:47
>>Czermno, gm. Tyszowce.
Archeolodzy z UMCS badają tam ślady Grodów Czerwieńskich Andrzej Kokowski / UMCS Czermno to mała wieś niedaleko granicy z Ukrainą. Archeolodzy właśnie znaleźli dowód na to, że przed tysiącem lat stał tu Czerwień - gród dorównujący Gnieznu, Poznaniowi czy Krakowowi
ZOBACZ TAKŻE
Kokowski zostaje. UMCS sfinansuje badania w Czermnie (17-12-10, 12:44)
Czy Czermno było Krakowem Wschodu? (02-11-10, 16:57)
Prof. Andrzej Kokowski, szef Instytutu Archeologii Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, nie potrafi ukryć podekscytowania. To pokazuje skalę odkrycia, bo prof. Kokowski ma już za sobą badania w Masłomęczu pod Hrubieszowem, gdzie odnalazł dowody na to, że Kotlina Hrubieszowska była na początku naszej ery siedliskiem Gotów, którzy właśnie stąd pomaszerowali na południe Europy.
- Myślałem, że już nic podobnego mi się nie przydarzy - mówi rozemocjonowany. Badacze z UMCS za pomocą georadaru uzyskali potwierdzenie istnienia w Czermnie fundamentów romańskiego kościoła. Świątynia w tym miejscu potwierdza to, co historycy i archeolodzy podejrzewali od 60 lat. Czermno to Czerwień, główny ośrodek Grodów Czerwieńskich, ziem położonych na pograniczu państwa pierwszych Piastów i Rusi Kijowskiej. Mieszko I i Bolesław Chrobry toczyli o nie zajadłe boje z władcami Kijowa.
Jedyne przekazy pisane o walkach między Polską a Rusią o te terytoria pozostawił ruski kronikarz Nestor w swoim dziele "Powieść lat minionych". Nestor zapisał, że w roku 6489 (czyli w 981) Włodzimierz Wielki "poszedł ku Lachom" i zajął grody: Przemyśl i Czerwień. Odbił je dla państwa polskiego Bolesław Chrobry w czasie wielkiej wyprawy na wschód.
Kolejną wzmiankę o Grodach Czerwieńskich Nestor zapisał pod rokiem 6539 (1031 r.), gdy Jarosław Mądry uderzył na królestwo Mieszka II i ponownie objął Grody swoimi rządami.
Oprócz tych zapisów historycy nie mieli innych źródeł. Niewiele więcej dostarczyła im archeologia, bo choć pozostałości wałów otaczających grodzisko w Czermnie pozwalały przypuszczać, że właśnie tu znajdował się Czerwień, to nikomu nie udało się znaleźć jakichkolwiek śladów kościoła (o którym pisał Nestor), w owych czasach symbolu władzy i znaczenia wielkiego ośrodka miejskiego, jakim musiał być Czerwień.
- Szukano go w obrębie obwarowań - tłumaczy prof. Kokowski. - Nikt nie podejrzewał, że świątynia mogła znajdować się na podgrodziu! W Europie Środkowej to chyba ostatni kościół, o którym wiadomo, że istniał, a dotąd nie zdołano go odkryć.
Odkrycie z przypadku
Na ślady romańskiej świątyni w Czermnie natrafił już sześć lat temu młody archeolog z UMCS Marcin Piotrowski. - Zlekceważyłem jego doniesienia i przyznaję się do błędu - nie ukrywa prof. Kokowski. - Specjalizuję się w starożytności, moich Gotach, dlatego nie doceniłem jego słów.
Dopiero w tym roku archeolodzy z UMCS porównali szkice terenowe Piotrowskiego ze świeżymi zdjęciami lotniczymi Czermna. Nie ulegało wątpliwości: poza dawnymi wałami domniemanego Czerwienia widnieje zarys kamiennej budowli z absydą charakterystyczną dla romańskiego kościoła.
- To duży kościół o długości 12,5 m i niemal takiej samej szerokości. Gdyby zbudowano go w grodzie, zająłby jego większość. Dlatego ustawiono go na podgrodziu, które było ogromne, a w dodatku na najwyższym w okolicy wzgórzu. Każdy, kto zbliżał się do grodu, widział kościół z daleka - uważa prof. Kokowski.
Według archeologów z UMCS Czerwień był jednym z największych skupisk ludzkich na ziemiach polskich, takim jak ówczesne stolice Piastów Gniezno i Poznań, czy Kraków. - Badania sondażowe wykazały, że kościół w Czerwieniu był bardzo podobny do rotundy Najświętszej Marii Panny na Wawelu. Można postawić pytanie, która budowla była pierwsza - uważa prof. Kokowski.
Dzięki najnowszej technice archeolodzy z UMCS spodziewają się ustalić datę budowy kościoła z dokładnością do 30 lat. Inne znalezisko pozwoli im dokładnie opisać znaczenie, zamożność i zasięg kontaktów ludzi, którzy żyli w Czerwieniu.
- Natrafiliśmy na pozostałości komory celnej, gdzie przetrwały setki plomb celnych. W tym miejscu pobierano cło za przewóz towarów. Plomby pokażą nam całą mapę kontaktów grodu - spodziewa się prof. Kokowski.
Przewiduje też, że odkrycie lubelskich archeologów będzie miało niebagatelne znaczenie polityczne, bo chodzi o teren, gdzie od ponad tysiąca lat ścierały się wpływy polskie i ruskie.
- Do tego kościoła będą chcieli się przyznać i Polacy, i Ukraińcy, i katolicy, i prawosławni - przewiduje profesor. Zapowiada, że badania pozwolą ustalić dokładnie, czyimi rękami go wzniesiono. Na razie mówi, że podobieństwo do wawelskiej rotundy wskazuje na łaciński krąg kulturowy.
Po prostu bomba
Odkrycie archeologów z Lublina zelektryzowało całą gminę Tyszowce, w której leży Czermno. - Gdy przyjechałem do wójta, który poprosił nas o pomoc w zabezpieczeniu pozostałości grodu, nawet pijaczkowie stojący na ulicach zaczepiali mnie, pytając, czy to prawda, że odkryliśmy u nich tak stary kościół. I to, co mówili, okazuje się dla nas bardzo przydatne, bo miejscowi pamiętają, kto kilkadziesiąt lat temu brał z miejsca odkrycia kamienie, żeby podmurować sobie oborę - opowiada prof. Kokowski.
Instytut Archeologii UMCS zbiera teraz zespół specjalistów z różnych dziedzin, by kompleksowo zbadać całe podgrodzie Czerwienia, gdzie stał kościół. - Będą to badania nieinwazyjne. Chcemy ustalić układ ulic, placów, cmentarzy wokół kościoła - przewiduje szef instytutu.
Pola, na których wznosił się tysiąc lat temu Czerwień, są jednak zagrożone. Od kilku lat dawny gród penetrują z wykrywaczami metali poszukiwacze skarbów. Okolicę upodobali sobie również miłośnicy jazdy na quadach.
- Musimy zabezpieczyć teren i znaleźć pieniądze na badania. Będziemy atakować Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, każdego, kogo się da. To odkrycie ma moc bomby wodorowej - twierdzi prof. Kokowski.<<

Bibliografia

http://wyborcza.pl/1,75476,8601329,Nazywam_sie_Czerwien.html