Portal w trakcie przebudowywania.
Niektóre funkcje są tymczasowo wyłączone, inne mogą nie działać poprawnie.

Powstańcy styczniowi

Szukanie zaawansowane

Wyniki wyszukiwania. Ilość: 120
Strona z 3 Następna >
Maryan Dubiecki
ziem., ur. r. 1838 na Wołyniu, po ukończeniu wydziału literackiego w Kijowie w r. 1860 został profes. gimnaz. w Bównem na Wołyniu, gdzie wykładał język i literaturę polską. W roku następnym usunięty ze zajmowanej katedry, poddany śledztwu, tym razem uniewinniony, w paźdz. r. 1861 został wywieziony do Wiatki wraz z swym bratem śp. Aleksandrem. Na początku r. 186 i przeniesiony do Tambowa, z tamtąd do miasteczka Łebiedzenna, ponownie do Tambowa. otrzymał uwolnienie z wygnania i przy końcu r. 1862 wrócił do kraju. W r. 1863 przed wybuchem powst. z polecenia organiz. powstańczej połudn. prowincji Polski został przeznaczony do Warszawy, dla stałego reprezentowania wymienionych prowincji w ognisku przygotowań rewolucyjnych. Przybył jednak do Warszawy i objął swe stanowisko dopiero w dniu wybuchu zbrojnego ruchu na Wołyniu i Ukrainie (26. kwietnia . i 8-go maja 1863). Od owej chwili reprezentował on sprawy zabużańskiej prow. w Rządzie naród, w ciągu 11-tu miesięcy (do 10-go kwietnia 1864) tj. aż do chwili zupełnego upadku powst. z tytuł "Sekretarza Rusi". Zasiadając we wszystkich oddz. Rządu naród, z głosem doradczym i informacyjnym, był łącznikiem wiążącym organiz. prowinc. zabużaćskiej z central, władzą powstań. Jedynie tylko podczas trzytygodniowych rządów "czerwonych" wstrzymywał się od wszelkich z nimi stosunków, lecz gdy gener. Traugutt ich obalił, sekretarz Rusi wrócił do swych obowiązków i te podczas dyktatury Traugutta sprawował, pomagając i w innych sprawach dyktatorowi. Jednocześnie ze swemi obowiązkami na stanowisku sekretarza Rusi, pracował Dubiecki od połowy września 1863, na polu pedagogicznem jako prolesor gimnaz. w Warszawie, aż do chwili uwięzienia (10. kwietnia 1864.) W tymże dniu uwięziono również i Traugutta, co wytworzyło ostateczny epilog powstaniaDubiecki był przez 4 miesiący trzymany w więzieniu warszawskiem, w tak zwanym • Pawiaku i w Cytadeli i skazany na śmierć, lecz wyrok ten zmieniono na katorzne roboty i wywieziono go z Warszawy do katorgi Nerczyńskiej dnia !.0-go sierpnia 1864. Obbywał on przeznaczoną mu katorgę w Siewakowie i w Daraseniu, łaską ogólnych manifestów, przeniesiony po kilku latach na osiedlenie do Irkucka, ztąd w r. 1876 na mieszkanie do Rosyi połudn. nareszcie na mocy zupełnej dla wszystkich uczest. powst. amnestyi, w r. 1883 uwolniony z wygnania. Odtąd zamieszk. w Krakowie.
Józef Gałęzowski
Śp. pułkownik Józef Gałęzowski. Z wiersza: „Nad grobem Józefa Gałęzowskiego". Gdybyś był zasnął na ojczystej ziemi. Polska by cała szła za Twoją trumną, Wieńce Ci plotąc rękami drżącemi, A twarzą spłakaną, lecz zarazem dumną, Że takich synów tuli na swem łonie, Że może godnie uwieńczyć Ci skronie. ("Polonia"). Józef Lipkowski. Niedawno obiegła *>rasę polską mylna wiadomość (powtórzona za jednym z dzienników krakowskich w którego redakcji źle zrozumiano telegram otrzymany) o śmierci zmarłego już w r. 1907 słynnego okulisty dr. Ksawerego Gałęzowskiego. Wiadomość tę następnie częściowo sprostowano w krótkiej wzmiance. Zmarł mianowicie 16. marca br. w Paryżu brat dra Ksawerego — pułkownik Józef Gałęzowski, jeden z. ostatnich najczcigodniejszych i najzasłużenszych