Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Drabikowscy, par. Witowo.

25.06.2012 16:37
To mój pierwszy post na forum. Trochę mi głupio, że wpierw nie dałem nic od siebie, ale nie potrafię, bo dopiero zacząłem "poważniejsze" poszukiwania.

Szukam rodziny Drabikowskich. Sam wiem tylko, że moja prapraprababcia Rozalia Drabikowska wyszła za Marcina Bogatkę z Powałkowic (parafia w Witowie). W 1907 roku urodził im się syn Józef. Wg aktu urodzenia, miała wtedy 30 lat (czyli w praktyce pewnie około 30). Poszukiwania dla tej parafii nic mi nie dały i ślad mi się urywa.
Za wszelką pomoc, bądź rady dotyczące dalszych poszukiwań, będę bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam.

Odpowiedzi (16)

25.06.2012 17:40
To mój pierwszy post na forum. Trochę mi głupio, że wpierw nie dałem nic od siebie, ale nie potrafię, bo dopiero zacząłem "poważniejsze" poszukiwania.

Szukam rodziny Drabikowskich. Sam wiem tylko, że moja prapraprababcia Rozalia Drabikowska wyszła za Marcina Bogatkę z Powałkowic (parafia w Witowie). W 1907 roku urodził im się syn Józef. Wg aktu urodzenia, miała wtedy 30 lat (czyli w praktyce pewnie około 30). Poszukiwania dla tej parafii nic mi nie dały i ślad mi się urywa.
Za wszelką pomoc, bądź rady dotyczące dalszych poszukiwań, będę bardzo wdzięczny.

Pozdrawiam.


Witam -

Pisze Pan, że ślad w parafii się urywa. Dokumenty z parafii po 100 latach, (a przynajmniej coś około tego), są przenoszone do właściwego archiwum diecezjalnego. Może tak było również w tym przypadku ? Czy próbował Pan coś ustalić od tej strony ?

Pozdrawiam serdecznie - Ludwik
25.06.2012 18:09
Byłem w Archiwum Państwowym, gdzie przewertowałem odpowiednie księgi. Wg aktu babcia powinna urodzić się w 1877 roku, lecz trzeba wziąć poprawkę pod to, że wiek został zaokrąglony. Tak mi doradziło dwoje ludzi, ktorzy również w archiwum poszukiwali swoich przodków, a w poszukiwaniu są bieglejsi i bardziej doświadczeni niż ja. Przejrzałem więc również księgi +-5, ale również ni było śladu.
25.06.2012 18:43
Byłem w Archiwum Państwowym, gdzie przewertowałem odpowiednie księgi. Wg aktu babcia powinna urodzić się w 1877 roku, lecz trzeba wziąć poprawkę pod to, że wiek został zaokrąglony. Tak mi doradziło dwoje ludzi, ktorzy również w archiwum poszukiwali swoich przodków, a w poszukiwaniu są bieglejsi i bardziej doświadczeni niż ja. Przejrzałem więc również księgi +-5, ale również ni było śladu.


No tak. Ale Pan pisze o Archiwum Państwowym. a ja miałem na myśli właściwe dla danej parafii ( w tym przypadku - par. Witowo) - Archiwum Diecezjalne. Tam przenosi się po 100 latach dokumenty i metryki z parafii.

Pozdrawiam - Ludwik
25.06.2012 21:26
No to teraz zadam pytanie, za które być może pan mnie wyśmieje. Czy akta stanu cywilnego dostępne w Archiwach Państwowych różnią się od tych dostępnych w Archiwach Diecezjalnych?
25.06.2012 21:54
No to teraz zadam pytanie, za które być może pan mnie wyśmieje. Czy akta stanu cywilnego dostępne w Archiwach Państwowych różnią się od tych dostępnych w Archiwach Diecezjalnych?


Wie Pan, o wyśmiewaniu nie może nawet być mowy, bo niby z jakiej racji? Ale zapewniam Pana, że osobiście spotkałem się z przypadkami, kiedy dokumenty z archiwów państwowych różniły się od parafialnych. Z różnych zresztą powodów, o których nie miejsce tu pisać. Nie wspomnę już o wielu reorganizacjach i przenosinach. Również nie zawsze "zasięg terytorialny" pokrywał się w odpowiednich przedziałach czasowych. Czy choćby zrozumiałe różnice jeśli nie było ślubu kościelnego. W każdym razie zapewniam Pana, Że takie przypadki wcale nie należą do rzadkości.

