Niedoczekawszy się posiłków udał się Różycki na południe, aby zbliżyć się ku kordonowi austryackiemu, spodziewając się wciąż zapowiedzianego kilkakrotnie wkroczenia Wysockiego. Pod Kustowcami dwie roty przybyłe ze Starego Konstantynowa podsunęły się pod obóz Różyckiego, lecz przesadnie poinformowane o siłach jazdy wołyńskiej, spiesznie wróciły na podwodach, a Różycki ruszył dalej i następnego dnia stoczył przy Karczmach Worobijowskich małą utarczkę, w której wziął do niewoli 39 moskali, broniących się w Karczmach. Z Worobijowskich Karczem już bez przeszkody przemaszerował przez Ostropol i zatrzymał się za Słuczą, już we województwie podolskiem, pod Ihnatką, na uroczysku Hańczarychy.