Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Krasnobród 24.03.1863

Krasnobród 24.03.1863
Id
455
Data
24.03.1863
Miejsce
Krasnobród
Region
Lubelskie
Zdjęcie
Inne nazwy
Róża, Ruda
Artykuł
brak
Opis
Z Hrubieszowa, gdzie 22. marca spalił magazyny moskiewskie, ruszył Boręlowski pod Krasnobród i 23. marca wieczorem stanął na pagórkach porosłych lasem o wiorstę od Krasnobrodu. Wysłany natychmiast na rekonesans i pojmanie dwóch szpiegów do Krasnobrodu rotmistrz Stanisław Buchowiecki, zastępca Borelowskiego, z plutonem kawaleryi, wrócił niebawem bez rezultatu do folwarku, w którym tymczasem cały oddział rozłożył się obozem. Równocześnie prawie otrzymał Lelewel wiadomość o nadciąganiu nieprzyjaciela od strony Tomaszowa, opuścił więc folwark o 11. wieczorem i po dwugodzinnym marszu zatrzymał się na odpoczynek [pod Rożą?]. Nad ranem zbliżyli się od strony Krasnobrodu moskale. Był to major Ogolin, wysłany z Zamościa z dwiema rotami piechoty, szwadronem ułanów i seciną kozaków, Lelewel zaś miał tylko 80 uzbrojonych jako tako w broń palną, około 160 w kosy i piki, 20 jazdy i kilkudziesięciu uzbrojonych w kije. Nie mogąc ujść przed przeważającym liczebnie nieprzyjacielem, ponieważ las się kończył, postanowił Borelowski przyjąć bitwę. Z trudnością, z powodu gęstości lasu, usunąwszy furgony pod asekuracyą jazdy, rozsypał strzelców przy drożynie, prowadzącej przez las gęsty i zarosły, który zakrywał ich tak, że o kilka kroków z drogi nie byli widzialni, kosynierzy stanęli w linii o kilkadziesiąt kroków. Gdy awangarda doszła do lewego skrzydła tyralierów, dopiero się spostrzegli moskale, że dostali się w zasadzkę, a równocześnie przyjęci salwą zmięszali się i zbili w kłębek. Ośmieleni tem strzelcy z okrzykiem rzucili się naprzód, lecz tuż za dońcami postępująca piechota przyjęła ich również skutecznym ogniem na odległość sześciu kroków i rozpoczęła się walka garstki powstańców z kilkakroć liczniejszym nieprzyjacielem. Lelewel widząc nierówność walki, nakazał odwrót — na który kosynierzy kapitana Frankowskiego nie z łatwością się zdecydowali. W czasie odwrotu nieustanna walka powiększała się jeszcze, gdy oddział wyparty z lasu cofał się przez otwartą polanę. Bój trwał krótko, bo zaledwie 2 godziny, ale był zacięty, okropny. Z liczby 14 oficerów— 7 poległo: kapitanowie Frankowski Otton, Ring Antoni i Omieniecki Tomasz, starzec białowłosy 60-letni z Podlasia, znany w obozie pod nazwiskiem Mojżesza, podporucznicy Płachecki, Sarnecki i adjutant Edmund Ulaniecki (v. Klaniecki, v. Hulaniecki) i Żmijewski, instruktor piechoty, tudzież Kapucyn z Warszawy Kropidło, który będąc otoczony, dwóch moskali z pistoletu położył, 2 zranił pałaszem aż sam poległ, w nogę ranny był oficer Świnarski. Wogóle zabitych miał Lelewel 42, 30 odciętych od reszty wyparli moskale na terytoryum austryackie. Ale i straty nieprzyjaciela nie były małe: nietylko własne ale i odebrane Lelewelowi furgony naładowane były zabitymi i rannymi moskalami, których jazda najwięcej ucierpiała. Między innymi poległ oficer ułanów Ferbelino.
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)