Pozdrawiam - Ludwik
25.06.2012 22:18
Szczerzę mówiąc nie sądziłem, że takie coś może zdarzyć się często. ASC z poszczególnych parafii prowadzone są i na koniec podpisywane przez księdza, więc nie przypuszczałbym, że czegoś może w nich brakować. Tym bardziej, że strony w tych księgach są często ponumerowane nadrukiem w górnych rogach, tak jak każdy akt. No przynajmniej te z Królestwa Polskiego, nie wiem jak wyglądają one gdzie indziej, bo nie miałem styczności.
Zatem spytam jeszcze tylko o to, czy Archiwa Diecezjalne są równie dostępne co państwowe. Mogę otrzymać księgę, ew. mikrofilm bez żadnych problemów, opłat, czekania w kolejce?
25.06.2012 22:47
Szczerzę mówiąc nie sądziłem, że takie coś może zdarzyć się często. ASC z poszczególnych parafii prowadzone są i na koniec podpisywane przez księdza, więc nie przypuszczałbym, że czegoś może w nich brakować. Tym bardziej, że strony w tych księgach są często ponumerowane nadrukiem w górnych rogach, tak jak każdy akt. No przynajmniej te z Królestwa Polskiego, nie wiem jak wyglądają one gdzie indziej, bo nie miałem styczności.
Zatem spytam jeszcze tylko o to, czy Archiwa Diecezjalne są równie dostępne co państwowe. Mogę otrzymać księgę, ew. mikrofilm bez żadnych problemów, opłat, czekania w kolejce?


Z tym bywa różnie. Tak samo jak w parafiach. Np. ostatnio "wyłowiłem" taką informację:

Kuria Diecezji Radomskiej podjela decyzje o opublikowaniu swojego archiwum cyfrowego poprzez serwis http://www.archiwaonline.pl. Zindeksowane opisy aktow metrykalnych znajda sie w ogolnodostepnej wyszukiwarce aktow metrykalnych. Z uwagi na ogrom zbiorow Archiwum Cyfrowego Diecezji Radomskiej, zostal urochomiony moduł dla wolontariuszy do indeksowania aktów.

Ale spotkałem się i z taką sytuacją:

Przemiły i życzliwy ksiądz proboszcz jednej z parafii z okolic Wrześni nie był w stanie pomóc mi w poszukiwaniach. Jak powiedział, Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie bardzo skrupulatnie przestrzega przekazywania tam ksiag starszych niż bodaj 50 lat. Sprawa dotyczyła wpisu z lat 20 ubiegłego wieku. Księgi są w AAG.

Jak widać nie ma reguły. Trzeba by się zorientować jak to wygląda w konkretnym przypadku.

Pozdrowienia - Ludwik
25.06.2012 22:53


Może jeszcze przyda się Panu adres takiej strony:

http://genealodzy.pl/Latin-index-letter-D.phtml - czyli Słownik genealogiczny Łacińsko-Polski

Ogromnie ułatwia odczytywanie starych metryk kościelnych.

Pozdrowienia - Ludwik
25.06.2012 23:01
Aha, no i jeszcze to: w większości archiwów fotografowanie jest niestety zabronione .

Ludwik -
25.06.2012 23:06
Łacinę jako tako umiem, ale tego, co dostałem w tym linku się nie spodziewałem. : ) Znaczy się spodziewałem, bo wiem jak kiedyś pisano, w końcu studiowałem kiedyś historię, ale już biegłości w takim nazewnictwie nie mam. Dziekuję za podpowiedzi i za poświęcony mi czas.
Pozdrawiam.
25.06.2012 23:13
Łacinę jako tako umiem, ale tego, co dostałem w tym linku się nie spodziewałem. : ) Znaczy się spodziewałem, bo wiem jak kiedyś pisano, w końcu studiowałem kiedyś historię, ale już biegłości w takim nazewnictwie nie mam. Dziekuję za podpowiedzi i za poświęcony mi czas.
Pozdrawiam.


