Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Leńcze 1.04.1863

Id
466
Data
1.04.1863
Miejsce
Leńcze
Region
Kowieńskie
Zdjęcie
brak
Inne nazwy
Leczele, Leńczany, Ławków, Bartkoniszki, Krokowski las, Igłó
Artykuł
brak
Opis
W lasach krokowskich, w pobliżu majątku Tomasza Kuszłejki, Borkumszki, poczęli gromadzić powstańców Ciszkiewicz (Kiliński), Szulc, dr. Szylling i Kurnatowski. Gdy oddział przekroczył już liczbę 800 wybrano dowódzcą Tomasza Kuszłejkę, b. majora wojsk moskiewskich. Z obozu swego wysiał Kuszłejko włościanina Adama Bitisa, który, mając wzięcie i poważanie u ludu, zbierał ochotników po okolicy. Oddziałkowi Bitisa dal Kuszłejko do pomocy Giedgowda Mamerta, b. oficera moskiewskiego. Rozbity pod Wysokim Dworem Bolesław Kołyszko, na wezwanie nacz. woj. województwa Dłuskiego, połączył się również z powstańcami krokowskimi.
Przeciw Kuszłejce wyruszył batalion piechoty i szwadron huzarów z Rosień, a z Kiejdan Dellinghausen z 3-ina rotami piechoty i szwadronem dragonów. Zmieniwszy stanowisko i stanąwszy pod Leńczami, Kołyszko zajął prawe skrzydło, Kiliński lewe, środkiem dowodził Baczkiewicz, a nieliczną kawaleryą Lewgowd. Zbyt długa, a słaba linia tyralierów sprawiła, że po dwugodzinnem strzelaniu powstańcy poczęli się chwiać. W tej chwili zjawił się Dłuski, który po starciu pod Megjanami, zdawszy dowództwo ks. Mackiewiczowi, zabrawszy 40 najdzielniejszych ludzi, ruszył do Kuszłejki, powiększając oddziałek swój przyprowadzonymi przez Wincentego Biało zora 60-ciu ochotnikami. Obszedłszy Dellinghausena, z tyłu uderzył Dłuski na lewe skrzydło nieprzyjacielskie. Natarcie było gwałtowne i stanowcze: moskale pobici zupełnie, wystąpili z lasu i pierzchnęli w nieładzie. W boju tym poległ oficer Ambrożewicz z oddziału Dłuskiego, prowadząc mężnie swój pluton na nieprzyjaciela.
Moskale cofnęli się ku Kiejdanom, lecz i szeregi niezaprawionych do boju żołnierzy Kuszłejki zmniejszyły się przez ucieczkę w pierwszej fazie walki. Część oddziału, 120 ludzi, pod dowództwem Kilińskiego, połączyła się na drugi dzień rano w lasach szydłowskich z oddziałem cytowiańskim.

[Ojczyzna, dziennik polityczny, literacki i naukowy 1864 nr 124]
Spodziewano się napadu Moskwy. Zebrano radę i po stanowiono przyjąć bitwę, korzystając z dogodnej pozycji. 24-go marca nad rankiem, 4-ry kompanje linjowe i 2 szwadrony dragonów przybyły pod Lencze. Zjednoczone oddziały powstańców zajęły krawędź lasu, i postanowiły bronić przystępu do niego. Linja łań cucha powstańców rozciągała się na tysiąc kilkaset kroków, była więc długą, lecz słabą na wszystkich punktach. Moskale się zbliżyli i sypnęli gęstym ogniem. W pierwszej niemal chwili, pomiędzy niewprawnymi do boju rozpoczęła się ucieczka: słabsi duchem, ocienieni powoistą puszczą, korzystali z owej powłoki i zmykali jeden za drugim, idąc za przykładem jedne go z dowódców. Moskale ponieśli wprawdzie straty, lecz korzystając z rzadkiego ognia, podsunęli swoje kolumny i wstąpili do lasu w celu ścigania zwyciężonych. Równocześnie Dłuski-Jabłonowski, będący ze swoim oddziałem w pobliżu, przybył na odgłos strzałów, obszedłszy kolumnę i oddział dragonów obserwujący jego ruchy, przeszedł przez pole dzielące go od miejsca potyczki, i w chwili kiedy Moskale wstąpili do lasu, Jabłonowski zajął im tył i uderzył na lewe skrzydło. Spotkanie było gwałtowne i stanowcze, ręka o rękę uderzała, Moskale pobici zupełnie, wystąpili z lasu w nieporządku i uciekli. Zwycięzki oddział Jabłonowskiego liczył 40-stu doborowej młodzieży, zahartowanej żelazną ręką zdolnego dowódcy.
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)