przedstawicieli pokoleniu roku 1863. Urodził się w Lipowcu na Ukrainie 7. kwietnia 1833 r. Ukończywszy szkoły w Niemirowie. Poświęcił się studiom w Akademii wojskowej w Piotrogrodzie. Gdy wybuchło powstanie styczniowe zajmował stanowisko kapitana rosyjskiego sztabu generalnego, a zarazem profesora geodezji i astronomii w piotrogrodzkiej Akademii wojskowej. Na apel Ojczyzny podążył do Warszawy i staną! w szeregu powstańczym, najprzód jako referent komisji wojny Rządu Narodowego. We wrześniu zaś r. 1863 wszedł w skład Rządu Narodowego, powołany przez Traugutta na stanowisko dyrektora wydziału wojny, jako jeden z łych. którym Dyktator najmocniej ufał. Szczęśliwszy k/> uchronił go od szubienicy, na jakiej z upadkiem powstania zawiśli towarzysze jego. Dni żywota, które mu Bóg przedłużył, poświęci! pułkownik Józef Gałęzowski na gorliwą służbę Ojczyźnie — a rozwinął ją w Paryżu na emigracji, której był najdostojniejszym przedstawicielem. Po śmierci Władysława hr. Platera w r. 18S9 został wykonawcą jego testamentu i kierownikiem Muzeum Narodowego w Rapperswilu, wyznaczony ku temu przez założyciela. Muzeum Narodowe jest obok hr. Platera dziełem pułkownika Gałęzowskiego: on bowiem, ukochawszy je gorąco, przy swych niezwykłych zdolnościach finansisty i z wielką ofiarą trudów bezinteresownych, prawnie uporządkował i dźwignął z krytycznego położenia sprawy jego. Jako prezes Muzeum Narodowego zawiadywał też związaną, z Muzeum instytucją stypendyjną Krystyna Ostrowskiego dla kształcącej się młodzież;' polskiej. Zdolnościami finansisty zasłynął w świecie francuskim jako współpracownik wielkiej instytucji finansowej „Credit Foncier de France", która wysunęła go na stanowisko naczelnego szefa ogólnej rachunkowości, a ostatnio jako prezesa wydziału honorowego. Piastował także godność kawalera francuskiej legji honorowej. W życiu emigracji polskiej we Francji, w której spędził lat 52, poważnie zaznaczyła się gorliwa działalność pułkownika. By? jednym z wybitnych członków "Ligi Narodowej", prezesem rady „Szkoły Polskiej" w Batignolles, zawiadowcą emigracyjnej instytucji „Czci i Chleba", a wreszcie przewodniczącym komitetu, działającego dla Tej. na której ordynansie pułkownik całe życie wiernie i niezłomnie stal, a której już nie dano było oglądać oczom jego. Zgasł w przededniu wielkich przeobrażeń, w dobie ciężkich prób, co ziemię polską w każdej godzinie obfitym pokosem śmierci roszą. Trudno dziś uczcić, jak przystało, zasługę narodową zmarłego, ale choć krótkiem wspomnieniem wrazić to trzeba w pamięć narodową. Ufajmy! Miną upiorne "narodowe noce" i spełni się kiedyś przepowiednia Wodza Pielgrzymstwa Polskiego: "gdy orły nasze - skrzydła wreszcie na spoczynek zwiną", a "Rzuciwszy miecze, siądą rozbrojeni Rycerze nasi — słuchać o przeszłości; Wtenczas zapłacze nad Ojców losami"... Wśród łez tych, co lica nie splamią, znajdzie się zapewne i gorąca łza uwielbienia dla towarzysza Romualda Traugutta^ ministra wojny roku 1860. D. 20. marca br. po nabożeństwie żałobnem w kościele Notre-Dame-de-Grace w Passy, odprawionem przez ks. prałata Postawkę, odprowadzono zwłoki pułkownika Gałęzowskiego do grobowca rodzinnego na cmentarzu Pere-Lachaise. Tam je serdecznemi przemówieniami pożegnali: dyrektor Szkoły Polskiej Alfred Budzyński, przyjaciel zmarłego Wacław Gasztowtt, dr. Bolesław Motz i inż. Józef Lipkowski. Rapperswil
Strona z 3 Następna >