Absolutnie nie ma za co. Temu przecież służy nasz portal. Życzę całkowitego sukcesu w poszukiwaniach rodzinnych .

Ludwik
6.03.2013 21:29
Przypadkowo, ale jednak, coś znalazłem. Otóż Michał Drabikowski z Powałkowic udał się w 1908 roku do USA na zaproszenie krewnego Jana/Johna Drabikowskiego.
http://www.ellisisland.org/search/passRecord.asp?MID=14212158360892702176&LNM=DRABIKOWSKI&PLNM=DRABIKOWSKI&last_kind=0&town_kind=0&ship_kind=0&RF=1&pID=101780020613
Odnalazłem go jednak na familysearch, podobnie jak innego Jana Drabikowskiego, który wyruszył do USA, ale późnie - w 1913. Zadzwoniłem do babci i ta mi powiedziała, że nic w sumie nie wie, ale pamięta, że jej chrzestna, która z Drabikowskimi utrzymywała kontakt, przekazała jej, że rodzina ta faktycznie utrzymywała kontakty z Ameryką. Ten drugi Jan urodził się w Radziejowie (na familysearch Radzew), co również pokrywa się z tym co mi mówiła babcia, że Drabikowscy mieszkali też w Radziejowie. Może teraz jak zacznę szukać w aktach z Radziejowa to znajdę więcej, tym bardziej, że na genetece są 3 luźne rekordy o Drabikowskich właśnie z Radziejowa.
7.03.2013 20:27
W toku szukania informacji o wyżej wymienionych osobach trafiłem na kontakt do pewnej osoby, z którą porozmawiałem i wymieniłem się informacjami. Teraz wiem, kiedy dokładnie urodziła się Rozalia, jak nazywał się jej ojciec, a to już ułatwia dalsze poszukiwania i być może ojciec Rozalii - Antoni - jest synem Jana, o którym informacje znalazłem na genetece. W każdym razie postęp jest zaliczony, a jeżeli ten pan, z którym rozmawiam, potwierdzi mi, że Antoni jest także na ancestry.com, to będę miał też jego zdjęcie.
Przy okazji dowiedziałem się też o tym, że mąż Rozalii - Marcin Bogatko - został tak nazwany przez pomyłkę, gdyż pierwotnie jego rodzina nosiła naziwsko Boguławski/Bogusławski.
8.03.2013 12:56

