Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

IPN - wreszcie koniec!

18.03.2010 23:57
Chciałem tylko zaznaczyć informację która ma związek z historią i genealogią.
W dniu dzisiejszym 273 posłów zadecydowało o tym, że władzę nad Instytutem będzie miała ta partia która wygra wybory zwykłą większością (lub koalicja partii). (Ustawodawca nazywa to "ODpolitycznieniem")

Jest to całkowicie zgodne z zasadami demokracji - w końcu to większość powinna decydować o podejmowanych działaniach. Również w kwestii badania historii. Bo większość ma prawo sobie np. nie życzyć odkrywania jakiś tajemnic. Np. brudnych tajemnic. Nie daj Boże, mogły by one posłużyć za haki na kogoś. W ten sposób polityk zostanie politykiem, golfista golfistą, a człowiek cierpiący na chorobę filipińską również nie zostanie zahakowany.

Teraz, jeśli prezes będzie się stawiał i wbrew głosom większości społeczeństwa prowadził prace np. nad ujawnieniem wykonawców zbrodni komunistycznych, wnuków żołnierzy Wermachtu, czy współpracowników KGB w czasie II WŚ - będzie można go spokojnie odwołać. Wystarczy nawet mniej niż 273 posłów.

Oby żyło się nam lepiej od dziś!

Odpowiedzi (4)

16.04.2010 16:21
Tragiczna śmierć szefa IPN p.Kurtyki rozwiązała sprawę. Teraz można raz na zawsze zamknąć wszystko na klucz... niestety...
A może jeszcze nie wszystko stracone? Czy ktoś ma doświadczenie jak stamtąd wyłuskać materiały np. na temat swoich zmarłych krewnych piastujących jakieś funkcje w życiu publicznym (np. dyrektor szkoły)? Wszelkie sugestie i ukierunkowanie wskazane:)
16.04.2010 20:45
Może się nie ośmielą wykorzystywać tragicznej sytuacji w państwie do zatajenia swoich i tylko swoich sprawek i mglistej przeszłości.
17.04.2010 01:12
Może się nie ośmielą wykorzystywać tragicznej sytuacji w państwie do zatajenia swoich i tylko swoich sprawek i mglistej przeszłości.

Pani Aleksandra, optymistka, jak widzę?
Jak mawiali starożytni Rosjanie: pażywiom-uwidim! Tylko, że obawiam się, ze uwidim to, co zawsze.
17.04.2010 13:18
za prawo.money.pl:

.2010-04-15 06:20

Komorowski podpisze ustawę o IPN.

fot: PAP/Bartłomiej Zborowski .
Marszałek Sejmu chce, by na najbliższym posiedzeniu Sejm uchwalił nowelizację do nowelizacji ustawy o IPN, która określi, w jakim trybie zwołać posiedzenie Rady IPN. Ta zaś ogłosi konkurs na nowego prezesa.

Oznacza to, że Bronisław Komorowski zamierza podpisać nowelizację ustawy o Instytucie. Sprzeciwiał się jej PiS i Janusz Kurtyka, a prezydent Lech Kaczyński nie zamierzał jej podpisywać - przypomina Gazeta Wyborcza.
Dziennik pisze, że w IPN mówi się, iż nowego prezesa można byłoby wybrać jeszcze według starych zasad - przez obecne Kolegium Instytutu. Kolegium IPN rozważa, czy nie ogłosić szybko konkursu, skoro na razie ma takie uprawnienie. Wczoraj we wszystkich oddziałach Instytutu odbyły się zebrania, na których analizowano dwa warianty wyboru prezesa - według starych i nowych zasad - donosi Gazeta Wyborcza.

Dziennik pisze jednak, że nawet, gdyby Kolegium ogłosiło konkurs, po wejściu w życie nowelizacji, byłby on automatycznie unieważniony.

IPN na nowych zasadach
Zgodnie z przyjętą nowelą, w miejsce dzisiejszego 11-osobowego Kolegium IPN powołana będzie dziewięcioosobowa Rada IPN - wywodzącą się m.in. ze środowisk naukowych. Będzie miała większe kompetencje niż będące ciałem doradczym Kolegium - m.in. ma ustalać priorytetowe tematy badawcze i rekomendować kierunki działań IPN; opiniowałaby też powoływanie i odwoływanie szefów pionów IPN; członkiem Rady mogłaby być tylko osoba, która ma tytuł naukowy z nauk humanistycznych lub prawnych; dziś nie jest to warunkiem zasiadania w kolegium IPN. Kolegium nie mogłoby ogłosić konkursu na nowego prezesa.

Prezesa IPN powoływać i odwoływać ma Sejm zwykłą większością głosów; dziś jest to większość 3/5. Odwołanie prezesa, na wniosek Rady IPN, byłoby możliwe m.in. w przypadku odrzucenia jego rocznego sprawozdania przez Radę bezwzględną większością głosów. Dziś ewentualne odrzucenie sprawozdania przez Sejm lub Senat nie rodzi żadnych skutków prawnych.
Kandydatów do Rady IPN wskazywałoby Zgromadzenie Elektorów, wyłaniane przez renomowane uczelnie oraz Instytuty Historii i Studiów Politycznych PAN. Spośród tych kandydatów członków Rady wybierałyby Sejm (pięciu z 10 kandydatów) i Senat (dwóch z czterech). Prezydent RP wybierałby dwóch członków spośród zgłoszonych mu przez krajowe rady sądownictwa i prokuratury. Dziś siedmiu członków Kolegium wybiera Sejm; dwóch - Senat; dwóch - prezydent.

Nowelizacja zachowuje generalną zasadę, że każdy obywatel ma dostęp tylko do swojej teczki (co jest prawem od 1999 r.). IPN ma dawać obywatelowi oryginały akt służb specjalnych PRL na jego temat (chyba, że byłyby w złym stanie - wtedy byłyby to kopie) i bez anonimizacji jakichkolwiek danych osobowych. Wykreślono zapis o odmowie udostępniania akt służb PRL osobom, których służby te traktowały jako tajnych informatorów lub pomocników przy operacyjnym zdobywaniu informacji. Spowodował on odmowę udostępnienia przez IPN wielu osobom akt służb PRL na ich temat, m.in. Lechowi Wałęsie. Osoba, która dostała wgląd w swe akta z IPN (a nie była oficerem lub agentem służb PRL), może zastrzec, że nie będą udostępniane informacje ujawniające jej pochodzenie etniczne lub rasowe, przekonania religijne, przynależność wyznaniową oraz dane o stanie zdrowia, życiu seksualnym i stanie majątkowym. Zapisano, że IPN udostępnia w 7 dni dokumenty, których sygnatury są znane, a ich odnalezienie nie wymaga kwerend. Do końca 2012 r. IPN miałby opublikować inwentarz archiwalny.