Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Kietlanka 13.05.1863

Id
835
Data
13.05.1863
Miejsce
Kietlanka
Region
Płockie
Zdjęcie
brak
Inne nazwy
Czyżewo, Małkinia, Wólka, Zaręby
Artykuł
brak
Opis
Po zwycięstwie pod Stokiem, wzmocniony do 1200 ludzi oddziałem 300 ochotników, zorganizowanym w ostrołęckim powiecie przez Polikarpa Dąbkowskiego, przygotowywał Mystkowski, czując się obecnie już dosyć silnym do systematycznego wprowadzania w czyn pierwotnych zamiarów zerwania komunikacyi między Warszawą a Petersburgiem, wyprawę przeciwko jenerałowi Tollowi, obserwującemu drogę warszawsko-petersburską. Siły moskiewskie przewyższały siły Mystkowskiego: w Czyżewie stał Toll z około 1200 piechoty i odpowiednią liczbą jazdy oraz artyleryą, w Małkini stały dwie seciny kozaków. Otwartym bojem niepodobna było wyprzeć Tolla z Czyżewa, urządzono więc znowu zasadzkę. W tym celu powyjmowano podkłady na torze kolejowym pod Kietlanką i tu urządzono zasadzkę. Frycze z drugim batalionem miał rozkaz zaatakowania Małkini i wywabienia tym sposobem Tolla z Czyżewa.
Koło toru ustawił Mystkowski 10 strzelców, którzy strzałami do pociągu osobowego zaalarmowali nieprzyjaciela. Wnet też wysunęli się kozacy w kilkadziesiąt koni, a przyzwyczajeni do małej doniosłości broni powstańczej, śmiało ruszyli pod las. Tu jednak strzelcy Fryczego przywitali ich ogniem ze sztucerów pod Stokiem zdobytych, a Frycze widząc zamieszanie wśród kozaków, rzucił się
na czele 7 ułanów za uchodzącymi i gnał ich na przestrzeni dwóch wiorst, poczein wróciwszy do swego batalionu z dwiema sekeyami strzelców i kilku jazdy wyruszył w pole, kozaków pod samą Małkinię odpędził, a zostawiwszy jazdę n,i obserwacyi, cofnął się ku głównemu oddziałowi o którego losach żadnej nie miat wiadomości.
W czasie tych działań Fryczego z Czyźewa, wskutek strzałów do pociągu osobowego, wyjechał natychmiast generał Toll z 3-ma rotami grenadyerów i kilkudziesięciu kozakami. Uwiadomiony przez budnika o zepsuciu toru, Toll nakazał zwolnienie biegu i pociąg posuwał się powoli i tak dojechał do zepsutego miejsca. Pierwszych kilka wagonów wykoleilo się a znajdujące się w nich konie kozackie powyskakiwały z kawałkami desek z wagonu, do których były przywią zane, i wpadły między powstańców. Reszta wagonów ocalała a żołnierze rzucili się na stronę nieobsadzoną przez powstańców,— gdyż Mystkowski, wbrew radom Podbielskiego, tylko z jednej strony toru urządził zasadzkę, —i z za tej im prowizowanej fortecy poczęli prażyć powstańców. Toll zaraz w pierwszej chwili z dwunastu kozakami uszedł bohatersko do Czyżewa, niewstrzymany przez pluton kawaleryi, dowodzony przez Kozłowskiego.
Pierwsi, którzy rzucili się do wagonów, byli Podbielski, Pluciński i Ostaszewski, i ci od pierwszych zaraz strzałów polegli. Mystkowski, ranny w obie nogi, wsadzony spiesznie na konia Stanisława Osmolskiego, adjutanta Deskura, zebrawszy ludzi jakich miał w pobliżu, objechał pociąg, aby z drugiej strony uderzyć na moskali, lecz i on ugodzony kulą w piersi, poległ. Kosynierzy, po zabiciu dowódcy, nie dotrzymali placu i rzucili się do ucieczki, ścigani w czystem polu przez wojsko strzelające bez przerwy. Garstk.i tylko jazdy, ustępując stępo do Zaręb Kościelnych, powstrzymywała zapędy koza ków. Dopiero, gdy ukazał się wracający z Małkini Frycze, moskale zaprzestali pościgu, a wsiadłszy na pociąg spiesznie wrócili do Czyżewa, powstańcy zaś, nad którymi objął dowództwo Frycze, wrócili na plac boju, aby zebrać swoic!i lannych, których było 25 i przeszło 40 zabitych. Największą i niepowetowan, stratę poniósł oddział przez śmierć dowódcy i wspomnianych wyżej oficerów.
Klęska Mystkowskiego w kilka tygodni później została pomszczoną. W niewielkiej odległości od lasku, w którym moskale rozbili oddział powstańczy, iw torze kolejowym był nasyp na malej przestrzeni błot, porosłych olszyną. Tu je den z budników kolejowych, należący do organizacyi, urządził sam zasadzkę dnia 1. czerwca. Odbił szyny na nasypie, połączył je długą linewką, której koniec trzymał, ukryty w olszynie i tak czekał pociągu z wojskiem. Wówczas sprowadzano gwardię z Petersburga, i jednym z pociągów jechało około 600 żołnierzy. Maszyna z wagonem rekonesansowym, które dla pewności wysyłano zwykle 10 minut przed właściwym pociągiem, przeszły bez przeszkód po odbitych szynach, ukryty zaś budnik, po przepuszczeniu tego rekonesansu, ściągnął w bok szyny z nasjpu, a wskutek tego, gdy nadjechał pociąg z wojskiem, spadł z nasypu, druzgocąc się w kawałki. Pozostała tylko jedna masa z ciał i szczątków wagonów. Obywatel, który tak pomścił klęskę Mystkowskiego, uszedł szczęśliwie.
Uwagi
brak
Link do tego rekordu
Link wewnętrzny GP (BBCode)