Przekazywanie akt po 100 latach to często fikcja , zależy to wyłącznie od proboszcza , szczególnie czym dalej w lata. Wszystko zależy od życzliwości księdza . Często stare
dokumenty przechowywane są nie w kancelariach parafialnych ale w szafie (prywatnej) proboszcza . Podczas szukania trzeba zwrócić np. na spisy wiernych do spowiedzi .
Zacząć od summariuszy , bywa ,że były spisywane z dziesiątek lat . Spotkałem nawet takie zawierające spisy urodzeń czy zgonów obejmujące po sto lat .Nagminne są
sytuacje , iż np.ksiądz przekazał dokumenty do końca wieku XX a starsze zostawił na parafii lub dla odmiany oddał 10 czy 20 lat z wieku XIX ( jedynie tyle ) .
9.03.2013 02:35
W Archiwum we Wlocławku zbiory są właśnie dosyć skąpe: po 30, może 40 lat z XIX wieku i może kilka roczników w wyjątkowych sytuacjach z XVIII. Sam się zastanawiałem, skąd takie braki. Myślę, że naturalną myślą było to, że zaginęły albo zostały zniszczone podczas II WŚ.
No ale ja o tym, kto gdzie przechowuje te brakujące roczniki nie wypowiem się, bo jeszcze do żadnej parafii nie pojechałem.
14.05.2013 15:07
Dzięki wymianie informacji z jednym panem, również moim dalekim krewnym, wyszedłem w końcu z impasu. Dotarłem do najdalszego znanego przodka z Drabikowskich - Kazimierza urodzonego przypuszczalnie w 1768 roku w Radziejowie. Aktu urodzenia babci Rozalii nadal nie odnalazłem, ale dopiero przed chwilą zrozumiałem na czym polegał mój bląd (jak zakładałem temat to jeszcze nie miałem żadnych informacji od wspomnianego krewnego). Otóż dopiero po narodzeniu babci nastąpiła przeprowadzka rodziny do innej parafii. I aż do wczorajszej wizyty w archiwum nie zadałem sobie trudu, aby się upewnić, kiedy ta przeprowadzka miała miejsce. Byłem święcie przekonany, że znacznie wcześniej i dysponując dokładnym rokiem narodzin powinienem trafić na akt chrztu bez trudu. Efekt był taki, że z archiwum wyszedłem zawiedziony i podirytowany. Takie genealogiczne gapiostwo. Ale dzięki temu też poczyniłem postępy w "bok". Uzupełniłem swoje drzewo o potomstwo rodzeństwa babci, w tym też nawiązałem kontakt z krewnymi w Ameryce, z którymi wymieniłem się informacjami.
Chcę się zapytać o jedną rzecz związaną z kolejnego rodzaju impasem w poszukiwaniach. Mojej prapraprababci brat Jan napisał pamiętnik, w którym napisał, że jego dziadek Jan pochodził z Szymborza, obecnie będącego częścią Inowrocławia, a w przeszłości samodzielną wsią. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że dokumenty wyraźnie mówią o tym, że Jan urodził się w Radziejowie. Jego ojciec prawdopodobnie też, gdyż w akcie jest wzmiankowany jako gospodarz, chociaż żelaznego dowodu w postaci jego aktu urodzenia. W każdym razie prawdą jest, że Jan sam nie pochodził z Szymborza.
Piszę o tym, gdyż odnalazłem rodziny o nazwisku Drabik w USA, które przybyły do USA z Szymborza. Urodzony w 1768 roku Mateusz Drabik miał syna Jakuba (1821-1873), który narodził się i zmarł w Szymborzu. 3 jego synów wyjechało do Ameryki, reszta dzieci pozostała w Polsce, lecz nie trafiłem na żaden kontakt z nimi. Problem jest jednak taki, że Mateusz urodził się w Staromieściu w województwie śląskim. Czy to możliwe, że z okolic Częstochowy rodzina (w domyśle chłopska) przeniosła się aż na Kujawy? Jeśli Kazimierz byłby bratem Mateusza to możliwe jest, by został gospodarzem w nowym miejscu zamieszkania? Moim zdaniem prędzej zostałby parobkiem. Dlatego wnioskuję, że Kazimierz urodził się na Kujawach. Nie wykluczam jednak, że rodzina przybywała falami na Kujawy, np. najpierw wujek, potem jego bratanek. W ogóle znalazłem też Drabików w opolskiem oraz Drabikowskich w świętokrzyskiem, południowej Wielkopolsce oraz Brodnicy i Grudziądzu. Czy to możliwe, że wszyscy oni mogliby być jedną wielką rodziną? Ze świętokrzyskiego do Częstochowy blisko, tak samo jak z Częstochowy jest dość blisko do Opola i okolic, stamtąd na poludniową Wielkopolskę. I jak już wiemy, Drabikowie przenieśli się ze Staromieścia do Szymborza.

Przy okazji, nie chcę zakładać nowego tematu, ale chcę się troszkę wyżalić.
Mam datę, nawet dzienną, urodzenia Marcina Bogatki (męża Rozaliii Drabikowskiej) oraz parafię z której się wywodził. I nie ma aktu. Mam też daty urodzenia dwójki rodzeństwa mojej prababci (jej samej nie mogę sprawdzić, bo nie minęło jeszcze 100 lat), a miejsca moja babcia jest pewna. I też nie ma. Są inne osoby o tym nazwisku. Chcę sprawdzić praprapradziadka, którego datę urodzenia mniej więcej znam, gdyż wiem ile lat żył i kiedy zmarł. Też nie ma. Wiem w jakim wieku zmarł prapradziadek i wiem też ile lat miał wtedy jego syn i gdzie wszystko się odbywało. Aktu nie ma, ale za to są inne osoby o tym samym nazwisku z tej samej parafii a nawet tej samej wsi. Nie powiem, że jestem zniechęcony, ale bardzo podirytowany. Gdybym wierzył w spiski to bym przyjął, że specjalnie nie zapisywano osób, którymi będę się szczególnie interesował, by mi zrobić na złośc.