Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Turowicz Władysław Józef Marian - inżynier, generał brygady

15.05.2015 21:26
Poniżej dość szczegółowy biogram kompletnie chyba nie znanego nikomu polskiego bohatera trojga narodów.

Władysław Turowicz, syn inżyniera budownictwa, urodził się 23 kwietnia 1908 roku na Syberii, gdzie linie kolejową budował wówczas jego ojciec. Po wybuchu I wojny światowej i rewolucji bolszewickiej, ojciec Władysława wraca dzięki pomocy Polonii wraz z rodziną do Polski. Zafascynowany nowymi technologiami, głównie technika lotniczą, Władysław zaczyna studia na wydziale Mechaniki w Sekcji Lotniczej Politechniki Warszawskiej. II wojna światowa i wrzesień 1939 roku zastają go w Polsce. Słaby wzrok uniemożliwia latać na samolotach w Polskich Siłach Powietrznych i walkę o Polskie niebo. Zostaje zmobilizowany jako inżynier lotniczy. Ewakuowany do Rumunii tam zostaje internowany. Tutaj zastaje go narzeczona. Po ślubie ucieka z żoną do Wielkiej Brytanii, ponieważ byli oni czynnie zaangażowani w pomoc dla lotników Polskich uciekających do Francji i Anglii a Rumuńskie służby miały już nakaz ich aresztowania. W Wielkiej Brytanii Władysław Turowicz nadzorował stan techniczny samolotów, na których walczyli Polscy piloci. II wojna dobiegła końca i nic takiego bohaterskiego w życiu młodego inżyniera lotnictwa się nie zdarzyło. Nie walczył on w powietrzu z Niemcami, nie bił się na frontach Europy, jego służba polegała na tym, by sprzęt lotniczy był wciąż sprawny i nadawał się do walki. Z pasją to zadanie realizował, zaskarbiając tym wdzięczność pilotów.
Koniec II wojny światowej zastaje w Wielkiej Brytanii około 14 tys. Polskich lotników oraz lotniczego zabezpieczenia technicznego. Nie wszyscy piloci jak i personel techniczny pragną wracać do Polski, rządzącej wówczas przez komunistyczne władze, bojąc się represji. Wielu z tych ludzi zaczyna szukać dla siebie miejsca do życia w innych krajach. Władysław Turowicz, jak wielu wówczas, stara się o uzyskanie wizy Argentyńskiej.

W 1948 roku, do Wielkiej Brytanii, przybywa delegacja Pakistanu, pragnąca w swoim kraju stworzyć Królewskie Pakistańskie Siły Powietrzne (RPAF). Za namową Brytyjczyków trafiają na Polskich pilotów i inżynierów lotnictwa, proponując im pracę w Pakistanie. 30 Polaków zgadza się i wylatuje do Pakistanu, w tym inżynier Władyslaw Turowicz. Turowicz zajmował się tam głównie remontami i modernizacją wysłużonego w walkach i wyeksploatowanego sprzętu lotniczego, jaki Pakistan otrzymał od Wielkiej Brytanii a później z USA.
Dzięki ogromnej wiedzy i zaangażowaniu Turowicza i jego podwładnych ten sprzęt w rękach Polaka stawał się bardzo groźnym na polu walki. Te samoloty wywalczyły zwycięstwo w drugiej bitwie o Kaszmir gdzie Polaka nazwano "obrońcą Lahaur". Po ustaniu walk, prezydent Pakistanu Ayub Khan osobiście nagrodził go Gwiazdą Pakistanu. Dwa lata później awansowany został na generała brygady i okrzyknięty bohaterem narodowym Pakistanu.

Ceniony przez przełożonych i kolegów w 1960r. zostaje mianowany zastępcą dowódcy Sztabu Sił Powietrznych Pakistanu do spraw szkolenia. Niezależnie od miejsca służby, Turowicz zawsze cieszył się sympatią podwładnych. Spędziwszy dużą część dzieciństwa w pobliżu rosyjsko-chińskiej granicy, Polak przyzwyczaił się i polubił obcowanie z przedstawicielami innych kultur.
W 1968 roku przyjął od władz Pakistanu lukratywną posadę naczelnego dyrektora lokalnej agencji kosmicznej o nazwie „SUPARCO”, gdzie rozpoczął pracę nad pociskami balistycznymi oraz nowymi typami rakiet. Jego badania stały się częścią przygotowań do wystrzelenia pierwszego pakistańskiego satelity, a także elementem rozpoczętego w latach 70 i programu nuklearnego. Oba projekty, jak wiemy, zakończyły się sukcesem, choć jemu nie było już dane tego ujrzeć.
Władysław Turowicz zginął 8 stycznia 1980 roku w wypadku samochodowym w Karaczi. Pochowano go z wojskowymi honorami na miejscowym cmentarzu dla chrześcijan. Na skromnym nagrobku wyryto fragment "Rozumu i wiary" Adama Mickiewicza:
A promień światła, który słońce rzuci,
na szumnej morza igrając topieli,
nie tonie, tylko w tęczę się rozdzieli,
i znowu w niebo, skąd wyszedł, powróci...


Powyższy biogram pojawił się na "interii: http://interia360.pl/polska/artykul/his ... tanu,71521

Inne informacje i garść zdjęć można znaleźć: http://thekarachiwalla.com/2011/10/06/c ... -turowicz/